Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2015, 14:59   #625
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


- Rob, ubezpieczaj nas. - rzucił Andy krótko do kumpla gdy on z Johnem zabrał się za transport maszynki. Skoro John do niej podszedł i zmacał i nic się nie stało drugi Morrison był w końcu skłonny zaryzykować ściągniecie robociego szpiega za te jego metalowe odrosty. Jednak wówczas nie mógł poświęcić zbytniej uwagi otoczeniu i właśnie na tą okazję potrzebował czujnego oka zwiadowcy.

Na zewnątrz zobaczyli resztę towarzystwa z drugim robocim trofeum. Oraz jakąś bestię w otoczeniu obcych mu uzbrojonych ludzi. Uwagę szturmowca przykuła właśnie głównie ta jaszczura. Puscił kable robota i dłonie spoczęły mu na karabinku a na twarz wypełzło podejrzliwe spojrzenie.

- To cholerstwo jest z wami? Niech nie podłazi za blisko... Bo zarobi kulkę... Albo dwie... - dodał widząc rozmiar stwora. Na wszelki wypadek zachował odstęp między grupami a zwłaszcza tą dziwną gadziną. Dał znać też Rob'owi by przesunął sie na jego prawą, za drugim Morrisonem. W ten sposób we trzej nie blokowali sobie pola widzenia i ewentualnego ostrzały trójki obcych i tej bestii. John może tego manewru nie znał ale siłą rzeczy wzięty w środek przez obu kolejarzy był na właściwej pozycji.

- No jakoś załatwiliśmy tego cholernika. Wy też? Jestescie cali? - zwrócił się do drugiego John'a i Niny. Nie miał pojecia kim jest ta trójka obcych a zwłaszcza to bydlę ale wolał by się nie zbliżali a najlepiej poszli dalej w swoją stronę. Na nich też był już czas by się zrywać do tego większego robota a potem do bazy. Nie było wiadomo co w takich Ruinach może się gnieździć ale wcale nie był tego ciekawy dlatego wolał wrócić na w miarę bezpieczny teren do bazy. Zresztą tam mieli swoje docelowe sprawy do załatwienia a zgadywał, że i zespół robocich ekspertów wolałby pewnie robić swoje w zaciszu murów a nie na tym Pustkowiu.
 
Pipboy79 jest offline