Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2015, 20:09   #713
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Światłość otoczyła tego kto przechodził przez bramę. Jasne, oślepiające światło, które sprawiło, że każdy musiał choć na chwilę zmrużyć oczy, spłynęło na wchodzących. Nie trwało to dłużej niż dwa uderzenia serca, i po chwili jasność znikła, a wchodzący znaleźli się w jakimś długim, mającym wiele stuleci tunelu. Wszyscy zostali jednak rozdzieleni. Ilu wchodzących, tyle tuneli. Jakby każdego miała czekać jakaś próba. Na końcu drogi widać było delikatne światło. To dzięki niemu nie trzeba było zapalać pochodni, które nie każdy posiadał.

Ściany tunelu pokryte były pajęczynami, które rozprzestrzeniały się po całym suficie. Na ziemi nie było widać żadnych śladów stóp. Droga powrotna nie istniała bowiem za plecami najemników była tylko ciemna pustka. Nieprzenikniona i nawet płomień pochodni nie był wstanie jej rozświetlić.

Karl spojrzał za siebie. Drogi powrotnej nie było. Przeklęta magia i jej czarnoksięskie sztuczki! Złowróż haniebny zasługiwał na stos i Sigmar mu świadkiem, umrze, lub zgładzi plugawego odmieńca chaosu. Zrobił znak Imperialnego Krzyża na piersi i chwycił pewniej khazacki młot bojowy szepcząc
- Sigmar chroni.. - i z tymi słowami ruszył przed siebie ostrożnie stąpając, wypatrując i nasłuchując otchłań w którą się zanurzał.

Karl podróżował minuty, tuzin minut wgłąb czarnego korytarza trzymając się swojego drogowskazu, samotnego ognika na końcu tunelu. Kiedy w końcu dotarł na miejsce, a światło skąpało go swoimi promieniami, stał przed krystalicznymi drzwiami o twardości diamentu. Za nimi znajdowała się przepastna komnata. Jednak nie komnata przykuła jego uwagę, lecz słowa przestrogi spisane w khazalid na kryształach z których zrobione były wrota do sali.


Sama komnata była dość sporych rozmiarów, i miała kształt okręgu. Pomiędzy ścianami znajdowały się kryształowe lustra, od których również odbijał się ogień. Było ich siedem.Nie można było jednak dostrzec co się znajduje za nimi. Na ziemi porozpalane były koksowniki, a także pochodnie, które były przymocowane do ścian. Na samym środku pomieszczenia stał grobowiec, przed którym tak z trzy metry, znajdowało się sześć,wysokich i kwadratowych kolumn. Każda z nich była na tyle wysoka, że docierała aż do sklepienia. Dziwne, krasnoludzkie zapewne, znaki zostały na nich wyrzeźbione lecz żaden z nich nie świecił się. Wszystkie za to wyglądały na przypalone.
Na grobowcu stały trzy dzbany, a przed nim klęczała postać odziana na czarno. Kaptur spływający na jej głowę, zasłaniał idealnie jej lico.

Cyrulik przeklnął pod nosem. Plugawa czarnoksięska magii i jej chore wypaczone sztuczki! Nie zastanawiając się długo zaczął rozbijać swoim młotem szklaną, kryształową taflę. Cokolwiek miało się dziać wewnątrz wymagało jego obecności i obecności świętego oczyszczającego płomienia. Rysa po rysie, pęknięcie po pęknięciu powoli odciskały swoje piętno na przeźroczystej nieuchronnej tafli, aż nagle...

... zauważył strzałę mknącą ku klęczącemu i zaraz po nim wbiegającą elkę do Sali. W ciągu ułamek chwil, nieszczęśnik plugawy utracił głowę i wtedy... i wtedy wszystko się zaczęło. Nagle zmaterializowała się upiorna postać, niechybene ucieleśnienie plugawej magii i zaatakowało Youviel która opadła bezwiednie na podłogę. Została pozbawiona przytomności i możliwie życia, przez plugawy twór chaosu. Strata jednego towarzysza broni, dotknęła cyrulika. Znaczyło to, że ich szanse się kruszyły. Gdzie byli pozostali? Czy tak jak on zmagali się z nieubłaganą ścianą żalu i płaczu odlanej z kryształu? Nie było czasu na zastanowienia. Karl ile sił miał tyle wkładał w kruszenie przeszkody. Teraz albo nigdy. Upiorna zjawa musiała polec.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 01-03-2015 o 20:15.
Dhratlach jest offline