-Spokojnie, już wychodzę - odrzekł Gryfin, wycofując się z chaty poza zasięg kuszy, po czym zbliżył się do Gariusa. - Jakiś nerwowy pijak - szepnął cicho. - Gotów nas powystrzelać choćby przez przypadek. Dajmy mu teraz spokój, może później od niego czegoś się dowiemy. Chodźmy gdzieś dalej. |