Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-02-2015, 21:21   #621
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Rob przeładował broń, po czym poszedł za śladami zostawionymi przez maszynę przez kilka metrów - chciał sprawdzić, czy nie ma w pobliżu kolejnej niespodzianki. Następnie zaczął obchodzić teren, na którym znajdowali się maszyna i ludzie, patrząc, czy strzały nie ściągnęły jakichś ciekawskich lub wrogów. Kiedy inni są skoncentrowani na maszynie i rozmowie, ktoś musi ich ubezpieczać. Nie oddalał się na więcej, niż dziesięć metrów.
 
Reinhard jest offline  
Stary 17-02-2015, 11:53   #622
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Kennex
-Parę minut, padłeś jak kłoda. Zleciała z dachu, i leży...
dalszą wypowiedź przerwał dobiegający z dołu strzał.
Ostrożnie zeszliście na dół na dole zastaliście resztę ekipy i dziewczynę z wielkim jaszczurem oraz dwoma uzbrojonymi mężczyznami. Rozpoznajesz myśliwą z waszej bazy.

RMM

kable (no kabelki) od paralizatora są dalej przyczepione do maszyny więc złapaliście je przez jakąś szmatę i zaczęliście ciągnąć maszynę za sobą. Malutkie kółka na końcach nóg słabo sobie poradziły ze schodami ale udało się je ściągnąć na dół. Poszukiwania Roba nie wykazały żadnych niespodzianek.

Ruszyliście w stronę budynku gdzie powinna być druga grupa. Na dole spotkaliście ciekawą grupę: indiańską dziewczynę z wielkim jaszczurem i dwóch mężczyzn z karabinami. Stoją nad drugą rozbitą maszyną. John poznaje dziewczynę jako pracującą dla waszej bazy.

Aenôhenehovohe
podeszłaś do maszyny i wpakowałaś w nią pocisk, uspokoiła się. Przez chwilę razem z myśliwymi przyglądałaś się dziwu. W tym czasie podeszło do was trzech mężczyzn ciągnących na sznurku drugą maszynę. Po chwili z budynku wyszło dwóch mężczyzn i kobieta. Mężczyzn rozpoznajesz, widziałaś ich w bazie.
 

Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 17-02-2015 o 12:28.
Leminkainen jest offline  
Stary 17-02-2015, 13:24   #623
 
Spaiker's Avatar
 
Reputacja: 1 Spaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwu
-Parę minut, padłeś jak kłoda. Zleciała z dachu, i leży... -Mówiła Nina, lecz przerwał jej strzał dochodzący z dołu.
-Teraz już chyba nie wstanie, lepiej tam chodźmy.

John czuł się jak by dopiero co wstał, przecierał lekko zaspane oczy próbując rozpoznać nowo przybyłych którzy zajęli się jego zdobyczą.
-Hej, ta była moja. -Zwrócił się do łowczyni gdy już ją sobie przypomniał. -Widzę że i wam nieźle poszło. -Tym razem skierował wzrok w stronę Morisona, wolał pominąć fakt że jemu poszło nieco gorzej.
 
__________________
It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero.
Spaiker jest offline  
Stary 17-02-2015, 14:05   #624
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Rob skinieniem głowy przywitał osoby, które widział pierwszy raz. Grzeczności mogły poczekać, teraz należało ogarnąć, co oznacza szpieg Molocha przy trasie kolei.
 
Reinhard jest offline  
Stary 17-02-2015, 14:59   #625
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


- Rob, ubezpieczaj nas. - rzucił Andy krótko do kumpla gdy on z Johnem zabrał się za transport maszynki. Skoro John do niej podszedł i zmacał i nic się nie stało drugi Morrison był w końcu skłonny zaryzykować ściągniecie robociego szpiega za te jego metalowe odrosty. Jednak wówczas nie mógł poświęcić zbytniej uwagi otoczeniu i właśnie na tą okazję potrzebował czujnego oka zwiadowcy.

Na zewnątrz zobaczyli resztę towarzystwa z drugim robocim trofeum. Oraz jakąś bestię w otoczeniu obcych mu uzbrojonych ludzi. Uwagę szturmowca przykuła właśnie głównie ta jaszczura. Puscił kable robota i dłonie spoczęły mu na karabinku a na twarz wypełzło podejrzliwe spojrzenie.

- To cholerstwo jest z wami? Niech nie podłazi za blisko... Bo zarobi kulkę... Albo dwie... - dodał widząc rozmiar stwora. Na wszelki wypadek zachował odstęp między grupami a zwłaszcza tą dziwną gadziną. Dał znać też Rob'owi by przesunął sie na jego prawą, za drugim Morrisonem. W ten sposób we trzej nie blokowali sobie pola widzenia i ewentualnego ostrzały trójki obcych i tej bestii. John może tego manewru nie znał ale siłą rzeczy wzięty w środek przez obu kolejarzy był na właściwej pozycji.

