Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2015, 13:30   #124
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Sądzę że powinniśmy odwiedzić Szeptuchę. Oczywiście nie wierzę, że ma coś wspólnego z chaosem w okolicy, ale możliwe, że zauważyła coś, co by mogło nam pomóc? Po za tym, wolałbym prewencyjnie zgnieść wszystkie plotki zanim przerażone prostaczki rzucą się na niewinną starowinkę z pochodniami i ostrymi kijami - Wypowiedział się kapłan - A o ile dobrze zrozumiałem opowieść tamtego goblina to tamte trupy nigdzie się nie ruszą, więc lepiej wpierw zbadać inne miejsca oznaczone miejsca żeby upewnić się, że nie ma innych niebezpieczeństw - Wyraził opinie.
- Jestem nowa, więc mogę tylko się dołączyć do waszych planów. Nie znam aż tak dobrze okolicy, więc też muszę się zdać na Was. - stwierdziła Hotarubi
- Tak, to genialny pomysł. Ta staruszka odkąd pamiętam padała ofiarą pomówień
- Pomówień na co, jeśli można wiedzieć, pani Arabel ?
- że czci demony i jest czarownicą… takie tam
- To znaczy, że jest magiem?
- Możliwe. Albo zwyczajną zielarką. Ludzie bywają mało rozgarnięci. Tak czy siak, tak. Wycieczka do tej staruchy to dobry pomysł - odpowiedział Caldwen.
- Może być ciekawie

Dość jednogłośnie zdecydowali o celu podróży, więc nie pozostało im nic innego jak tam dotrzeć, zgodnie z opowieściami ścieżka powinna prowadzić prosto do chaty wiedźmy. Początkowo była nawet w dobrym stanie zapewne uczęszczana przez miejscowych rybaków, którzy mieli dość odwagi by ryzykować spotkanie ze Starą Megus. Jednak po tym jak przekroczyli most i zaczęli się zbliżać do celu coraz trudniej było im się przeprawić, jako że droga była coraz bardziej zarośnięta i w złym stanie. W końcu dotarli na miejsce a raczej ujrzeli dwa budynki obydwa w gorszym stanie niż ścieżka, którą tu dotarli…
Chata i szopa robiły upiorne wrażenie, choć zapewne dziwaczne ozdóbki i dzwonki wietrzne po rozwieszane na gałęziach okolicznych drzew i na samych budynkach dodawały okolicy “uroku”. Szopa wyglądała jak by miała się zawalić lada moment w ścianie ziało kilka znacznych rozmiarów dziur zaś część stropu już dawno się zawaliła…
Chata była w lepszym stanie rozumiejąc przez to, że jeszcze stała, mimo że wyglądała na ruderę, która nie nadawała się do zamieszkania, w sumie można było sobie zadawać pytanie czy aby na pewno ktokolwiek tutaj mieszka? Drzwi i ściany były pokryte mchem oraz grubą warstwą pleśni okna były zapaprane zaś cały budynek wyglądał na porzucony…, choć zawsze pozostawała możliwość, że starej wiedźmie odpowiadały takie warunki.
- Czy mam wysłać mojego sokoła na zwiad? -zaproponowała Hotarubi
Arabel wydawało się, że ta wyprawa będzie bardzo przyjemna, a potem tamta wezwała te ptaszysko. Paladyn oniemiała na ten widok. Jak ktoś może z własnej woli trzymać takie stworzenie? Przez całą drogę nie spuszczała wzroku z morderczyni, starając się trzymać z dala od kobiety.
- Ufasz mu? A jak ją zaatakuje?
- Niezaatakowany nie zaatakuje… I jak zacznie skrzeczeć to znak, że jest tam coś niebezpiecznego - Hotarubi nie dawała zwątpić w umiejętności pupila
Caldwen spojrzał na drużynę i widząc, że nie bardzo kwapią się do działania sam podszedł do drzwi chaty i zapukał trzykrotnie.
Inni mogliby być wystraszeni lub czuć się dziwnie widząc osobliwe domostwo kobiety, lecz Lajos był zachwycony - Cóż, za cudowna teatralność tej siedziby! Jaki kunszt przygotowania? Co za cudowne wyuczcie przestrzeni! - Piał z zachwytu zupełnie ignorując kłótnie towarzyszek o jakiegoś sokoła zamiast tego wracając wspomnieniami do swych nie-spełnionych marzeń o zostaniu pieśniarzem lub aktorem.

