Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2015, 22:42   #12
Korbas
 
Korbas's Avatar
 
Reputacja: 1 Korbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłość
Huk, błysk, ciemność... Ciekawy związek przyczynowo-skutkowy, który w rezultacie dał efekt, jakiego nikt chyba by się nie spodziewał. Dusza wypchnięta z ciała pofrunęła przez uniwersa i natrafiła na istotę zupełnie różną, niż rzeczona dusza. Okazało się, że ciało jest tylko pojemnikiem, który można wyrzucić i zastąpić nowym, a co najciekawsze, ten nowy nie mus być nawet identyczny... Ostateczna prawda świata, niczym brama do wszechczasu i wszechrzeczy otworzyła się przed Michałem na oścież. Szkoda tylko, że nie pamiętał tej krótkiej podróży w niebycie, a dopiero uczucie piachu w ustach...

***

Jak gdyby ciało Mike'a było robotem, a każdy zmysł osobnym podzespołem, chłopak powoli odzyskiwał władzę na nie do końca własnym ciałem. Na początku dotarł do niego szum... Morza? Następnie nosem wyczuł ten specyficzny dla rejonów nadbrzeżnych zapach, ten jod, morska sól. Potem poszło już z górki... poczuł piach gryzący skórę, poczuł także materiał ubrania, które miał na sobie. Gdy otworzył oczy i doprowadził się do pozycji siedzącej, cała niespodziewana prawda zwaliła się na niego jak grom z nieba. Insynktownie poczuł, że ma środek cieżkości gdzieś indziej niż zwykle, kątem oka dostrzegł bujną, wymodelowaną brodę wyrastającą z jego własnej twarzy, a ręce miał jakby grubsze i twardsze. Rozejrzawszy się przelotnie, zobaczył, że znajduje się na plaży, dostrzegł też rozbity o kamienie okręt rodem ze średniowiecznych rycin, a do tego piątkę zupełnie nieznanych mu ludzi. A raczej troje, ponieważ jego doświadczenie związane z fantastyką kazało mu uznać, że skoro on sam prawdopodobnie jest krasnoludem, to dwoje wyglądało na elfów... Umysł chłopaka był zafascynowany i przerażony równocześnie. Miotały nim niezrozumiała, głupia wręcz i dziecinna radość oraz obawy i wątpliwości.
Z dziwnym grymasem na twarzy wstał i spojrzał po sobie. Nosił coś w rodzaju lnianej luźnej koszuli i spodniach koloru, który kiedyś być może był biały, teraz jednak podchodził bardziej pod rdzawo żółty. Ubranie wydzielało nieco nieprzyjemny zapach, jakby smaru...? Stopy też nie należały do niego. Były jakby większe i w ógóle nie przypominały stóp zwykłego dwudziestoletniego człowieka.
Jedyne, czego był pewny w tym świecie to to, że był głodny...
 
__________________
Wyłącz się!
Ctrl+W
Korbas jest offline