- No jakoś załatwiliśmy tego cholernika. Wy też? Jestescie cali? - zwrócił się do drugiego John'a i Niny. Nie miał pojecia kim jest ta trójka obcych a zwłaszcza to bydlę ale wolał by się nie zbliżali a najlepiej poszli dalej w swoją stronę. Na nich też był już czas by się zrywać do tego większego robota a potem do bazy. Nie było wiadomo co w takich Ruinach może się gnieździć ale wcale nie był tego ciekawy dlatego wolał wrócić na w miarę bezpieczny teren do bazy. Zresztą tam mieli swoje docelowe sprawy do załatwienia a zgadywał, że i zespół robocich ekspertów wolałby pewnie robić swoje w zaciszu murów a nie na tym Pustkowiu.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 18-02-2015, 07:47   #626
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Poczekajcie...-powiedział Rob do transportujących robota. Druciki broni na pewno nie były zaprojektowane do barbarzyńskiego ciągnięcia, a i kółka wydawały się delikatne. Nie były to części, które można wytworzyć przerdzewiałym młotkiem na starym kowadle, należało je szanować.
Rob znalazł dwa względnie proste pręty zbrojeniowe, ewentualnie wykorzystał rachityczne drzewka, które zapewne gdzieniegdzie przebijały w ruinach, do sporządzenia prowizorycznego travois.

http://http://briarpatchoutdoors.edu...ois_Sketch.gif

W trakcie przejścia ubezpieczał teren. Zauważył, że nieźle się zgrali z Andym - żołnierz mówił, co robić w sytuacjach bojowych, Rob, gdy trzeba było zająć się survivalem. Tak było o wiele łatwiej.
 
Reinhard jest offline  
Stary 18-02-2015, 12:32   #627
 
Dhagar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputację
W dość krótkim czasie z budynków powychodzili ludzie – mężczyźni i kobiety. Paru rozpoznawała z bazy, ale reszta była obca. Nie strzelali do siebie, co mogło wskazywać na to, że również należą do ochrony tych terenów. Oczywiście nie obyło się bez dziwnych uwag pod kierunkiem pupila indianki, która lekko przechyliła głowę i spojrzała na tych strachliwych.
- To cholerstwo jak go nazwałeś jest gankorem oraz moim przyjacielem. I nie lubi jak się do niego strzela. Poza tym nie gryzie, chyba że mu każę zatem nie musisz się obawiać niczego. Chyba że sam go sprowokujesz do ataku. – Aenôhenehovohe rozejrzała się spokojnym wzrokiem po okolicy. Wyglądało na to, że już jest spokój i nie będzie kolejnych problemów w najbliższym czasie. Poza tym było ich dość aby sobie poradzić jakby się jakieś pojawiły. – Należycie do ochrony tego terenu? - dziewczyna wolała się upewnić co do tożsamości spotkanych osobników. W ten sposób mogła też sobie wyrobić jakąś opinię na ich temat.
 
__________________
"Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."
Dhagar jest offline  
Stary 18-02-2015, 17:39   #628
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
John Morrison

Ściągnięcie maszyny po schodach ciągnąc za przewody paralizatora może nie było najmądrzejsze ale okazało się skuteczne.
Po wyjściu z budynku oczom Johna ukazała się bardzo dziwna scena, na zewnątrz przy leżącym na plecach roocie stało kilku mężczyzn razem z kobietą i czymś co wyglądało na ogromną zmutowaną jaszczurkę, rozmawiała z nimi reszta ekipy.
John zdjął z ramienia karabin i przysłuchiwał się rozmowie, wynikło z niej że nowi ludzie też są z ochrony kolei. -Normalnie sami swoi. - Pomyślał.

-Witam, jestem John. Zostaliśmy wynajęci przez kolej do zbadania aktywności maszyn w tym rejonie, i skończyło się jak widać. - John był szczery, nie widział powodu by cokolwiek zataić przed ludźmi, którzy jak usłyszał też byli z ochrony kolei. Mówiąc to założył karabin na ramię.

-Dobra, dość tych czułości mamy jeszcze dużo roboty z tymi robotami, trzeba zebrać ten cały złom. Musimy zaciągnąć po zbadaniu większą maszynę do bazy by ją rozbebeszyć. - Miał już dość wrażeń jak na ten dzień, chciał tylko rozkręcić maszyny na części i sprawdzić co można z nich jeszcze wykombinować.

Razem z Robem zaczyna szukać prętów lub desek do sklecenia czegoś co pomoże im dźwigać ten złom.
Upewnia się czy nie zostały uszkodzone paralizatory i urządzenia optyczne, nowa latarka i paralizator zawsze się przydadzą.
 
