Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2015, 20:48   #7
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację


Podobnie jak Kane, Amelia sprawdziła miejscówkę dzień wcześniej. Nie lubiła miotać się i szukać właściwego miejsca pięć minut przed czasem, a kampus był na prawdę ogromny. Przyzwyczajenie się do tych przestrzeni - do amerykańskich przestrzeni w ogóle - zajęło jej nieco czasu, podobnie jak do towarzystwa wiecznie rozgadanych kuzynek, które (jak się wydawało) zamerykanizowały się już całe wieki temu, mimo że były w Stanach ledwie kilka lat. To one usadziły Amelię przed lustrem, wypacykowały i wyczesały by "nie przynosiła im wstydu przy ludziach". Cóż, faktem było że przy jej typie urody bez makijażu wyglądała jak bezbarwny wypłosz, niemniej jednak ich wizja szkolnego imege'u również nie przypadła jej do gustu. Skończyło się więc na czymś neutralnym, co i tak - przy malowaniu, zmywaniu i kłótniach z oburzonymi nastolatkami - pochłonęło lwią część przedpołudnia. Dodawszy dojazd i lekcje - Amelia pojawiła się niemal ostatnia. A przynajmniej tak się wydawało, dopóki nie zaczęli się schodzić kolejni spóźnialscy. Choć patrząc na drugą w grupie dziewczynę chyba niepotrzebnie przejmowała się robieniem dobrego pierwszego wrażenia - jej i tak by nie przebiła. Odmachała jej z niepewnym uśmiechem i zajęła miejsce obok. Miło nie być jedyną - zwłaszcza patrząc na plakaty na ścianach i bałagan wokoło. Kiedy zdążono go zrobić, skoro budynek był jeszcze w remoncie, a Tom ponoć dopiero zbierał ekipę? Może sam podrzucił te graty by wydawało się, że "klub RPG" prężnie działa? Uśmiechnęła się pod nosem nabierając ochoty by podzielić się tym spostrzeżeniem z koleżanką obok. Wolała jednak nie palnąć jakiejś głupoty na początek - kto wie, może zielonowłosej taki klimat się podoba? - więc zmilczała.

Kolejne osoby przedstawiały się, a Amelia rozluźniała się powoli. Na szczęście nie wyglądało na to, by w grupie byli DDkowi maniach, skupieni na rzutach i cyferkach, a obecność świeżaka dawała nadzieję na miłą odmianę od stereotypowej gry. Choć z drugiej strony nadęty goguś od "kreacji światów" pachniał problemami. I dymem.
- Na zewnątrz, jeśli łaska - odparła na (zapewne retoryczne) pytanie Damiena. Jak lubi się truć to niech to robi solo.

Trochę dziwiło ją, że przyszły MG - Tom - zaczyna rozgrywkę z obcymi od bliżej niesprecyzowanej autorki, ale nie miała zamiaru narzekać. Przyszła tu zawrzeć znajomości i wybadać teren. Jeśli klimat jej - im nie podejdzie - zawsze można stworzyć nową grupę z nieusatysfakcjonowanych egzemplarzy. Gdy przyszła jej kolej powiedziała tylko:

- Nazywam się Amelia... Amelie Brzozowska, też przyjechałam z Polski i studiuję literaturę. W RPG gram już kilka lat; mam nadzieję i tu znaleźć jakąś stałą ekipę.

Nie widziała powodu by dodawać zainteresowań takich jak fantasy i tym podobne; to rozumiało się samo przez się. Co do szczegółów osobistych zaś... na nie przyjdzie czas. Albo i nie.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 17-02-2015 o 07:56.
Sayane jest offline