Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2007, 20:36   #38
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Joanna

Joanna stała jak wryta na skrzyżowaniu. Po prawej stronie miała grupkę wampirów, po lewej trójkę ludzi, którzy raczej wampirów nie lubili. Jedno było pewne, stanie tam, pomiędzy nimi mogło się skończyć dramatycznym, choć mało chwalebnym zejściem z tego świata.

Wolnym ruchem wymieniła kastet na sig sauera i ruszyła w stronę pierwszego budynku - 'nikt cię nie zaskoczy kiedy staniesz plecami do ściany'. Stara dobra zasada, jakiś zespół chyba nawet wykorzystał to w piosence.

Szybkim mentalnym kopniakiem przywróciła się do jasności myślenia "Jo, nie myśl o głupotach, jesteś tu i teraz. I jesteś zadana na siebie" Ta trzeźwa myśl była efektem wspomnienia z komisariatu. Federalny był tu, ale z pewnością nie miał zamiaru się o nią troszczyć.

Czuła się jak chodząca groteska. Wolałaby być wystawiona do wiatru, wkurzona maksymalnie, byleby tylko nie musieć teraz być tutaj. On, Federalny, cały zmoknięty w tym swoim pieprzonym garniturku obok kruczowłosej laseczki, pewnej i zmysłowej. I w tym wszystkim ja - najgłupsza na świecie, ciekawska, podstarzała pannica z gnatem w ręku i nożem w bucie. Czuła własną śmieszność, która z każdym niespokojnym uderzeniem serca stawała się jeszcze bardziej upokarzająca.
 
Wernachien jest offline