Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2015, 22:19   #32
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Wyruszyli bez dalszej zwłoki. Shade prowadziła do miejsca gdzie wycięła dziurę w siatce pokonując ja po raz pierwszy. Nie myślała o zmęczeniu i zimnie, które przenikały jej ciało. W tym surowym świecie przeżyć mogły tylko najsilniejsze jednostki. Nie można było sobie pozwolić na słabość. Na szczęście adrenalina pozwalała zapomnieć o bólu mięśni i mrozie. Przynajmniej przez jakiś jeszcze czas.

Cztery sylwetki, pełznąc w głębokim śniegu, przeczołgały się przez wyciętą w ogrodzeniu dziurę, którą dla większych i ciężej opancerzonych mężczyzn należało odrobinę powiększyć. Zagrzebany częściowo Fox osłaniał ich, wgapiając się przez nowoczesną lunetę w małe szparki na ostatnim piętrze stróżówki, nie odnajdując w nich śladów ruchu. Do czasu. Najemnicy byli w połowie drogi, gdy wreszcie ujrzał tam niewielki ruch. Głowa mignęła o oknie, zerkając gdzieś w dal. Krótkie spojrzenie wartownika wystarczyło, aby wszyscy zamarli, przywarci płasko do podłoża. Nic się nie wydarzyło, a Raver nie odnotował następnego kontaktu. Podążyli dalej, mając świadomość także tego, że Zoltan już czekał w swoim uruchomionym i w pełni sprawnym mechu. Póki co mróz nie zaszkodził mechanizmom egzoszkieletu.

Shade doprowadziła ich wreszcie pod sam budynek, dokładnie tę samą trasą, którą podążała wcześniej już dwa razy. Zbliżyli się do okienek, dzięki termowizji dostrzegając tam najpierw tylko jedną osobę. Drugi z mężczyzn pojawił się po chwili, wchodząc od dobudówki i zatrzaskując za sobą drzwi. Niósł chyba coś, wiadro chyba, bo zaczął wyjmować z niego i wyraźnym ruchem wrzucać do piecyka. Przez zasłonięte i zamarznięte okna nie dało się zobaczyć nic więcej. Nic nie świadczyło jednakże o tym, że byli świadomi czyjejś obecności w okolicy swojego posterunku.
Shade przez chwilę jeszcze leżała w bezruchu, ale skoro zachowanie ludzi w środku nie wskazywało na to by spodziewali się towarzystwa, ponownie podjęła mozolne czołganie się w śniegu w kierunku drzwi do zaplecza.
Nie było żadnego problemu ze zbliżeniem się do drzwi. Ludzie w środku wydawali się nieświadomi zagrożenia, pewni, że lodowa pustynia nie przyniesie problemów innych od paskudnego zimna i nie kończącej się nocy. Wystarczyła także lekka próba i byli już pewni, że nikt nie zablokował w międzyczasie wejścia do przybudówki; bez problemu dało się wejść do środka.
Witalij dał dłonią sygnał “za mną”, po czym przeczołgał się powoli pod uniesionymi drzwiami, które po wejściu wszystkich zamknęli cicho za sobą. Bojko zerknął z obrzydzeniem na zamarznięte trupy. Wstał i poruszając się na palcach, bardzo ostrożnie, by niczego nie potrącić, obejrzał wraz z innymi opisane im wcześniej przez Val pomieszczenie. Przez kask nie było widać szerokiego uśmiechu Ukraińca, gdy lustrował skrzynkę wódki, pokiwanie do pozostałych głową i uniesiony w górę kciuk mówiły jednak swoje.
“Ukryć się” - pokazał dłonią.
Irishmanowi, specjalizującemu się w walce w zwarciu, wskazał miejsce po jednej stronie drzwi do sąsiedniego pomieszczenia, sam przykucnął po drugiej, w samym kącie przybudówki. Karabin miał przewieszony przez plecy, w dłoni pistolet z tłumikiem. Gdy wszyscy już zajęli pozycje i potwierdzili gotowość, wyjął z kieszeni emiter mikrofal i skierował go na ścianę, tam gdzie według termowizji siedziało dwóch Francuzów. Nacisnął włącznik urządzenia.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 08-03-2015 o 23:39.
Eleanor jest offline