-
Ano mam. Ale od razu ostrzegam, że piękne to to nie jest. Zapomnij o smartlinkowaniu czy innych pedalskich zabaweczkach. - Harry dźwigną się z fotela -
No i prochowiec... będzie go słychać, nie to co magnetyki. - otworzył skrzynię i wyciągnął
coś, co przypominało połączenie pistoletu z pudełkiem na makaron. Broń była mała i toporna, w całości wykonana z metalu i tandetnego plastiku. Rusznikarz obrócił broń w rękach.
-
Osobiście z tego nie strzelałem. Produkcja Nomadów; żeby to utrzymać, musisz mieć co najemnie wzmocnione mięśnie. Pojemność 50 pestek, magazynek opróżnisz w dwie-trzy sekundy. Strzela karabinową "pięćdziesiątką"; rozwalisz tym chyba wszystko, co możesz trafić w mieście... o ile ktoś nie trzyma w garażu wojskowego pancerza bojowego. Oczywiście nie ma takich niepotrzebnych rzeczy jak bezpiecznik czy przełącznik ognia. Naciskasz spust i jazda! - podał Specterowi broń i podszedł do półki. -
Za tą samą cenę mam tez całkiem przyjemną Arasakę na cywilny rynek. Legalna, więc żaden przypał, jak cię z tym złapią... no i ma wszystkie bajery. Smarta, pełną kontrolę ognia, asystenta celowania... magnetyk, więc jest cicha. Nie ma za to full-auto, tylko krótkie serie i ogień pojedynczy. Pierdolone wymogi prawne. - wzruszył ramionami -
No i słabsze pestki. Cyborg z ceramiką albo dobry pancerz osobisty może ci narobić kłopotu. Chcesz znać moje zdanie? - zagadnął na koniec -
Albo trochę rozjechać te dwie zabójcze panny?