Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2015, 18:03   #147
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Sophie przez dłuższą chwilę leżała wpatrzona w sufit. Świat zwariował czy może ona sama? Musiała poznać prawdę, a prawda wydawała się leżeć w Silver Ring, dlatego nie miała innego wyboru, jak podążać za instynktem. Doprowadziła się do porządku, spakowała i wyszła z pokoju w poszukiwaniu “kwiaciarki”. Ta przebywała w kuchni otulona zapachem marihuany niczym perfumami. Zresztą ćmiła w kąciku ust niedopałek skręta, ale mimo to podkreślająca jej kształty podomka nadal czyniła z niej dość zmysłowy widok. Parzyła kawę w starej ekspresie do kawy całkowicie pochłonięta tym zadaniem.
- Cześć. - odezwała się fotografka podchodząc kilka kroków. - Jak się spało?
- Dość przyjemnie… a tobie?- spytała w odpowiedzi kobieta zerkając przez ramię.- Są jajka… więc będzie jajecznica.
- Świetnie. - uśmiechnęła się Sophie siadając przy stole kuchennym. - Nie wiesz może gdzie w okolicy znajduje się jakiś sklep z żarciem? Przyda mi się na podróż.
- Trzeba by jechać do miasta… kawał drogi w kierunku przeciwnym do Silver Ring. Nic nie kupisz po drodze do tego miejsca.- wyjaśniła kobieta stawiając dwa kubki na stole, biorąc ekspres do kawy i siadając na stole podczas nalewania, tak że… Sophie mogła podziwiać zwykle ukryte pod podomką nagie uda Mary, jak i po nachyleniu się lekko sprawdzić czy nosi bieliznę.
- Rozumiem… - Sophie starała się nie patrzeć na uda Mary, a tym bardziej nie sprawdzać stanu jej bielizny. - Czyli dopiero w Silver Ring albo cofnąć się do tego miasta…
- Właśnie.- Mary wzruszyła ramionami i schodząc ze stołu zabrała się do robienia jajecznicy. Zaczęła wyjmować jajka lodówki i rozbijać je na stojącej na kuchence starej patelni.- A po co wy wszyscy jedziecie do Silver Ring?
- Nie wiem czemu inni jadą. Ja jadę do swojej rodziny. - stwierdziła Sophie, chociaż nie była to w całości prawda.
- Nie sądziłam, że ktoś tam jeszcze mieszka. Zawsze sądziłam, że to wymarłe miasto.- stwierdziła Mary rozbijając kolejne jajka na patelni. Sięgnęła po sól i zaczęła doprawiać jajecznicę.
Sophie nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Czy miasto jest wymarłe? Czy to lepiej dla niej czy gorzej?
- Najwyraźniej nie całkowicie. - stwierdziła, starając się nadać swojemu głosowi pewności, której jej tak naprawdę brakowało. - Ile mnie w sumie czeka jeszcze jazdy?
-Nie wiem… nigdy tam nie byłam.- wzruszyła ramionami Mary mieszając jajecznicę. Zamyśliła się przerywając mieszanie.- Nie powinnaś tego ty wiedzieć? Przecież pochodzisz z tego miasta.
Sophie przypomniała sobie swoją “wycieczkę” przez inną część kraju i uśmiechnęła się słabo.
- Wydaje mi się, że mogłam trochę nadłożyć drogi i pobłądzić. Dawno tam nie byłam, naprawdę dawno…
- Ciekawe… to czym się zajmujesz Sophie? Bo mnie rozpoznałaś, więc pewnie wiesz czym ja się zajmowałam.- mruknęła zalotnie zerkając przez ramię na Sophie.
- Jestem fotografką. - stwierdziła Sophie, chociaż już sama nie wiedziała kim jest. Te morderstwa… Jej przeszłość…
- To stąd mnie kojarzysz.- wyprężyła się zmysłowo Mary niczym rasowa aktorka lub modelka, a jej podomka napięła się na jej ciele zmysłowo podkreślając jej krągłości.- Dla jakich gazet pracujesz?
- Tak naprawdę jestem wolnym strzelcem… - nie wiedzieć dlaczego, ale to stwierdzenie nie spodobało się Sophie. - Kiedyś pracowałam dla gazet, a teraz przyjmuję zlecenia. - stwierdziła i wymieniła tytuły.
- Nieźle…- uśmiechnęła się Mary zdejmując jajecznicę z ognia i dzieląc ją pomiędzy siebie i Sophie, znów… prezentując swój dekolt przed oczami fotografki, trudno było powiedzieć czy robiła to świadomie czy z przyzwyczajenia. Aura erotyzmu otaczała równie mocno co zapaszek marihuany. Po podrzuceniu paru pajd chleba ruszyła w kierunku “barku” znajdującego się w kuchni.- Masz przy sobie jakieś aparaty?
- Przykro mi, ale nie. - odparła Sophie przepraszającym tonem. - Rozumiesz, nie chciałam ze sobą zabierać pracy.
I ważniejsza była broń.
- Hmmm...szkoda… mogłabyś zrobić zdjęcie… - zadumała się Mary wyraźnie rozzczarowana jej odpowiedzią. Sięgnęła po butelkę z koniakiem wygrzebaną gdzieś z tyłu i podeszła do stolika by doprawić sobie nim swoją kawę.- Tobie też?
- Nie, dziękuję. Niedługo muszę już jechać. Pewnie już na mnie czekają rodzice. - zamyśliła się. - Nie wiesz czy jest może chociaż jakaś stacja benzynowa po drodze?
-Oczywiście że nie… między Silver Ring, a moim motelem nie ma żywej duszy. Dotąd sądziłam, że w mieście też… cicho.- dolała sobie alkohol do kawy dodając.- A ty nie powinnaś się tak przejmować. Policyjny patrol cię nie złapie, bo żadnych tam nie ma. Podobno jak ruchu samochodów. Cała droga tylko dla ciebie… możesz sobie więc kapkę łyknąć. No i… nie musisz się też spieszyć. W końcu jest dopiero ranek.
“A im dłużej czekam, tym większe prawdopodobieństwo, że po drodze złapie mnie coś innego, niż policyjny patrol…” pomyślała kwaśno Sophie, ale uśmiechnęła się przyjacielsko i przyjęła propozycję. Niemniej wciąż miała zamiar wyjechać jak najszybciej po uregulowaniu płatności…
Mary obficie doprawiła kawę Sophie, po czym zabrała się za posiłek. Przez chwilę jadła w milczeniu, by potem dodać.- Swoją drogą… ja chyba mam jakiś aparat fotograficzny.
Sophie w tym momencie pożałowała, że przyznała się do swojego zawodu. Może gdyby przyznała się do zbrodni poszłoby szybciej…
- Naprawdę?
- I film… pewnie też.- odparła dumnie Mary.- Mogłabyś cyknąć kilka artystycznych fotek dla mnie?
- Ale tylko parę… Naprawdę mi zależy, aby tam szybko dotrzeć. - odparła fotografka wymuszając spokojny uśmiech.
- Pewnie… dwie, trzy… nie więcej.- Mary szybko skończyła posiłek popijając obficie kawą. Po czym pognała po aparat zostawiając Sophie samą.
Sophie westchnęła. To tylko kilka zdjęć i będzie mogła ruszać, tylko kilka zdjęć…
Mary wróciła z aparatem i rozwiązanym szlafrokiem. Jej ciało niewątpliwie nadal zachowało młodzieńczy urok, gibkość i sprężystość. A sama Pigeons nie uznawała chyba bielizny, bo żadnej nie nosiła.
“Zrób zdjęcia i jedziemy, zrób zdjęcia i jedziemy…” powtarzała sobie w myślach Sophie.
- Dobrze więc… Sprawdzę sprzęt i możemy zaczynać.
- Dobrze. A ja się przygotuję.- przygotowanie Mary polegało na szybkim uprzątnięciu kuchennego stołu i zrzucenie tego nielicznego odzienia, jakim okrywała swe ciało. Golutka usiadła na stole, zmysłowo wyginając się i posyłając zalotny uśmiech Sophie. Żywe ucieleśnienie pinup girl… gdyby te były bardziej odważne.
- Dobrze… - powtórzyła Sophie zastanawiając się czy gdyby nie to całe szaleństwo i poczucie zagrożenia byłaby bardziej onieśmielona widokiem, jaki się przed nią rysował. Teraz ostatnie co jej po głowie chodziło, to napawać się ciałem Mary… kwiaciarki.
Zabrała się do fotografowania chcąc jak najszybciej skończyć, a jednocześnie nie zrobić totalnej żenady. Trzeba było przyznać, że Mary miała obycie z aparatem i umiała pozować zmysłowo i kusząco. Może nawet trochę z bardzo… Jej ciało przybierało pozy mające kusić do frywolnych myśli i czyniło atmosferę sesji zdjęciowej trochę… erotyczną. Ciężko więc było Sophie skupić się na robocie, tym bardziej że nie zajmowała się przecież modelkami. Tylko głównie fotografowała miejsca i budynki. Była pejzażystką, a nie osobą która spoglądała na przez obiektyw na ludzkie ciało w kuszących do grzeszenia pozach.
- Nie jestem najlepsza w fotografowaniu modelek… - uśmiechnęła się przepraszająco Sophie po pewnym czasie.- Ale dałam z siebie wszystko. - wydusiła i nerwowo podała Mary aparat. - Chociaż jesteś naprawdę dobra… modelką. I bardzo piękną.
- Miło to usłyszeć … zwłaszcza z ust osoby, która się tak ładnie rumieni.- Mary zsunęła się ze stołu i podeszła do Sophie, nachyliła i cmoknęła delikatnie w kącik ust fotografki.- Na pewno wyjdą śliczne.
- Dzię… kuję. - odparła fotografka i wyjrzała przez okno. - Ale na mnie już czas, naprawdę. Może jak będę wracać to jeszcze wpadnę.
-Wpadnij… może się jakoś zdołam odwdzięczyć.- zachichotała w odpowiedzi Mary.
Sophie zabrała swoje rzeczy i władowała do samochodu, po czym sama wsiadła.

Ten krótki odpoczynek był czymś, czego Sophie potrzebowała.Gdyby tylko mogła się całkowicie rozluźnić, a tak… Wciąż była zestresowana i żyła w obawie, że zaraz rozpocznie się koszmar… Musiała dotrzeć do Silver Ring jak najszybciej. Może tam będzie w stanie wyzbyć się tego stojącego nad jej głową zagrożenia, oraz… Oraz zrozumieć kim naprawdę jest Sophie Grey.
Przyjemności już były. Teraz czas na poszukiwanie odpowiedzi...
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Zell jest offline