WÄ…tek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2015, 16:38   #85
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Samolot leciał gładko, pozwalając się w pełni zrelaksować na bardzo wygodnych, szerokich fotelach klasy biznesowej. O tej porze lot do Miami był słabo obsadzony, zajętych było nie więcej niż połowa siedzeń, przy czym w najwyższej klasie jeszcze mniej. Trzy rzędy przed i za Jess siedziała jedna osoba. Hugo i Alex, podobnie jak kurtyzana ciągle ubrana w skąpy strój z kolacji, mieli miejsca z boku, oddzieleni korytarzykiem. Mężczyzna nie mógł spać, pobudzony widokiem dwóch pięknych, dużo odsłaniających kobiet. Ten weekend wyraźnie pozwolił mu wrócić do niemal młodzieńczej werwy i nienasycenia.

- Hej słodka, miły weekend? - odezwał się głos H4, przez cały pobyt w San Francisko zadziwiająco milczący. - Słyszałem, że zdobyłaś serce i portfel pewnego chłopca - roześmiał się. - Ja też pracowałem. Słyszysz: ja. Pracowałem. Uhuh.
Zaśmiał się raz jeszcze, a chwilę potem poczuła coś co najlepiej zdefiniować jako mentalne przytulenie.
- Nie powiem co mam, dopóki sama nie wybierzesz. Ludzie nagle chcicy dostali, zobacz na propozycje.
Nie pozwolił jej zaprotestować, wyświetlając listę przygotowaną przez Wilfreda. Na szczęście dzięki komorze rekreacyjnej call-girl snu potrzebowała głównie jako zwykłej przyjemności niż faktycznej potrzeby. Lista istotnie była spora. H4 zrobił tylko kilka dopisków.
Cytat:
- Pani Theresa Hill pragnie upewnić się, że odbędą panie wspólny bal w środę. Chciałaby spotkać się dwie godziny przed, aby przymierzyć i dopasować odpowiednio prowokujące stroje i zasięgnąć rad jak najlepiej się zachować. (uwielbiam takie kobiety!)
- Pan Jack Brelic zapewnia, że wszystko już przygotował na weekendowy rejs. Chciałby panią na dwie noce i jeden cały dzień pomiędzy nimi. (obiło mi się o uszy, że rozmawiał o czymś ciekawym z drużyną juniorską Miami Heat)
- Pan Nakamura pragnąłby zerżnąć asystentkę w swoim biurze oraz zfotografować to, a wieczorem zostać ukarany za niewierność małżeńską na oczach swojej żony (żona jeszcze o tym nie wie, nowy klient)
- Pan Guy Rogers odwrotnie, pragnąłby aby pani go bezczelnie sprowokowała jeszcze w czasie pracy i po tym zdarzeniu poddała się ostrej tresurze jako niegrzeczna niewolnica. (to ten, po którym zostają ślady, ale płaci podwójnie szczególnie jak pozwolisz mu przyprowadzić kogoś jeszcze)
- Pan Albert Hisher przeprasza za ostatnią słabą swoją dyspozycję, ale pragnąłby spotkać się z panią na noc w jego rezydencji (żona wyjechała, ale to nudziarz, nie wiem dlaczego natura obdarzyła go największym przyrodzeniem jakie widziałem)
- Pan Karl Faint pragnie, aby była pani jego suką (to zboczeniec, ale podnieciło mnie jak dałaś mu się pokryć u pani Luizy. )
- Pan Adrian Bonaventura przeprasza, że od dłuższego czasu nie kupował pani czasu, ale zadowala się młodą żoną. Za to pragnie, aby pani nauczyła jego syna z pierwszego małżeństwa, jak to określił zbyt nieśmiałego i stroniącego od kobiet, co znaczy mieć doświadczoną kochankę i kobietę. Zabrała go na wyuzdaną randkę a potem sprawdziła jakie perwersje najbardziej na niego działają. (jaki ojciec, taki syn? tego pewnie by chciał, sam ciągle pozostaje perwersem)
- Niezła lista, nie? Jakby wszyscy nagle dostali ostrej chcicy. Co więcej, wychwyciłem, że jakaś bogata młódka się próbowała z tobą kontaktować - parsknął H4. - Najwyraźniej szukała kogoś, kto wprowadzi ją w tajniki twojego zawodu. Można powiedzieć, że jesteś dla kogoś idolką!
