Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2015, 23:01   #34
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Kontynuuj - odszepnął Witalij podając Val emiter i wskazując palcem w górę. Chciał widać upewnić się, że załatwią całą komunikację w budynku.
Sam wyjął z kieszeni Puszkina, aktywował go przyciskiem i z pomocą wyświetlanego z holoprojektora w hełmie dotykowego ekraniku posłał bionicznego szczura pod drzwi i zaczął nim tam szurać i popiskiwać. Szczury występowały wszędzie tam gdzie byli ludzie, nawet w tej szerokości geograficznej. I wszędzie tak samo lubiły przegryzać kable. Trzeba było jedynie pominąć fakt, że nawet szczur miał problemy z przeżyciem w minus trzydziestu stopniach. Wiedzieliby może to Rosjanie normalnie stacjonujący w tym miejscu, ale ci gadający po francusku? Tak czy inaczej, cokolwiek czynili ci w środku nie pomogło i Shade zdołała jeszcze raz nacisnąć spust emitera mikrofal, zanim usłyszeli wreszcie wyraźny dźwięk odsuwanej zasuwy po wewnętrznej stronie drzwi, przy których stali. Na ich szczęście właśnie je najpierw chcieli sprawdzić tamci. Do tego co otwierał jego kompan mówił z drugiego końca pomieszczenia, ciągle więc było ich na dole dwóch. Drzwi skrzypnęły i zaczęły otwierać się w stronę pomieszczenia z najemnikami.

Shade Przywarła do stosu martwych ciał oddzielających ją właśnie od otwierających się drzwi. Ostrożnie odłożyła emiter i wyjęła pistolet. Jeśli Kane'owi nie uda się szybko unieszkodliwić mężczyzny zawsze będzie można w ten sposób zaradzić sytuacji ewentualnie rozprawić się z drugim.

O'Hara stanął po odsłoniętej stronie drzwi, przywierając plecami do ściany. Czekał aż tamten zrobi krok do przodu, aby wciągnąć go do środka i jednocześnie jednym mocnym ciosem w skroń powalić na ziemię. Gdyby przeciwnik miał broń, to za nią właśnie zamierzał chwycić i skierować ją w bezpiecznym kierunku, zostawiając drugiego z gości towarzyszom.

Witalij pokierował szczurem tak, by uciekający gryzoń był pierwszym na co wchodzący Francuz zwróci uwagę.

Ciężko powiedzieć, czy widział cokolwiek w panujących tu ciemnościach, bowiem na jego oczach nie było noktowizora. Pchnął drzwi i jedną ręką macając otoczenie jak człowiek niewidomy. W prawej ręce trzymał karabin, przewieszony na pasku przez ramię, drugą sięgnął do kieszeni i wyjął coś małego i podłużnego. Musiała to być latarka, ale nie zadziałała.
- Bon sang! - wydał z siebie cichy syk i postąpił krok do przodu, ręką z latarką próbując wymacać włącznik światła.
Kane złapał go w tej samej chwili i wciągnął do środka. Potężny cios trafił tam gdzie miał trafić, pozbawiony hełmu i innych od zwykłej czapki ochrony mężczyzna zwalił się ciężko na ziemię, nie zdążywszy nacisnąć spustu. Mimo to i on i jego karabin narobiły sporo hałasu.
- Mohammed, êtes-vous la? Mohammed?!
Trochę paniczny głos z wewnątrz strażnicy zareagował na to. Ten drugi też mierzył w stronę drzwi, próbując jedną ręką nałożyć coś na oczy i jednocześnie cofał się na schodki w górę.
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 08-03-2015 o 23:17.
Bounty jest offline