Otwin posłusznie zeskoczył z konia, tak samo jak wcześniej na niego wskoczył. Żal było mu Eduarda który został we wsi. Z drugiej strony może i lepiej? Tam jest bezpieczny.
Otwin ruszył za Oswaldem, lecz nie miał zamiaru biec, zmęczony nic by nie zdziałał. Odtroczył tarcze i wyjął miecz szykując się do walki. |