Wątek: Narrenturm
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2015, 16:45   #14
Eleishar
 
Reputacja: 1 Eleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputację
Zaraza, skuteczność strzałów była okupiona niesamowitą ilością połamanych pocisków… W tym tempie na długo elfowi nie wystarczą, a niby taka dobra robota. Ten handlarz musiał nieźle go naciągnąć. Odzyskał zaledwie trzecią część użytych strzał, ale przynajmniej nie strzelał w powietrze. Uznał że wybierze też groty i lotki ze zniszczonej amunicji. Jeśli któryś z tej zbieraniny umiał odpowiednio wystrugać drzewce, to zapas można odnowić. Wieczór zapowiadał się bezsennie, adrenalina potrafiła zdziałać cuda. Ale drżenie bransolety nie dawało mu spokoju, zwłaszcza że przybierało na sile…

- Tośmy sobie strzelnicę urządzili. - Zagadał kozak stając obok elfa, wyzbierawszy już co było godnego uwagi. - Gdzieście się tak mierzyć nauczyli? Jakby co wam do ucha rady szeptało, he he…
-Wrodzone talenty i lata wprawy. - Elf na chwilę urwał i rozejrzał się, szlag… jednak to nie była pomyłka. - mamy towarzystwo - Powiedział cicho.
- Co? Więcej orków pod topór? - Kozak udał wesoły ton, jednak trzymany dotąd niedbale oręż, na którym więcej się podpierał nagle znalazł się w bojowej pozycji.
-Nie, chociaż wolałbym zielonych… To zwierzoludzie którzy mnie gonili. Stoją pod lasem i obserwują nas.
- Do pierona, teraz to powiadasz, żeś na karku miał eskortę, hę? Mnogo ich tam? - Dodał kislevita próbując z razu nie wejść w utarczkę, chociaż już go zaświerzbiło na języku.
-Ostrzegałem że mnie gonią. Pojęcia nie mam ile dokładnie, ale więcej niż zdołałbym zabić sam. Pod lasem czai się siedmiu i minotaur, ironia jak łatwo łowca może stać się zwierzyną... - Elf wyraźnie nie był w nastroju na żarty.
- Cholera… - Mruknął topornik wypatrując ruchu na skraju lasu, ale cokolwiek tam było musiało schować się głębiej, bo poza zaroślami nie poruszało się tam nic. - Co tu dużo gadać, jak podlezą to im się zgotuje drugi taki popis.
-Mają wyjątkowo sprytnego dowódcę, zwłaszcza jak na takie bestie. Inaczej zgubiliby mój trop jakieś cztery dni temu… - Zdecydowanie irytowało to młodego łowcę. - Zalecam większą ostrożność niż przy orkach.
 
Eleishar jest offline