Groteska - tak w skrócie można było nazwać przestawienie z plugawym magiem, elfką i jednookim najemnikiem w rolach głównych. Kobieta w czerwieni z trudem, ale powstrzymała szyderczy śmiech, rodzący się gdzieś w głebi trzewi. Jeszcze w Styratii mówiła im jak to sie skończy. Tłumaczyła bardzo dobitnie i bardzo obrazowo, że magom nie wolno ufać, szczególnie tym renegackim i ściganym przez sama Inkwizycję. Może i w głębi serca Eckhardt był dobrym człowiekiem, lecz tacy ludzie pierwsi padali ofiarą demonicznych mocy, bądź innych potężnych sił mroku. Nekromacni zdecydowanie zaliczali sie do tej drugiej kategorii. Życie-wyszeptała, obracając słowo na języku i smakując jego znaczenie. Życie to krew, a krew musiała płynąć. Spojrzała w stronę nożownika i posłała mu pełen goryczy uśmiech.
Rozwaga, powściągliwość i zimna kalkulacja...taak, szkoda że sama nie potrafiła stosować się do tych uniwersalnych zasad. Wszystko z miejsca stałoby się proste i jasne.
Zbędne komplikacie...na pewno jakieś się pojawią, to było pewne. Zastanawiała się ile czasu minie, nim Gomeza spotka los podobny pewnemu szlachcicowi. W końcu wybierali się do Arabii, siedliska nekromantów, nekrofilii i tego wszystkiego, czego fanatyczka z całego serca nienawidziła, ale dała słowo.
Nie miała już odwrotu.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |