Czekanie w ukryciu i obserwowanie było nudne, ale zdecydowanie bezpieczniejsze niż branie udziału w tej akcji. Z tego też powodu Gellad siedząc niemal bez ruchu w swojej kryjówce, nie miał na co narzekać. Był gotów w każdej chwili rzucić się do ucieczki. Widok legionistów nie napawał optymizmem co do wyniku ewentualnego starcia, a własne życie było zdecydowanie ważniejsze niż jakakolwiek kwota pieniężna.
Jednak siedzenie w jednym miejscu miało to do siebie, że umysł prędzej czy później zaczynał wynajdować różne zajęcia dla siebie. W przypadku złodzieja było to rozmyślanie o zleceniu. Coś mu w nim nie pasowało. Przemyślał jeszcze raz słowa tych, których Charboyya posłał przed nimi. Czy pojawienie się legionu było czystym przypadkiem, czy może ktoś doniósł o dziewczynce z dziwnymi mocami? Jeśli to prawda, to czy krasnolud wiedział o zbliżającym się do wioski niebezpieczeństwie i listownie chciał ostrzec swoich znajomych? Elf nie wiedział co o tym myśleć, ale wiedział, że jeśli tylko Bluszcz powróci z listami, on spróbuje dostać się do ich zawartości bez pozostawienia po sobie śladów.
__________________ Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas. |