Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2015, 10:27   #54
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Walka o władzę została rozstrzygnięta, decyzje podjęte.
Czy wszystko zakończyło się tak, jak powinno - tego Gunter nie wiedział. Ale z oczywistych względów uważał, ze należy zmienić klimat. Bez wątpienia ich kariera w Altdorfie się skończyła i będą musieli poszukać sobie nowego źródła dochodu.
A raczej takiego samego źródła, ale w innym miejscu.
Na początku z pewnością bez odpowiednich kontaktów będzie im trudno, ale wszystko było do przezwyciężenia.

Droga powrotna nie wydała się Gunterowi przyjemniejsza, niż wczesniejsza wędrówka. Niby wracali na statek, niby powinno im się iść lżej, niby wszystko ustalili, ale otaczające ich bagna robiły przytłaczające wrażenie. Całkiem jakby każdy skrawek ziemi, każdy krzak czy drzewo wołały "Tu nie wasze miejsce. Uciekajcie, bo zginiecie".
Idziemy, już stąd się wynosimy, chciałoby się rzec, tyle tylko, ze dokoła nie było widać adresata takiej wypowiedzi. Pozostało tylko przyspieszyć, by jak najszybciej wydostać się z niegościnnej okolicy.


O tym, że nowa droga życia może nie być usiana różami świadczył tkwiący pod drzewem truposz - jeden z członków załogi "Nierządnicy".
Nie do końca truposz - jak się po chwili okazało. A relacja, jaka popłynęła z jego ust nie była zbyt optymistyczna.

- Może mu ktoś z was jakoś pomóc? - spytał Gunter.

Sam na medyka się nie nadawał i najwyżej mógłby skrócić cierpienia biedaka. Który i tak sam był sobie winien. Mógł nie uciekać podczas walki z trollami.
Z drugiej strony - gdyby nie uciekinierzy, to teraz ich grupka miałaby na karku całe mrowie orków.
Oczywiście pojęcie "mrowie" było względne, ale strzał wystarczyło na dość spory oddziałek.

- Pójdziemy sprawdzić? Tak ostrożnie? - Spojrzał na kompanów. - W razie czego mamy bomby. Cztery, jeśli dobrze pamiętam. Nie wykorzystaliśmy ich wcześniej, to może posłużą w dobrej sprawie.
 
Kerm jest offline