Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2015, 16:36   #33
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Sao zatrzepotała rzęsami.
- Jak Stasiu tak ładnie prosi, to jakbym mogła odmówić - zapytała Sao. Wyciągnęła z torby ubrania i podała je Stachowi. Była to różowa szata w tygryski, a do tego trochę bielizny i nawet ozdoby. W tym czasie położono Ilonę na łóżku i gdy się przebudziła, zobaczyła zainteresowaną nią Mimi, cofnęła się ze strachem, a na widok Xingijki zupełnie wybałuszyła oczy.
- Może będą z niej ludzie, ale nie oddawajcie ubrań, bo i tak je spalę.
Ilena przebrała się w ciasnej łazience. Gdy wyszła wyglądała cokolwiek cudacznie, ale ubrania były tylko trochę za duże na nią. Poszli jeszcze na chwilę do baru, gdzie Claymorka posiliła się…Zjadła pięć jajek sadzonych, osiem plasterków bekonu, cztery kiełbaski, dwie porcje frytek, miskę Creteńskiego chyli con carne, dwie morigiańskie kaszanki,, cztery tosty na słodko w jajku i mufinkę. To wszystko popiła trzema piwami i dzbanek soku pomarańczowego. Potem dosyć długo siedziała w toalecie, najwyraźniej rozgryzając jej konstrukcję, a następnie udali się na polowanie. Pierw udali się do Białego miasta, lecz po drodze Vilmund zobaczył, że jego siostra macha do niego z parkingu dla motocylistów.
- Hej braciszku, jesteś na randce, czy robisz za skrzydłowego - rzekła uśmiechając się szeroko. Obejmowała ramieniem wysokiego mężczyznę, blondyna o podgolonym czubie i sumiastych wąsach. Nosił strój motocyklisty, a do kurtki miał przypiętą plakietkę gangu Brygantów.
- Poznaj Dimę
Ilona wpatrywała się w mężczyznę w szoku. On także nie spuszczał z niej oka?

Tymczasem Stefan wsiadł z Winry do rikszy. Mechanik nosiła garnitur i teczkę z projektami. Gdy mijali ciężarówkę, zobaczyli na niej nową reklamę słynnego amestriańskiego napoju Fantastic, przedstawiającą Michele Cytrus w stroju Winry z miną idiotki pijącą napój, którego krople ściekały jej po szyi aż do piersi.
- Potrzebowałam pieniędzy na rozkręcenie biznesu. I tak dobrze, bo prawie zostałam twarzą firmy sprzedającej prezerwatywy, bo jej nazwa pomyliła mi się z nazwą producenta farb do ścian. Na szczęście babcia miała refleks - mruknęła zaciskając pięści. Dowieziono ich na plac budowy, gdzie ponoć pan Yaglo nadzorował wyburzanie całej dzielnicy starożytnego miasta. Jeden z wielu ishvalskich robotników wskazał im, gdzie przebywa ich szef. Ochroniarz zaprowadził ich do pana Yaglo, który już czekał na nich. był niskim gróbawym mężczyzną o nieco poparzonej twarzy z lewej strony, ubranym w biały garnitur. Nosił okulary i w zębach trzymał cygaro. Na uszach miał słuchawki. Chłopak w wieku Stefana, wyrostek o monstrualnie wielkich okularach, którego kończyny zdawały się szybciej niż reszta ciała, ubrał im słuchawki i pokazał aby stanęli przed grubą białą linią i wtedy nastąpił wybuch. Seria eksplozji w jednej chwili unicestwiła staronzytną dzielnicę. W stronę stefana i Winry poleciała chmura pyłu a ogromny głaz zatrzymał się przed całą czwórką. Gdy pył opadł chłopak ściągnął im z uszu słuchawki
- Zajebisty wybuch co nie? - krzyczał na nich pan Yaglo szczerząc białe zęby.

Stanisław szedł z May podtrzymywany przez księżniczkę jakby miał się przewrócić. Ala poszedł w tym czasie kupić Nowickiemu zioła z listy Xingijki
- Jak panu nie wstyd panie Stanisławie! Ma pan całą kochającą rodzinę! Wyobraża sobie jakby pana matka płakała nad grobem? A pana brat - suszyła mu uszy. Trafili do dzielnicy Ishvalskiej gdzie przyciągali sporo spojrzeń, a jeden chłopiec wcisnął mu Numer "Ludu Ishvalu". Xiao Mei odstraszała jednak wszystkich. Doktor miał gabinet we własnym domu, urządzonym w dawnym zajeździe. Poczekali chwilę, aż wyjdzie ostatni pacjent, Shemitka w zaawansowanej ciąży. Doktor zaprosił ich do gabinetu. Miał straszliwie zdeformowaną twarz May natychmiast rzuciła się doktorowi na szyję.
- May… Jak mnie tutaj odnalazłaś - rzekł Marcoh
May ze Stanisławem zaczęli wyjaśniać w czym rzecz. Doktor przyjżał mu się i wziął się za badanie. Gdy skończył rzekł poważnie.
- To Ermunora, masz rację. Jestem jednym z kilku ludzi na świecie, którzy znają czarną danchemię, taką co niszczy ciało. Co zabija. Operacja nie będzie trudna, tydzień temu leczyłem dwóch kozaków, braci co z gułagu przez pustynię uciekali i nadal żyją, ale będzie bardzo bolesna. Proszę przyjść do mnie po jutrze, ado tego czasu nic nie jeść i pić tylko zioła i wodę, albo porzyga pan się z bólu - pogroził palcem
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline