Shiva
Wampirzyca czuła się tak, jakby ktoś zdzielił ją obuchem w głowę. Jej percepcja w dziwny sposób wyostrzyła się do tego stopnia, że nagłe natężenie barw powodowało ból głowy. W pomieszczeniu robiło się coraz parnej.
„Czyżbyśmy znaleźli się wewnątrz mikrofalówki? Szkoda w takim razie, że nie wzięli popcornu...”
Nagle Brujah dostrzegła kątem oka ruch za drzwiami, obróciła się gwałtownie w stronę wejścia. Była gotowa rzucić się do ataku. Jeśli to ta dziewczynka, udusi ją własnoręcznie, choćby potem miała się za to znienawidzić! Teraz najważniejsza była obietnica, że wydostanie stąd siebie i Marcjana.
Szykując się do wyzwolenia mocy właściwych potomstwu Kaina, całe zdecydowanie opuściło kobietę. W korytarzu zamiast dziewczynki czy innej maszkary zobaczyła młodego mężczyznę, którego wejście, a raczej upadek nie sugerowało bynajmniej, iż jest on panem sytuacji. Wyglądał raczej na kolejną ofiarę.
- Szybko, musimy stąd uciekać!
Mężczyzna podbiegł w ich stronę. Shiva naprężyła ciało niczym kotka, gotowa rzucić się na tego, kto podejdzie zbyt blisko.
- Ani kroku dalej bo zabije! – ostrzegła nieznajomego, przeszywając go zimnym spojrzeniem – Coś ty za jeden?
__________________ Konto zawieszone.
Ostatnio edytowane przez Mira : 01-04-2007 o 01:36.
|