Ronin2210 jest offline  
Stary 22-02-2015, 12:01   #629
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Nina skinęła głową nowo przybyłym i wzięła się za oglądanie maszyn
-Hmm, solidny obiektyw z optycznym zoomem, coś co mi wygląda na mikrofon laserowy, po jednym niewystrzelonym paralizatorze, będzie z tego parę gambli jeśli kule nie rozwaliły.
Słysząc co John mówi odezwała się
-Najpierw pójdźmy się odmeldować w bazie że sytuacja jest już pod kontrolą i mogą się uspokoić bo pewnie połowa jest już pod bronią.

Tak też zrobiliście. W bazie widać było spore zamieszanie, kiedy przeszliście przez bramę jeden ze strażników zwrócił się do was:
-Stary chce was widzieć
Ruszyliście do gabinetu dowódcy. Zastaliście starego czytającego jakiś list i kobietę na oko pod czterdziestkę (dla starej ekipy po prostu Ellen) Stary oderwał głowę i popatrzył na was. Nina w krótkich słowach zrelacjonowała mu sytuację z maszynami. Stary wysłuchał jej opowiadania pociągając kawę z wielkiego kubka stojącego na biurku.
-Doskonale, upewnij się czy maszyny nie kryją jakiś niespodzianek zanim je ściągniemy do bazy

Po chwili podniósł list ze stołu i pokazał go wam
Jak zwykle przeszedł od razu do rzeczy.
-Załoga pociągu rozpoznania technicznego stoczyła walkę z bandytami, teraz Sloan chce uzupełnić straty i wzmocnić ochronę. Kennex, Hawk dołączycie do pociągu. Panie Morrison, technicznie nie jest pan moim podwładnym ale myślę że pańskie doświadczenie będzie bardziej przydatne w pociągu który jedzie na północ. Spakujcie się i bądźcie gotowi do drogi w ciągu godziny. Good Luck.
 
Leminkainen jest offline  
Stary 22-02-2015, 14:23   #630
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


Ruiny wokół bazy; spotkanie z mysliwymi


- Heh! Nikt nie lubi jak się do niego strzela... - usmiechnął się krótko trochę rozbawiony szturman tę częścią wypowiedzi Indianki która wydała mu się zabawna. Zaraz jednak uśmiech zszedł mu z warg i odezwał się już poważniej.

- Więc to cholerstwo jest z tobą? Dobra, więc ty za niego odpowiadasz. Niech nie podłazi to nie będziemy strzelać. Ale jak zrobi coś głupiego to nawet mi powieka nie drgnie pociągając za spust by dumać czy chce się przytulić czy gardło rozpruć jasne? - przedstawił przybyszom swój punkt widzenia na tę sprawę. Nie było źle bo się na razie szło z obcymi dogadać i jeszcze się z nimi nie strzelali. Jednak nie miał ochoty zawierać z cholerstwem bliższych znajomości. Dał sobie na ogólnie jednak na wstrzymanie. Musieli z Robem dotrwać do powrotu do bazy a potem co się stanie z członkami miejscowych układów to już nie było ich zmartwienie. Niech se hodują jakieś przerośnięte gekony...

- Ja jestem Andy a to jest Rob. Jesteśmy z nowojorskich kolei. Przybyliśmy po zapasy do bazy. - przedstawił w końcu siebie i swojego kumpla skoro wychodziło na to, że nie będą sie strzelać z poczwarą a nawet chyba razem wracają do bazy. Liczył, że trójka od tego "gankora" się też jakoś przedstawi i wyjaśni kim są. - Jesteście tutejsi? To może pójdziecie przodem by nas nic nie napadło po drodze? My mamy trochę roboty z tym złomem. - zaproponował nowym. Skoro już mieli wsparcie to głupio byłoby jego zdaniem z nich nie skorzystać. Ponadto "cholerstwo" nię pętałoby się wówczas wokół nich...


---



Baza zaopatrzeniowa; narada u kierownika


Do bazy na szczęście w końcu wrócili bez strat i dalszych przygód. Udało im sie też dotargać z Ruin swoje metaliczne zdobycze. Dopiero tutaj jako tako poczuł się bezpiecznie i odetchnął z ulgą. Poza tym złom może superciężki nie był ale nawet na dwóch to już było co nieść. Ale przynajmniej niw wybuchł ani nie zrobił im rzadnego brzydkiego numeru jakiego się Andy od początku po nim spodziewał.

- Cześć mamusiu! Jesteśmy z powrotem cali i zdrowi! - usmiechnął się do Ellen witając się z nią od progu. Uśmiech jaśniej niż słowa mówił, że poszło całkiem nieźle i przede wszystkim właśnie wrócili cali i zdrowi.

