Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2015, 22:02   #4
Kaeru
 
Kaeru's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumnyKaeru ma z czego być dumny
Różnica czasu nie była sprzymierzeńcem Avy, gdy zawitała do Ameryki. Kiedy światło słońca oświetlało kampus Uniwersytetu Stanowego ona już była śpiąca i niezbyt potrafiła skupić uwagę na czymkolwiek. Nawet forum dla zagranicznych gości (zastanawiała się czemu koniecznie mają osobne forum) przeglądała nie do końca rozumiejąc co czyta. Złapała jakieś D&D, piwnica i 15:00 po czym zjechała niżej. Tak… może jednak mogłaby pójść spać…
Niestety, nie udało jej się wyłapać nic ciekawe… zaraz, wydawało jej się, że widziała gdzieś “D&D”, tak?
Szybko znalazła ogłoszenie o które jej chodziło. System autorski. Świetnie! Nie zbłaźni się nieznajomością systemu jak wtedy, gdy jej postać umarła w pierwszej walce. Klub miłośników fantastyki, koledzy. Nie będzie dziewczyn? Szkoda. Ale iść warto.

Gdyby tylko wcześniej pomyślała, żeby sprawdzić jak daleko to jest! No, ale nie pomyślała i , mimo że droga nie była trudna, przyszła na miejsce po wyznaczonej godzinie. Zawsze spóźniona. Nie pamiętała już kiedy zjawiła się gdzieś na czas. Przywitała się z Tomem i wszystkimi obecnymi w pomieszczeniu i zaczęła przyglądać się plakatom wiszącym na ścianach. Cóż… robiły wrażenie. Skierowała się w stronę kanapy, którą dojrzała kątem oka.
- Ałć!
Podziwianie “kobiecego piękna” tak ją pochłonęło, że praktycznie wpadła na stojące przy stole krzesło. Porzuciła wcześniejsze plany i usiadła na nim przy stole z nadzieją, że towarzystwo uzna, że taki był jej zamiar od początku.
Po chwili reszta towarzystwa zjawiła się na miejscu. Sześć osób… w tym babski pierwiastek! Rozpromieniła się i pomachała nowoprzybyłej z szczerym i może trochę głupawym uśmiechem na twarzy. Zbawienie!
Ava miała nadzieję, że uda jej się zapamiętać wszystkie imiona. Tom, Ethan i Kane.
- Prawiczek! - zawołała, gdy ten ostatni skończył się przedstawiać. Złapała go za policzek, jak wszystkie te dalekie, męczące ciotki w amerykańskich filmach. - Jakie słodkie!

- Jestem Ava Collins. Pochodzę z Limerick, ale na czas studiów wyjechałam do Londynu, gdzie rozwijam swoje umiejętności w malarstwie. Inspiracji szukam przeważnie w książkach fantasy. No, i jeszcze interesuje się grafiką komputerową.
 
Kaeru jest offline