Swoje zachwyty przerwał dopiero, gdy gnom zapukał do drzwi chaty. Steelwell stanął za jego plecami planując oczarować starowinkę swoim wyglądem i barwnym słownictwem.
- A potem znajdziemy ciało bezbronnej starowinki z wyłupiony oczami - warknęła Arabel - Wtedy triumfalnie zaskrzeczy - podeszła do drzwi i machając ręką zawołała uśmiechając się przyjaźnie Jestem Arabel Selarne i jestem paladynem w służbie Serenae. Wiem, że jest pani przemiłą starowinką skrywającą swą prawdziwą naturę za maską złośliwości

Caldwen: Percepcja 12+7=19

Gnom podszedł, jako pierwszy do drzwi i pukając od razu zauważył, że drzwi były od dawna nieotwierane, jako że na krawędzi były zarośnięte jednolitą połacią mchu oraz pleśni. Dodatkowo były w zupełności przewilgłe tak, że osiadły w framudze, pukanie i raban wywołały jednak małe zamieszanie w środku z dziur w fundamentach i pod domem natychmiastowo wyleciało z piskiem kilka szczurów mknących w stronę krzaków w popłochu. Caldwen łatwo zauważył wiele szczurzych śladów jednak tylko jedne z nich zwróciły jego uwagę… może mu się przewidziało, ale wyglądały jak miniaturowe odciski dłoni…

Szybko usłyszeli też raban za sobą dochodzący ze zrujnowanej szopy i tak jak się mogli spodziewać stamtąd też wypadły szczury…
Tylko ze problem był taki, że każdy był, co najmniej wielkości psa i wyglądał jak wyjęty z koszmaru sennego szczurołapa.

Szczury natychmiast rzuciły się w stronę awanturników próbując ich gryźć i szarpać jednak z marnym skutkiem zdołały tylko, co najwyżej oślinić buty Lajosa i Hatorubi oraz zmusić do cofnięcia się o krok.

Hotarubi ulżyło, że szczury zdążyły tylko poślinić jej buty. Wolała nie myśleć, co będzie jak ją pogryzą. Sklęła, bo miała przed sobą dwa. Zrobiła parę kroków w tył, aby się od nich oddalić i choć trochę mniej je prowokować.
Arabel doczekała się odpowiedzi, choć nie takiej, jakiej się spodziewała. Zamiast uroczej starowinki witającej ich ciasteczkami i sokiem, nadeszły jakieś parszywe szczury. Wyciągnęła miecz i siekła najbliższego szczura
Cios oburęcznym mieczem wgniótł przerośnięte szczurzysko w glebę zanim to zdążyło zareagować na swe nie szczęście zbytnio skupiło swa uwagę na Lajosie.
Lajos nie przejął się stanem butów, w końcu, jeżeli człowiek podejmuje się bycia bohaterem trzeba się spodziewać brudu! Wyciągnął rapier i uniósł go w górę niczym symbol - DO BOJU DZIELNI TOWARZYSZE! TE SZCZURY Z PEWNOŚCIĄ SKRZYWDZIŁY BIEDNĄ MAGUS! PORADZILIŚMY SOBIE Z GOBLINAMI, WIĘC CÓŻ NAM ZROBIĄ SZCZURY?!! - Krzyknął chcąc wlać w serca pozostałych nadzieje i wolę walki.
Hotarubi przemowa Lajosa bardziej zirytowała niż podniosła na duchu. Nic mu nie powiedziała, bo trzeba działać. Ale udało się jej trafić shurikenem w szczura naprzeciw niej zadając mu rozległe obrażenia.

