Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2007, 22:04   #59
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Astaroth; wyruszyłeś do planu astralnego i tam zaczynasz poszukiwania informacji...

Astral; kazałeś przekaz cieniowi wieści „pomoc nadchodzi”. Cień zrobił to, po czym zniknął, wyczerpała się jego „moc”.

Thomas; Cień Astrala obiecał, że nadchodzi pomoc, więc postanawiasz na nią poczekać. Kładziesz nieprzytomnego na piasku w cieniu palm i lepiej go oglądasz. Po jakimś czasie pomocy nadal nie widać. Młodzieniec tymczasem odzyskuje przytomności stękając siada na pisku, masuje sobie obolałą głowę.
- Gdzie...? Ojcze...? – rozgląda się z zagubieniem.
Widząc „bezludną”, nie licząc siwego starca plażę, chłopak popada powoli w histerię.
- Kim jesteś?! Gdzie... gdzie są wszyscy?! Gdzie statek, gdzie mój ojciec?! – rozpacza w panice.

Vriess; spotkaliście piękną nieznajomą...
- Nazywam się Vriess - tu skłoniłem się lekko.
- Verai – skinęła przyjaźnie głową, chyba rozbawił ją twój urokliwy ukłon.
- Ja i moi towarzysze będziemy Ci bardzo wdzięczni jeżeli zabierzesz nas do swojej wioski. A mnie przedstawisz waszemu wioskowemu magowi.
- Chodźcie za mną – ruszyła przodem. – W naszej wiosce nie ma maga, jedynie szamanka. Nieopodal jednak zagnieździł się mężczyzna, który kazał zwać się „magiem”, i czasem czyni rzeczy ręcz nieprawdopodobne. Jest jednak złą istotą, Vriess. Odkąd się zjawił nad wodospadem, nasze plemię nie może czerpać z niego wody, gdyż on rzucił na nią klątwę – nie wytrzymując z ciekawości, pyta – Skąd wiedziałeś o magu, Vriess? Czy znasz jemu podobnych i nie lękasz się ich? Nie mów zaś, iż nie warto przejmować się tymi pozostawionymi na plaży. Kim są? Każde życie jest coś warte.

Gengi, gnom, jest sceptycznie nastawiony do pięknej nieznajomej. Idąc w szeregu, ciągle podejrzliwie się jej przygląda.

Wreszcie, docieracie do wioski położonej nad niewielką rzeką. Wpierw zauważcie tylko jeden „budynek”
http://www.imagesofanthropology.com/...Re public.jpg
Potem kolejny nad brzegiem rzeki i łódź
http://www.eccoblue.org/images/jungl...olor%20web.jpg
I kolejne budynki, w sumie jest ich kilkanaście i wyglądają podobnie jak ten „portowy” nad rzeką, choć jedna są większe, inne mniejsze. Początkowo zdaje się wam, że wokół nikogo nie ma, bo słyszycie tylko skrzeczenie papug i donośne wycie wyjców plus wrzaski innych małp skaczących gdzieś w konarach drzew nad waszymi głowami. Wasze przybycie nie pozostaje jednak niezauważone. Zjawia się miejscowa ludność. Ku waszemu zdumieniu, są to w przeważającej większości kobiety. No większość z nich to wyraźnie wojowniczki...
http://img109.imageshack.us/img109/4...niczka07cm.jpg
http://www.galeriaxena.za.pl/amazonki01%20(16).jpg
Ale są też... druidki, zdaje się...? Ze dwie.
http://img232.imageshack.us/img232/6379/567elf6sc.jpg
Zjawiają się również „panowie”, aż... trzech.
Dwaj to poważnie wyglądający wojownicy
http://varvari-nz.hit.bg/metc.jpg
Trzeci wygląda... łagodniej. http://sic.planetdiablo.gamespy.com/...n-ponytail.jpg
W sumie w centrum wioski, zebrało się 15 osób, wszystkie wpatrzone w was w podekscytowaniu. Tłum szemra w podnieceniu, wskazując Astrala i Akrenthala. Jedna z wojowniczek, o rudych, lokowanych włosach, trąca łokciem koleżankę, wskazuje Vriessa i chichocze kokieteryjnie. Czujecie się trochę jak na jakiejś aukcji... Zjawia się jeszcze dwójka dzieci – chłopiec i dziewczynka, którzy jednak zostają szybko przegonieni przez matkę. Verai, która doprowadziła was do wioski, przemawia do pobratymców w rodzimym, niezrozumiałym dla was języku, i oznajmia:
- Rozgośćcie się. Muszę teraz wrócić na plażę i poszukać innych.

W całym zamieszaniu zdążyliście pobieżnie rozejrzeć się po wiosce. Zauważacie że w największym budynku, jedynym takiego kształtu, leżą na plecionych matach dwaj ranni i jakaś moda kobieta ich opatruje.

Słyszycie jakiś rumor, czyjeś nawoływania; dziwne imię, którego nie możecie zapamiętać. Przez tłum przepycha się... centaurzyca?!
http://www.messs.cc/albums/jujipaint...allversion.jpg
- Przyszli nowi...?! – pyta gorączkowo, jąkając się.
Wygląda jakby... była pijana. Nogi się jej plączą i omal nie upada. tłum stara się ją zatrzymać, ale centaurzyca zauważa was i w euforii stara się podejść jak najbliżej do was.
- Przyszli!!! – wykrzykuje.
- Wracaj! Nie powinnaś wstawać! Wracaj w tej chwili! – jedna z kobiet popycha ją tam, skąd centaurzyca przybyła, ale ta zażarcie się opiera i wykrzykuje:
- Przynieśli kota! Przynieśli nam świętego kota! To pewnie ten zielony!...
- Idźże, klaczo głupia! – wścieka się wojowniczka i z pomocą dwóch koleżanek wreszcie odciąga centaurzycę. – Chcesz się bardziej rozchorować?!
- Kręci mi się w głowie!... – słyszycie jeszcze, jak stwierdza odprowadzana centaurzyca.

Nagle cały tłum cichnie, rozstępuje się i z szacunkiem chyli głowy. Zbliża się ku wam starsza kobieta o przyjaznej twarzy, trzymająca pęk czerwonych i białych kwiatów.
http://www.nierica.com/vitarose/imag...ansmission.jpg

Przygląda się wam, dziwnie gestykulując rękoma i szepcząc:
- Uuuułatasziła, uuuuanaka tsaaaame, uuuulatasziła nishikana!... USZKA MANANA SA!!! – wykrzykuje znienacka, zatrzymując się przed zielonoskórym Akrenthalem, który speszony aż drgnął.
Tłum podsumował jego drgnięcie westchnieniem zgrozy. Szamanka uśmiecha się radośnie.
- Witajcie, mów czego wam trzeba! – na co tłum odetchnął z ulgą, a dwie kobiety podbiegają wesoło do was, i zarzucają wieńce z kwiatów na szyję Akrenthala i Astrala, kłaniają się wam i wracają do reszty.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline