Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2007, 19:57   #12
Darken
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Cytat:
Napisał Yarot
Jak dla mnie doskonała większość Indie to pomysł na element gry - nie powiem, fajny. Ale to tylko element. Wokół niego zbudowana jest cała reszta, która czasami niekoniecznie pasuje do tego. Pomysł: wszyscy gramy psami. Wykonanie: sesja psia z życia naszych czworonogów. Jednym słowem gaming w pełnej krasie. Można się wczuć, można potestować co też jako pies potrafię i wreszcie można nawet jakąś przygódkę rozegrać.
Niezła próba (chociaż nie wiem czego ).
Element Gry? Ale przecież idąc tropem tej myśli, granie wampirami w systemie Wampir, to też tylko element (no WoDu).

"Mg ma zawsze rację" to jedna z możliwości grania. Dobrym przykładem jest Burning Wheel (Uwierzcie mi, to stanowczo nie jest system na jeden strzał, to niesamowicie wciągająca gra, o której powiem więcej w temacie Indie RPG), gdzie W ramach mechaniki, Gracze rywalizują z MG.

Cytat:
Napisał Yarot
Ja wychodzę z założenia, że dla gracza jest granie zaś dla MG prowadzenie. Gracz nie musi znać mechaniki by przewidzieć, że skok w płytówce się nie powiedzie. Ważne, by zdawał sobie sprawę z tego, że jest to mało prawdopodobne i MOŻE się skończyć źle. Neurozłącza MG przeliczą to na 9% szansę udania akcji i tyle.
Nie mam nic do dodania, to twój punkt widzenia, ja mam inny (co oczywiście nie znaczy, że jeżeli wiem że gramy w taki a taki system, zacznę bić po pysku MG )

Cytat:
Napisał Yarot
Jeśli MG i gracze to lubią, to czemu nie?
Oczywiście, czemu nie. Tutaj nie powiem nic rewolucyjnego, bo w RPG chodzi przecież o to, by wszystkim się podobało.

Cytat:
Napisał Yarot
Skok na sąsiedni dach to zawsze skok - czy go będę gamistycznie rozgrywał przez czarowanie kostek czy narratywistycznie spinał mięśnie i tak sprowadza się to do 25% szans na udaną akcję
Stanowczo się nie zgodzę , pozornie masz niby rację ale...
Widzisz, sprawę dachu można potraktować różnorako (porównuje tu różne rozwiązania mechaniczne)
Ot, skok na sąsiedni dach, pach rzucam na wysportowanie. Ale równie dobrze mogę wejść w handel z Mg, i powiedzieć że dam się przekonać Lordowi Bla bla ale do jasnej cholery przeskoczę na ten dach. Co powiecie na to, że dopóki nie wchodzę w konflikt z inną postacią to skok na sąsiedni dach nie ma znaczenia, czyli zależy od widzi misia gracza ale już podczas np. pościgu, rzut wykonujemy jako konflikt dwóch postaci (albo grupy vs postać).
Co powiesz na "ciekawostki" typu: rzut na to czy dachu dzień temu nie nasmarowano smołą? Albo zignorowaniem samego skoku a cofnięcie się do okresu w historii postaci, gdzie ten skok miał naprawdę duże znaczenie?
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem