Kultura khazacka była bardziej zawiła niż cyrulik mógł się spodziewać. W Imperium, na dźwięk słowa "nekromanta" ludzie zaczęli by najpewniej zastanawiać się czy powstrzymywanie odpowiedzi na pytania jest rozsądnym wyjściem biorąc przybyszów za łowców czarownic, lub pomocników inkwizytorów. Tutaj jednak sprawy miały się inaczej, a słowa młodego asystenta oprawcy nie wskórały nic poza śmiechem obojętności.
- Nasze kultury się różnią przyjacielu... - wymamrotał przepraszającym tonem Karl kiedy byli już poza drzwiami przybytku. |