Spoważniał potem jak kierownik bazy wyłuszczył im sprawę. Mieli w końcu zabitych i rannych w obsadzie pociągu po starciu z porywaczami i przyjechali tu uzupełnić zapasy. Widocznie prośba Sloana została uwzględniona i straty osobowe miały być uzupełnione. Co więcej mieli dołączyć Kennex i chyba jego imiennik jeśli sie zgodzi. Właściwie do samej Indianki też nie miał zastrzeżeń. Ale te jej cholerstwo...

- A co z Billym? Wyliże się z tego? - spytał o rannego kolegę któregu tu przywieźli. Jeszcze nie miał kiedy go odwiedzić odkąd go zostawili w samochodzie pod opieką Ellen. - I co się stanie z naszymi więźniami? Powiedzieli coś ciekawego odkąd się tu znaleźli? - był troche tego ciekaw czy chlapnęli może coś nowego choć obecnie zdawał mu się to raczej zamknietym rozdział w ich podróży. Następnie zajął się tym co miało dopiero nadejść.


- John... Chyba nie puścił byś swojego kuzyna na samiuśką północ samego bez opieki coo? - rzekł patrząc koso na swojego "kuzyna" pomagając mu w podjęciu decyzji.

- Hmm... A co do naszej nowej koleżanki bardzo sie cieszę, przyda nam się doświadczony myśliwy i tropiciel. Ale te jej cholerstwo zostaje tutaj prawda? przyda wam sie do pilnowania bazy albo jak głód będzie... A my w pociągu nie mamy miejsca. Ciasno jest. Ludzie, części, maszyny, larseny, zapasy, pojazdy... Przecież dla czegoś takiego to samodzielny wagon trzeba by było a mamy wszystko pozajmowane... Poza tym jak pociąg ruszy, gwizdnie czy zahamuje wiadomo czy mu nie odbije? Rzuci się na ludzi albo coś zniszczy i co? No się nam to nie kalkuluje na moje oko... No nie ma jak zabrać tego cholerstwa... - rozłożył bezradnie ręce przedstawiajac piętrzące się trudności. Jak miał choć trochę odpowiadać za jakąś organizację ochrony i bezpieczeńśtwa to szalejąca po wagonach jaszczura jakoś niezbyt mu sie kojarzyła z jego poprawą. Przecież to nie był jakiś pies czy koń choćby. I wygladał na żartego i to nie z tych co to się kępką, przydrożnej trawy posili.


---



Baza zaopatrzeniowa; po naradzie


Po opuszczeniu narady u kierownika mieli jeszcze trochę czasu do odjazdu. Zaczął od wychodzących razem z nim Johnem i Niną. Był zainteresowany ich obiecanymi krótkofalówkami. Ale w końcu jeśli John zdecydowałby się dołączyć do nich na stałe można było pomyslec o zmajstrowaniu czegoś pokładowego na bazie części wymontowanych z robotów.

- A co tu robią te roboty w ogóle? Często się tu kręcą? Myślałem, że one tak bardziej przy Wielkich Jeziorach czy Kanadzie... - dał wyraz swojemu zaciekawieniu. Pierwszy raz spotkał z tak bliska wytwory na pewno pochodzące z hal montażowych zbuntowanych maszyn to i chciał skorzystać z okazji by dowiedzieć się o tym fenomenie czegoś więcej skoro miał kontakt z ekspertami od nich. Coś mu jednak świtało, że chyba mimo wszystko daleko zawęrdowały te maszynki nawet jakby je jako odpowiednik pojazdu traktować.

Przed odjazedm udał się jeszcze do sali gdzie leżał Billy. Chciał się pożegnać przed wyruszeniem w dalszą drogę. - Siemasz Billy. To mówisz, że teraz będziesz się wylegiwał i podszczypywał jędrne tyłeczki pielęgniareczek co? No ładnie, ładnie... Prawdziwy farciarz z ciebie... A my biedne żuczki musimy zasuwać dalej z tym koksem... - powitał postrzelanego kolegę żartem by się chłop zrelaksował choć trochę. - Nieźle ci poszło tam w fabryce, naprawdę nieźle. Tą przypadkową kulką się nie przejmuj. No i skoro cię dowlekliśmy aż tu to chyba nie odwalisz nam tu kity teraz co? To by było bardzo nieuprzejmę z twojej strony tak myślę... - chciał podnieść na duchu postrzelańca no i zależalo mu by nie odniósł wrażenia, że go porzucają jak zbędnego śmiecia. Takie zachowanie psuło morale w grupie. A skoro za nie choć częściowo odpowiadał to mu na nim zależało. Ponadto wiedział, że jak się rozniesie po bazach i kolejach, że w pociągu Sloana dba się o ludzi albo nie to to do nich przylgnie. A wolał pracować w miejscach które się pozytywnie i jemu i jego współpracownikom i reszcie kojarzą.
 
Pipboy79 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172