Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2015, 09:12   #7
Ereb
 
Ereb's Avatar
 
Reputacja: 1 Ereb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodze
- Wojna się rozpoczęła - te słowa starszego mężczyzny nadal wisiały w powietrzu, choć wypowiedział je już kilka sekund temu. W jego głosie było coś co naginało prawa fizyki i zasady panujące w tym świecie.
Wszyscy zebrani w tym miejscu Wyniesieni doskonale to wyczuli. Gęste opary wymieszanych emocji zawisły w powietrzu. Żaden ze śmiertelnych nie był tego świadomy, ale dla Potęg było to czytelny symbol, niczym drogowskaz na ulicy.

Pierwsza zareagowała Pani Wiatru. Jej słowa cięły powietrze niczym stalowe katany. Nawoływania, prośby i groźby wylatywały z jej ust niczym karabinowe pociski. Trudno było wyłowić jakiś głębszy sens tej wypowiedzi. Ruca chciała zapanować nad zaistniała sytuacją, ale zabrała się do tego ze zdecydowanie złej strony. Słowa skierowane do wszystkich obecnych w większości zostały zignorowane i w postaci jałowych, bezużytecznych skorup odbiły się od ściany i wylądowały na podłodze.

O wiele bardziej skutecznym działaniem popisał się Terminus. Strażnik Granic ruszył w kierunku mającej rodzić kobiety i szepnął jej do ucha.
- Rozkazuję ci: – w tych słowach, słyszalnych w całej sali, był coś królewskiego, co domagało się posłuchu. - Przestań.
Ukształtowały one rzeczywistość i na nowo nakreśliły jej granice.

W tym momencie z miejsca podniósł się starzec. Każdy jego ruch sprawiał, że drobinki kurzu unoszące się w powietrzu zwalniały swój bieg. Powietrze stawało się z każdym uderzeniem serca coraz bardziej gęste i lepkie. Hamowało ruchy, słowa i działania.
Sekundowa wskazówka na ściennym zegarze zastygła w miejscu. Wydobywający się z radia głos spikera także zawisł w próżni.
W tym nienaturalnym stanie słuchać było tylko słowa starszego mężczyzny.
- Zważ na swe czyny Strażniku Granic, albowiem wkracza na grząski grunt i stawiasz swe słupy tam, gdzie ich nie powinno być.

Słowa próbowały wryć się w rzeczywistość, ale nie skruszyły nakreślony przez Terminusa granic.
Na twarzy siwego mężczyzny pojawił się grymas niezadowolenia, a oczy zabłysły gniewem.

Wskazówka ściennego zegara drgnęła, a nieświadomy niczego radiowy spiker kontynuował odczytywanie komunikatu sportowego.

Rodząca kobieta spojrzała na Strażnika Granic, a w jej oczach znać było wielki lęk.

Asim wyczuł to drżenie. Drżenie, które poruszyło najdelikatniejsze struny jego duszy. Rzadko miał okazję wyczuwać takie emocje. Był to pierwotny, atawistyczny lęk. Lęk, który zapewne odczuwali pierwsi ludzie na widok pioruna roztrzaskującego wiekowe drzewo. Lęk, który współczesnym ludziom już nie jest znany. Lęk, który ma wielką moc i symbolizuje wielkie niebezpieczeństwo.
Asim nie był pewien, czy ten strach wywołał Terminus, czy też zbliżający się poród.

Chłopak, który jeszcze przed chwilą z czułością trzymał za rękę kobietę wycofał się kilka kroków. On także się bał. Była to jednak zupełnie inna obawa. Mającą inne źródło i podszyta innymi emocjami. Pani Wiatru wyczuła, że wzbiera w nim potężna burza emocji, która lada chwila może eksplodować z siłą tornada.

Siedzący nadal z boku całej sytuacji Ochs poczuł delikatne drżenie. Drżenie doskonale mu znane i tak bardzo bliskie sercu. Odczuwał jej zawsze, gdy dostrzegał jak na martwej z pozoru roślinie pojawią się pierwsze przejawy ukrytego głęboko życia.
Ochs poczuł, że w głębi Tajemniczego Ogrodu wykwitło nowe życie. Siegnął swym spojrzeniem do Mistycznej Ziemi i dostrzegł, jak na martwej zdawało się pergoli, pojawił się niewielki, blady pączek.

Kolejny krzyk kobiety rozdarł rzeczywistość i zabarwił ją niewyobrażalnym wręcz lękiem. Teraz nie tylko Król Strachu go odczuł. Wszystkie Potęgi doświadczyły strachu, jaki dławił kobietę.
- Won! - krzyknęła. Wyrzuciła te słowa wprost przed siebie, jakby kierowała je do wszystkich obecnych.
 
__________________
"Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS
Ereb jest offline