Jess upewniła się, że nikt nie może podsłuchać jej cichej rozmowy z przyjacielem i po krótkim zastanowieniu powiedziała:
- Potwierdzam spotkania z panią Hill i panem Brelicem. Podoba mi się propozycja pana Bonaventury. - Uśmiechnęła się do siebie. Widać było wyraźnie jak trybiki w jej mózgu obracają się układając występny plan. - Mam pewien pomysł. Umówię się na jutro w południe z tą idolką. Jeśli okaże się pojętna wykorzystam ją do nauki chłopaka. To może być ciekawe doświadczenie. Zarezerwuję mu popołudnie i noc w czwartek. - Zaczęła zapisywać ustne polecenia dla kamerdynera by ustawił spotkania według jej życzenia. - Z Albertem spotkam się w poniedziałkową noc, fakt to nudziarz, ale lubię jego kutasa, a dla Rogersa zarezerwuję wtorkowe popołudnie i noc. Pana Fainta proszę przeprosić, niestety w tym tygodniu nie zdołam się z nim spotkać. Jeśli jednak będzie dalej zainteresowany możemy się spotkać w przyszłym tygodniu. Panu Nakamurze proszę podziękować, przeprosić i powiedzieć że niestety w najbliższym czasie nie planuje poszerzania grona swoich klientów.
- Jasne, umówię laseczkę. Jej ojczulek jest jakimś finansistą, taka wiedza jaką posiada - rozmarzył się H4 - mogłaby być podatna na duży zarobek. O ile dziewczyna nie stchórzy ostatecznie, różnie bywa ze zbuntowanymi nastolatkami - roześmiał się. - Resztę przekażę Wilfredowi. Zapowiada się gorący tydzień i mało czasu dla mnie - dodał smutnym tonem.
- Znowu nie przesadzaj. Mamy jeszcze poranki i popołudnia. Na dobrą zabawę czas zawsze się znajdzie.
Call girl uśmiechnęła się nieznacznie:
- A co myślisz a młodym Philu?
- Wiem, że takich lubisz - odpowiedział rozbawiony. - Wszystko zależy od tego, czy nie zniechęci się, jak okaże się, że nie wszystkie starsze są takie jak ty. Kasa powinna mu dać dodatkowy doping. W okolicy ma duży rynek zbytu na swojego fiutka - roześmiał się.
- Tak cóż… zobaczymy czy mu się to spodoba. Załatw mu najlepszego fotografa, chce by zdjęcia zrobiły doskonałe wrażenie. Po za tym chyba warto wynająć mu jakiś elegancki, nie za duży apartament. Nie wszystkie klientki mają ochotę spotykać się w swoich domach.
- Chcesz brać udział w sesji? - spytał prowokującym tonem. - Załatwię mu bazę w San Francisco, na razie nie ma co szaleć. Jak się sprawdzi, to się zobaczy. Myślałaś kiedyś nad byciem, jakby to ująć, burdelmamą?
Kobieta zaśmiała się rozbawiona lecz bynajmniej nie urażona tym pytaniem:
- Chyba w jakimś stopniu zmierzam w tym kierunku. Nasz klub to jakby pierwszy krok. Sprawdza się idealnie. Kto wie co będzie dalej? Wiesz… teraz kiedy to powiedziałeś, zastanawiam się nad tą sesją. Może to nie byłby zły pomysł… Ustaw zdjęcia w Miami, tak by nie kolidowały z moimi spotkaniami. Może nawet część zrobilibyśmy w moim domu? Jest tam kilka miejsc gdzie można doskonale wyeksponować piękne młode ciało…
- Wystarczysz ty i seksowny strój, aby wyeksponować w pełni jego walory - H4 zawsze lubił się z nią w taki dowcipny sposób droczyć. - Nie wyobrażam sobie za to, że w pewnym momencie odłożysz to wszystko i zamiast brać sama udział, zaczniesz jedynie nadzorować swoje owieczki.
- Och do tego z pewnością nie dojdzie - Zbyła jego obawy machnięciem ręki. - Za bardzo to lubię, by sobie odmawiać.
- Im bardziej sobie nie odmawiasz, tym jest ciekawiej - zauważył. - Podoba mi się też jak sprowadzasz ludzkie istoty na niegrzeczne i jakże ładne tory - zamruczał, niewątpliwie myśląc tu o siedzącej niedaleko Alex, ale może też i Philu.
- To jest jak misja - Jej usta rozciągnęły się w zmysłowym uśmiechu. - Grać na nosach tym wszystkim zakłamanym, purytańskim świętoszkom.
- A ja myślałem, że przede wszystkim chcesz utrzymywać moje zadowolenie i podniecenie na ogromnie wysokim poziomie - zaśmiał się.
- Ach to tez ma wielkie znaczenie. Jak długo będziesz mnie pragnął nie odejdziesz ode mnie. - W jej wypowiedzi można było wyczuć, że nie jest to tylko żartobliwa riposta, ale że dokładnie w ten sposób myśli.
- Daleko mi do myśli o zostawieniu ciebie. Drugiej takiej nigdy nie znajdę, a moje życie nigdy nie będzie ciekawsze i przyjemniejsze - odpowiedział całkiem poważnie. - Na przykład ta sukienka. Pilot pożerał cię wzrokiem.
Posłała mu całusa w eter:
- Nikt nie zna mnie tak dobrze jak ty. Zawsze wiesz czego mi potrzeba w danym momencie. - Odpowiedziała z uśmiechem.
 
Sekal jest offline