Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2015, 10:20   #113
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cholerna esperka.
Tony zaczął żałować, że nie zatłukł jej zanim otoczyła się swoją cholerną tarczą.
Ale wściekłość przygasła, przyćmiona przez narastające rozbawienie. Bo jak inaczej można było zareagować na słowa Isaaca o pojmaniu Ineth? Tylko rozbawieniem. Gdzie niby mieliby trzymać owego jeńca? W lądowniku? Związaną?

Oczywiście można by ją złapać. Nawet tarcza esperki miała swoje ograniczenia. Systematyczny ostrzał w końcu by pozbawił Ineth energii. Pod warunkiem, że nie zamieniłaby się wcześniej w bombę.
Taaa... Złapać i podrzucić Polarianom. Ona dostałaby mnóstwo energii, a Polarianie - niespodziankę. Może niezbyt zachwycającą, ale cóż. Na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone.

- Frida, mowa o równouprawnieniu była bardzo zabawna, chociaż Isaac pewnie nie to miał na myśli - powiedział. - Ale poza tym masz rację. Ineth stanowi dla nas zagrożenie, pewnie większe, niż Polarianie. Oni o nas nie wiedzą. A jeśli naszą kochaną panią eks-dowódcę dopadnie głód energii, to gdzie będzie jej szukać? Wszak nie u Polarian, tylko dopadnie Thundera, lądownika, albo polezie do kopalni.
- Isaac, cokolwiek sobie myślisz, bez Scorpiona nie damy sobie rady - zwrócił się do obecnego dowódcy. - Więc albo sam pójdziesz, albo kto inny wciągnie go na grzbiet. Proponowałbym to drugie, bo chociaż dowódca powinien dawać przykład, to bardziej się przydaje jako koordynator.

No a na dodatek ty masz głupie pomysły w stylu "wziąć ją żywcem". Ale nie miał zamiaru tego mówić na głos.

- Jeśli pójdziemy bez Scorpiona, to najprawdopodobniej załoga zmniejszy się o trzy osoby - dodał. - W najlepszym przypadku wrócimy z niczym. Decyduj szybko.

Usiłując przekonać Isaaca równocześnie szykował się do opuszczenia lądownika. Dyskusja dyskusją, ale reagować trzeba było szybko.

- Ross, dokąd ona się kieruje? - spytał.
 
Kerm jest offline