Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2015, 12:56   #120
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zabawa trwała. Bal na sto par. Albo i na więcej, jeśli Polarianie mogli ściągnąć posiłki windą grawitacyjną, o której właśnie doniósł Jones.
Szkoda, że nie wcześniej, zanim Thunder wylądował.
A na dodatek zanosiło się na to, że niedługo zamiast solnych pagórków będą mieli wokół siebie solankę. Klimat zmieniał się na nieco przyjemniejszy, ale wakacje nad powiększoną wielokrotnie wersją Morza Martwego nie leżała w jego planach. On co prawda umiał pływać, ale Thunder nie nadawał się ani na motorówkę, ani też na łódź podwodną.
A pozbyć się tego kawałka windy kosmicznej mógł tylko Thunder.

Do trzech razy sztuka... Dwa razy udało mu się wylądować. Był cień szansy, ze i trzeci raz się uda. Co prawda powiadano, że piloci myśliwców byli produktami jednorazowego użytku, a on już chyba wyczerpał całkowicie przysługujący mu limit szczęścia, ale czy mieli inne wyjście?
Wilk umiera z wyszczerzonymi kłami, a chociaż Thunder nie dorównywał Ajolosowi pod względem uzbrojenia, to parę ząbków jeszcze miał. Co prawda lepszy byłby zwykły prom bojowy, ale na bezrybiu...
Tfu! Tony wypluł rybie skojarzenie, po czym zwrócił się do Issaca.

- Wezmę Thundera i zniszczę połączenie Żółwia z Perłą - zaproponował. - A potem spróbuję zniechęcić Polarian do zajmowania się wami.

Miał nadzieję, że decyzja zostanie podjęta w ciągu paru sekund. Zanim będzie za późno.
 
Kerm jest offline