Karl mógł sobie opowiadać, co chciał, ale Randulf nie miał zamiar bawić się w koniucha i nie miał zamiaru pilnować koni, którym nie powinno nic się stać. Miał za to zamiar wziąć udział ostatecznym rozgromieniu szkieletów.
Dlatego też przywiązał wierzchowce, po czym ruszył z wyciągniętym mieczem, chcąc zamienić w stosik kości choćby jeden szkielet.
A potem sprawdzić, co takiego ciekawego jest w tej krypcie, do której szkielety ciągnęły ciało Helmuta.
Czyżby kolejny szkielet?
____________________________
Ewentualny atak: k100=48 |