Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2015, 22:40   #720
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
O co w tym wszystkim chodziło? Zastanawiał się Gomez. Jaka była jego rola? Czy rzeczywiście Bragthorn był jego ojcem? Czy zabił jego matkę? Gomez mógł to sprawdzić ale wtedy straciłby trop czarownika.

No i czy rzeczywiście jeden nekromanta wrócił zza światów by wezwać jeszcze gorszego nekromantę z legend? To ostatnie według cyrkowca nie trzymało się kupy. Prędzej można by posądzić że ten pierwszy chce przejąć moc tego drugiego.

Czy to wszystko było ważne? Może tak, może nie, Gomez jednak miał rachunki do wyrównania. Rosetti, Pazziano, Mercuccio i Ekchardt. Nie żeby darzył ich jakąś szczególną miłością ale miał u nich, albo dług wdzięczności, albo zwyczajnie się z nimi kumplował. Poza tym nie mógł znieść, że ktoś tak bezkarnie nim manipuluje. To wszystko wymagało by Bragthorn wrócił z powrotem do piekła z którego przybył.

Po powrocie do zamku zaczął przygotowania do podróży. Nie obchodziła go już polityka, władza i inne tego typu duperele, to niech sobie załatwia Wolf. Naostrzył noże, znalazł sobie tarczę i niezbyt krępującą ruchy kolczą zbroję, a potem rozejrzał się po twierdzy. Szukał ludzi którzy wiedzą coś o Arabii. Ważne były informacje o podróżach, zwyczajach, religii i ośrodkach władzy.

Była późna noc gdy spotkał Laurę. Wymienili spojrzenia, wiedział że i ona jest już gotowa do podróży. Gorzej że nie wiedział co sądzi o rewelacjach z dziennika nekromanty. Wkrótce się przekona.
 
Komtur jest offline