Nagła śmierć jednego z gryzoni wyraźnie zmotywowała pozostałe do zaatakowania innych celów. Ten przy Lajosie zasyczał paskudnie i skoczył w stronę Caldwena próbując sił z kimś bliższym swojemu rozmiarowi. Nawet świeżo stworzona bariera nie powstrzymała tego paskudnego ataku i poczuł on jak zęby gryzonia zatapiające się w jego nodze. Poczuł też krótkie pieczenie wywołanie paskudną śliną szczura, ale na szczęście szybko przeszło.
Drugi z gryzoni doskoczył do Arabel jednak z marnym skutkiem nowe opancerzenie spełniło swe zadanie i gryzoń nie zdołał ani się przegryźć ani trafić w żadne witalne miejsce.
- Czym oni je karmią? - zawołała, Arabel i siekła mieczem, lecz za wysoko i spudłowała.
- Nie bójcie się ran! Wszystkie zaleczę! - Krzyknął po czym rzucił się z rapierem na najbliższego szczura.
Ostrze rapiera dosięgło celu, lecz cios nie był tak śmiertelny jak mógł na to liczyć, szczur zasyczał groźnie w odpowiedzi.
Hotarubi nie skomentowała wydarzeń tylko wycelowała następny shuriken w kolejnego szczura przed, Arabelą, która akurat spudłowała. Stwór padł martwy od pocisku ninjy.
- Nie ma, za co…. -powiedziała.
Rozjuszony gryzoń rzucił się w stronę wycofującego się Caldwena jednak ten był ostrożny i zgrabnie uniknął zębów gryzonia. Szczur zasyczał złowieszczo i rzucił się w pogoń za uciekającym nie bacząc na ostrza kapłana i paladyn, które minęły go dosłownie o włos. Dopadł do gnoma z wyraźna rządzą mordu jednak ten zdołał bez problemu odeprzeć jego atak.
Z okolic domu usłyszeliście zaś dziwny piskliwy głosik, który był nieprzyjemny i na pewno nie mógł należeć do staruszki.
- „Idźcie precz to teraz mój dom! Jak nie to pożałujecie !”
- Rozumiem, że to nie jest Szeptucha, o której mówiliście? - ze strony, Hotarubi było to jednak bardziej stwierdzenie niż pytanie. Spróbowała odejść, do Caldwena i zaatakować kolejnym shurikenem. Niepotrzebnie zastanawiała się tym, co czekało w chacie, bo tylko spudłowała. Sklęła w duchu. Pudło, czy nie poszły trzy shurikeny. Pora przejść do ataku bezpośredniego. Chwyciła za wakizashi.
“Chyba się przeziębiła i nawet nie ma siły szczurów się pozbyć, biedaczka
- Przepraszamy za najście, ale chyba ma pani problem ze szczurami - Arabela siekła Gryzonia mało nie tracąc równowagi.
Prawie wylądowała w błotnistym gruncie, ale zdołała tego uniknąć wbijając ostrze w glebę, wszyscy usłyszeli wybitnie irytujący i piskliwy chichot dochodzący z wnętrza chaty jednak nie było widać jego źródła w żadnym z okien.
- Przeklęty szczur! A ty głosie zapłacisz za to, co zrobiłeś niewinnej staruszce! - Krzyknął kapłan i rzucił się z rapierem na gryzonia, który próbował zjeść Caldwenowi twarz.
Ostrze łatwo weszło w ciało i dosięgło witalnych organów szczur zaszamotał się i zakwilił żałośnie, po czym zaczął dogorywać na ziemi.
Sama sobie zrobiła! I to wy zapłacicie za najście oj tak ! „ - zaskrzeczał głos i zachichotał, po czym zapadła cisza na pobojowisku...
Hotarubu trzymała dalej wakizashi w pogotowiu.
Caldwen wywrócił oczami na to stwierdzenie
- Już wielokrotnie to słyszeliśmy. Od wielu orków, kilku plugastw, zmienniaków, nawet jednego ogra. Oni wszyscy już nie żyją. Dobrze ci radzę, pokrako, powiedz nam gdzie jest Szeptucha i zejdź nam z drogi, a lepiej na tym wyjdziesz…

