Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2007, 19:24   #11
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Już zbieram się do włączenia w dyskusję parę dni, ale dopiero wywołanie ZC oraz namowy Redki i Darkena przypieczętowały sprawę. Ale nie będę odkrywczy w tym temacie, bo i nie wiem, czy akurat GNS jest czymś nad czym trzeba dyskutować. Ot, kolejna próba ubrania w coś czegoś, co gracz czuje bezwiednie. Do dobrego grania, w domyśle dobrego dla danego gracza lub grupy graczy, potrzeba klimatu oraz MG. System jako mechanika to sprawa drugorzędna i akurat to, co jest w nim niemożliwe lub skopane z zasady, powinno być skorygowane przez MG. Przecież on zawsze ma rację. Jeśli mu się nie ufa, to nie ma co zawracać sobie głowy graniem u kogoś takiego. Zaś mnogość mechanik jest tak wielka, że i tak nie będzie dane chyba wszystkich bodaj zobaczyć.
Ja wychodzę z założenia, że dla gracza jest granie zaś dla MG prowadzenie. Gracz nie musi znać mechaniki by przewidzieć, że skok w płytówce się nie powiedzie. Ważne, by zdawał sobie sprawę z tego, że jest to mało prawdopodobne i MOŻE się skończyć źle. Neurozłącza MG przeliczą to na 9% szansę udania akcji i tyle.
Jak dla mnie doskonała większość Indie to pomysł na element gry - nie powiem, fajny. Ale to tylko element. Wokół niego zbudowana jest cała reszta, która czasami niekoniecznie pasuje do tego. Pomysł: wszyscy gramy psami. Wykonanie: sesja psia z życia naszych czworonogów. Jednym słowem gaming w pełnej krasie. Można się wczuć, można potestować co też jako pies potrafię i wreszcie można nawet jakąś przygódkę rozegrać.
Takie coś trzeba lubić i to zarówno przez graczy jak i MG. Czyż nie lepiej wejść w Stary Świat i tam solidnie komuś przetrzepać skórę? Albo pobać się trochę macek w starym, dobrym Arkham? Co z tego, że to jest znane i oklepane. Jeśli MG i gracze to lubią, to czemu nie?
Tak patrząc to nawet mój ZUS to jakaś pierwotna i mało skomplikowana forma Indie. Jednak tutaj mechanika jest znacznie bardziej pokazana, gdyż jest elementem rozgrywki. Ale nie wyobrażam sobie by na czymś takim opierać system lub całe kampanie.
Zawsze w takich przypadkach można zastosować uniwersalną Brzytwę Okhama i nią pochlastać wszelkiej maści klony gier i systemów, tysiące wersji i spojrzeń na mechanikę. Skok na sąsiedni dach to zawsze skok - czy go będę gamistycznie rozgrywał przez czarowanie kostek czy narratywistycznie spinał mięśnie i tak sprowadza się to do 25% szans na udaną akcję
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem