Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2015, 15:07   #694
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Nadszedł w końcu wieczór. Karczmy wypełniły się po brzegi tutejszymi i gośćmi. Muzyka grała głośno, piwo lało się strumieniami i nie dało się nie zauważyć, że Drugi Szpunt był tuż tuż. Strażnicy w większej ilości wychodzili patrolować drogi, mając baczenie by każdą bijatykę, szybko ukrócać. Do portu przybiły ostatnie statki z kolejnymi najemnikami, Tileańczykami którzy mieli stanąć przeciw hordom zielonoskórych. Noc zapowiadała się dla większości radośnie, choć nie dla wszystkich.
Najemnicy wrócili do domu Jordiego, by móc wymienić się informacjami, które zdołali zdobyć. W tym czasie strawa i napitek zostały podane im do stołu, przez krępą, lecz o miłym uśmiechu Khazadkę. Zdołała ona wyłożyć jedzenie na stół, gdy do domu wrócił kapłan. Jego twarz nie wróżyła dobrych nowin. Choć starał się ukrywać ból, który czuł, nie dało się tego nie dostrzec. Oczy jego wyglądały na bardzo przemęczone, a skupiona twarz świadczyła, że ma nowe nowiny. Gdy tylko zasiadł na stole, wziął kufel z piwem i napił się sporego łyka, a potem przemówił:
-Król zdecydował, że jutro nim rozpocznie się Drugi Szpunt, sprawa mego syna ma zostać rozstrzygnięta. Próbowałem go przekonać, że potrzebuję więcej czasu, ale rozmiar zbrodni sprawił, że jego decyzja pozostała niepodważalna. Tak, więc… - nie dokończył, jakby oczekiwał cudu..

Lotar
Nowa rękawica pasowała jak ulał do jego chorej dłoni. Faktycznie manipulacja kolcami, była dość prosta i po pewnym czasie, Lotar zaczął sobie przyswajać zasady jej funkcjonowania. Wiadomym było, że trochę czasu minie, nim w pełni opanuje sztukę wykorzystywania nowego wynalazku. Było jednak warto, bowiem teraz mógł on w pełni korzystać z obu rąk. Uczucie jakie ogarnęło łowcę nagród sprawiło, że miał naprawdę dobre samopoczucie. Kupiec tylko ostrzegł jeszcze by dbać o rękawice, i raz na jakiś czas czyścić ją. Poinstruował Lotara jak to się robi, i zaopatrzył go w dodatkowy zestaw olejków, małych narzędzi i miotełkę, którą miał odgarniać dostające się czasem do środka drobinki piasku. To one mogły czasem blokować mechanizm, ale przy odpowiedniej konserwacji, nic jej nie groziło.
Do spotkania było jeszcze trochę czasu, choć z tego co się już najemnik dowiedział, karczma znajdowała się na dolnym poziomie miasta. Słynęła z dobrego ale i całkiem dobrego mięsiwa. Na razie jednak słowa Jordiego przykuły jego uwagę.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline