14-02-2015, 12:05
|
#81 |
| Thurin zawarczał jako górski tygrys. Cóż za piękne płomienie, pomyślał i ujął w obie ręce drzewce topora. Był ranny, ale nie na tyle, by nie zwietrzyć okazji, jak hiena, jak wilk. Ze swądem palonego mięsa wypełniającym nozdrza, trzepocząc skrzydełkami nosa takoż, zaciągając się śmiertelnym aromatem, rzucił się Thurin do przodu, gwałtownie jak burza z piorunami. Pomsta czekała na niego, a Rozcięta Gęba nie zwykł marnować szans.
Ciął szeroko toporem, celując wprost w tego wyłupiastookiego brudasa, nie szczędząc siły ni energii, całkowicie się skupiwszy, a wszystko po to, by zadać ten zabójczy cios, by pozbyć się tileańskiej zarazy z tych ziem.
- Gelekh d'ashrud bark! - ryknął. "Czas wznieść topór". |
| |