OKej. Jeśli już mówimy o wpływaniu na rzeczywistość, to mam jedno, ważne pytanie
KTO w tym pomieszczeniu jest Potęgą? (Tak, używam Wzroku.)
PS. Jedna – maleńka – uwaga a propos porodów.
Kobieta oberwała standardowym zestawem dla śmiertelników – dlatego, że po jej opisie nijak nie widziałem niczego, co by jasno wskazywało, że nie powinna. Rodzi w barze? Ignoruje mir dzienny Potęgi?, ojej!, więc jest bezczelna, to oberwała punitatywnym Cudem. (Tak naprawdę to miała oberwać dopiero, gdyby nie posłuchała polecenia i dalej krzyczała wniebogłosy, ale wyszło, jak wyszło
)
„Wstrzymałem poród”: co dokładniej mówiąc oznacza, że dzieciątko nie wyjdzie poza ciało. (To zresztą widać w słownictwie tejże klątwy.) Spazmy? Bóle porodowe? To już >zdecydowanie< nie jest działkodomena Terminusa, więc szczerze wątpię, żeby mógł z tym cokolwiek zrobić.
Więc – tak pro forma – to wcale nie jest tak, że poród został odroczony. Tylko – no – dopóki coś nie zmieni stanu rzeczy (np. ktoś heroicznie nie rozpruje jej brzucha...), kobietę może ogarnąć wielka boleść, gdy skurcze macicy będą próbowały wypychać dzieciątko z jej łona, ale ono po prostu nie wyjdzie. Podejrzewam, że to tylko pogorszyło jej sytuację. To tak tylko, żeby była jasność a propos stanu, który teraz jest.