Uchyliły się drzwi domu stojącego obok, stojąca w progu starowinka rzekła: - Panie Waightstill, o jak dobrze że to Pan. Proszę wybaczyć wścibstwo, może to nie moja sprawa, ale ta chata jest zamieszkała. Jak najbardziej, a jakże! Ja stara jestem, dziad mój też niemłody, tośmy do nich nie chodzili, ale żyjo. Co majo nie żyć, nie? |