Z milczeniem przysłuchiwał się rozmowie towarzyszy.Spodziewał się,że w końcu rozmowa zejdzie na ten temat,lecz nie sądził,że tak szybko.Nie ciągnęło go do wyznań.Ale z drugiej strony,jeśli będzie ukrywał za co został skazany,towarzysze staną się nieufni.I mieliby rację.
W tej chwili ,byli w tym samym położeniu : w obcym miejscu,zbliżając się do społeczności,której nie znają,nie wiedząc,czy w ogóle zostaną zaakceptowani..Nie wspominając o psychopatach,dla których wyspa była wyjazdem wczasowym,z polowaniami gratis.
Musieli ufać sobie wzajemnie.Czuł jednak coś w rodzaju ulgi.Myśląc o towarzyszach niedoli przygotowywał się na najgorsze,mając na uwadzę typków spotkanych w niezliczonych zakładach karnych.Ci jednak zdawali się warci zaufania.
O ile Greg rzeczywiście zdawał się nie pasować do rysopisu skazanego na izolację,Marcus nie ulegał pozorom. Jest XXI wiek.- pomyślał - Informacja jest potęgą,a ten ,kto umie się nią posługiwać - haker czy informatyk - może być bardziej niebezpieczny od seryjnego mordercy.Niestety,tylko w krzemowej dżungli,a nie w tej z komarami i psychopatami.. |