Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2015, 10:17   #343
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Cytat:
Powiem tylko, że jak paczam na masy, predkości i zasięg tego naboju w porównaniu do choćby standardowej broni krótkiej strasznie jakieś słabe to się zdaję. Te wszystkie gramy, dżule i m/s... Do tego mam wrażenie, że to raczej nabój treningowy albo do polowań na drobnicę a nie do celów wielkości człowieka. No ale jak mówię, to moje prywatne zdanie. A skoro ci wszyscy szpiedzy i specsłużby używają tej "słabizny" do swoich celów to pewnie coś jest na rzeczy
Masz całkowitą rację, to jest słaby nabój, ale posiada potencjał wystarczający do zabicia człowieka lub zwierzęcia choć ze znacznie mniejszym marginesem na błąd strzelca (np trafienie w twarzoczaszkę bądź szyję i już nie ma tej pewności). Dotychczas cały czas pisaliśmy o trafieniu w puszkę mózgową, w takim przypadku 1 strzał powinien wystarczyć żeby zabić bądź znokautować cel. Jeśli idzie o trafienia w tułów i kończyny no to tutaj może ci magazynka nie starczyć żeby obezwładnić przeciwnika. Z drugiej strony Christopher McCandless upolował z .22LR łosia, a to już kawał zwierzaka, więc jak widać trafienie w istotne organy jest tu podstawą.

Co do specyfikacji, to .22LR wypada pod względem energii podobnie jak .32ACP/7,65 Browning który przez ponad 50 lat był standardem w wielu europejskich policjach (w sumie to po Monachium policja w europie zdecydowała się na przejście na silniejsze naboje, w stanach policja odeszła od rewolwerów kalibru .32 na rzecz .38 w czasach prohibicji, czyli można by powiedzieć że w obu przypadkach dostrzeżono problem powstrzymania zdeterminowanego przeciwnika) oraz był wykorzystywany przez armie w obu wojnach światowych, (z niemiecką na czele, preferowała Walthery PP i PPK w kalibrze 7,65 mimo że były one produkowane także w mocniejszym 9mm Kurtz) a i obecnie pojawiają się nowe konstrukcje na ten nabój przeznaczone do samoobrony.

Właściwie to nabój ten powinien wytracać swój potencjał wraz z odległością ale nie chce mi się wprowadzać dodatkowej reguły, tym bardziej że w takim przypadku trzeba by sprawić żeby wszystkie naboje miały spadającą wraz z odległością penetrację. Więc zachowam uproszczenie mechaniczne że obrażenia i penetracja naboi są stałe niezależnie od odległości.
 
Leminkainen jest offline