Lajos ucieszył się ze zwycięstwa nad ostatnim szczurem HA! Dzięki niech ci będą Caydenie Cailean za to, że spojrzałeś na mnie łaskawym okiem!- Zmówił szybką modlitwę dziękczynną po czym dołączył się do rozmowy

- Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz! - Odpowiedział klasyczną sentencją na groźby nieznanego głosu - Kim lub czym właściwie jesteś ? Druidem hodującym szczury? Jeżeli tak to przykro mi, ale twoje pupile nas zaatakowały, jeżeli obiecasz na wszystkich bogów, że nic nie zrobisz podróżnym, którzy tobie krzywdy nie zrobią to możemy ci dać spokój! A może jesteś szczurzym chowańcem Magus, który uzyskał magiczną samoświadomość w skutek eksperymentu starszej wiedźmy? A może ona na serce padła po prostu bo już stara była ?- Wymyślał kolejne niesamowite historie.

- A może jesteś szczurzym demonem z dna piekieł, który zabił staruszkę? Wtedy będziemy musieli cię zniszczyć! Lecz wpierw musimy się dowiedzieć, co się stało z babcią oraz że ten trakt będzie bezpieczny dla podróżujących! Czy zrobisz to po dobroci czy zmuszony naszą potęgą to wybór należy do ciebie głosie! - Zakończył przemowę żałując, że nie kupił sobie jakiegoś bukłaczka z okowitą lub chociaż by winkiem dla zwilżenia spracowanego gardła. Obiecał sobie, że przy następnej okazji kupi sobie ładną piersiówkę.
- Poddaj się. Zabiłam monstrum z bagien oraz wodza ropucholizów to i ciebie zgładzę - rzekła zimno Arabel

Mechanika
Inicjatywa grupowa: Szczury pierwsze potem Wy
Runda 1
Szcz 3 Atak Lajos 4+1=5 Pudło
Szcz 1 Atak Lajos 12+1=Pudło
Szcz 2 Atak Hatorubi 10+1=Pudło
Mapa:http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=109618

Abarel Atak: Szcz 1 15 vs 14
Kostnica
Obrażenia: 15 (Szczur 1 -10/5 Zgon)
Kostnica
Lajos Inpire Courage +1 Atack + 1 Dmg
Hatorubi Krok wycofanie i Atak na Szcz 2 18+6 Obrażenia 2+1=3 Szcz 2 2/5 HP
Mapka: http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=109619
Caldwen Force screen z talentu psionicznego [+2 KP]

Runda 2
Szcz 3 Krok w stronę Caldwena
Atak: Caldwen 20+1=21vs 15 UDANY Potw. Kryt: 13+1=14vs15 NORMALNY Obrażenia: 3
Caldwen Rzut przeciw Gorączce Brudu 20+1=21 UDANY HP: 11/14
Szcz 2 Krok w stronę Arabel
Atak: Arabel: 13+1=14vs17 Pudło
Mapa: http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=109741
Wypadł 10 na atak
Lajos Atak: Kostnica 12+5=17 Obrażenia: 1
Hatorubo Krok od szczura
Atak: Szcz. 2 15+5-4(Za rzucanie w cel w zwarciu)=21 Obrażenia: 2 Szcz. 2 0/5 HP
Mapa: http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=109741
Caldwen - Akcja standardowa: Total defense (+4dodge AC) i odchodzę 3 metry aby szczur próbujący mnie zaatakować prowokował atak okazyjny
Szcz Okazyjny Caldwen 8+1=9 Pudło

Runda 3
Szczur ruch za Caldwenem
Lajos: Atak okazyjny: 7+5=12vs14 Pudło
Arabel Atak okazyjny: 5+8=13vs14 Pudło
Szcz. Atak 11+1=12vs19 Pudło
Hatorubi Krok i atak: 9+5-4=10vs14 Pudło
Mapa: http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=110058
Arabel Atak 1+7=8 Krytyczne Pudło
Lajos Atak 16+5=21vs14 Trafienie Obrażenia: 5
Mapa:http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=110221

 
Brilchan jest offline