Propozycja racjonalizatorska: załóżmy wspólny dokument Google Docs. Robi nam się straszliwy bałagan - zwłaszcza, jak Strach zacznie rozbuchiwać atawistyczne lęki w ciężarnych kobietach, Wyobraźnia ześle na wszystkich różowe sny, Wiatr rzuci komuś huraganem w plecy, a ja odgrodzę wszystkich od kawy alkoholu - więc myślę, że jakaś odrobina transparentności (np. na poziomie
co tu się w ogóle dzieje?) by pomogła