Gdy wszyscy wrogowie już gryźli piach, Oswald podjechał w stronę krypty. Przed wejściem zsiadł z konia i mieczem pchnął drzwi, otwierając je szerzej i zajrzał do środka. Wkurwiało go że co chwilę coś odciąga go od celu który trzeba było zlikwidować, ale nie mogli odejść bez choćby rzucenia okiem na wnętrze małego pomieszczenia.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |