Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2015, 22:42   #37
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Shade podeszła do jeńca i nachyliła się do jego ucha patrząc na wyświetlacz przeczytała z pewnym trudem po francusku to co wcześniej przygotowała i teraz chciała mu przekazać:
- Ale nie każdy umierając trafi do raju. - Jej ton był wyraźnie kpiący. - Zabiłam już twojego towarzysza. Jeszcze jeden Arab posłany do piekła, myślisz że dla mnie to jakaś różnica?
Zoltan, którego zbroja stała w rogu, otwarta niczym pancerz żuka, podszedł do szafki z zapasami, pogrzebał chwilę i wyjął z niej pokaźną konserwę z uroczo uśmiechniętym prosiakiem na tle złotych kopuł na etykiecie.
- "Москва Тушёное мясо. Содержание свинины 60%". Łap, Valerie - podał zwiadowczyni - i powiedz cwaniakowi, że najpierw go tym skarmisz, a dopiero potem wyślesz allahowi - Hradetzky, właściwie obywatel Chartumu dobrze znał islamistów. Zwłaszcza tych fanatycznych.
Kobieta uśmiechnęła się rozbawiona, czego oczywiście nie mógł zobaczyć człowiek z workiem na głowie i pokręciła głowa przecząco i szybko wpisała w holofon kolejną wypowiedź:
- Jest wiele sposobów jak może umrzeć człowiek - Przeczytała z tłumacza nadając swojemu głosowi poważny ton. - I nie zawsze umiera z wszystkimi członkami w dobrym stanie. - Przy tych słowach przesunęła lufę pistoletu do jego genitaliów i odwiodła kurek. Dźwięk był dobrze słyszalny w ciszy pomieszczenia. - Chcesz się przekonać jak umiera się po kawałku?
Murzyn szarpnął się mocno, próbując oddalić się jak najdalej. Nie od pistoletu, bardziej od dotyku kobiety.
- Zostaw mnie! - krzyknął po francusku. Tłumacze nie były programami nieomylnymi, zwykłe urządzenie nie mogło przecież odgadywać intencji wpisywanych słów, ale ogólny sens i przesłanie dało zawrzeć się w słowach jak również zrozumieć w tych wypowiadanych przez przesłuchiwanego. - Zabierzcie ją ode mnie! - wrzeszczał prawie, nie potrafiąc ukryć strachu. - Nie jestem Arabem!
- Dla mnie to bez różnicy. - Odpowiedziała kobieta z przekąsem szybko zapisując kolejne słowa na holofonie. - Wystarczy że wierzysz w Allaha i raj pełen hurys dla tych co umrą godną śmiercią. - Ponownie przysunęła się do niego jak najbliżej. - Odpowiesz na nasze pytania albo osobiście wytnę ci serce.
Efekt pewnie byłby lepszy, gdyby mówiła świetnie po francusku, ale i tak facet trząsł się jak osika.
- Nic nie wiem! Miałem tu tylko pilnować i składać raporty!
- Jak składacie raporty? - Zapytała zimnym tonem. Skoro facet spuścił z tonu warto było to wykorzystać.
- Przez radio - tego wcale nie zamierzał kryć. Nie sprawiał wrażenie wyjątkowo bystrego, nawet przez ten worek zasłaniający mu twarz. Znaleźli przy nich dwa holofony zabezpieczone hasłem, ale ten sposób komunikacji tutaj na pustkowiu i tak nie działał. Nie było zasięgu.
- Co przekazujesz? Masz regularne godziny nadawania czy dajesz raport gdy coś się dzieje? - Rozmowa po francusku, za pomocą holofonu nie była łatwa, ale zwiadowczyni starała się przybrać obojętny ton głosu, by mężczyzna nie zorientował się jakie informacje są naprawdę istotne.

***


Po posiłku Shade jeszcze raz poszła na górę i spróbowała wydobyć z więźnia jak najwięcej dodatkowych, przydatnych słów, z których da się skomponować wystarczająco dużo sensownych odpowiedzi na nieoczekiwane pytania.
Nie miała pojęcia czy strach przed śmiercią z ręki kobiety był wystarczająco duży, by mężczyzna nie kłamał przekazując informacje Kane'owi, musieli jednak zaryzykować. Życie najemników zazwyczaj pełne było ryzyka. Pełne też było samotności, na którą skazywali się bardziej lub mniej świadomie. Czasami człowiek potrzebował po prostu uścisku innej osoby, chwili odpoczynku czy zmiany otoczenia. Nie było to jednak życie, na które zdecydowałaby się na stałe. Gdzieś tam daleko był inny świat. Normalni ludzie żyjący w swoich przytulnych domach, pracujący w wysokich, przeszklonych, ciepłych budynkach i wychowujący mniej lub bardziej grzeczne dzieci. Może dla ludzi, którzy nie mieli nigdy normalnego domu czy rodziny taka sielanka była po prostu zupełnie nie do pojęcia? Shade jak zwykle szybko odsunęła od siebie dziwaczne myśli i zostawiwszy więźnia pod czujnym okiem wartownika poszła z powrotem na dół.

Zostawiła swój holofon do użytku tych, którzy mieli zając się przekazaniem komunikatu. Nie miała na nim nawet hasła. Jak zwykle na akcję zabrała sprzęt w którym nie było żadnego numetu lub informacji mogącej powiedzieć cokolwiek o niej czy jej życiu. To było po prostu tylko przydatne urządzenie do szybkiego kontaktu, tłumaczenia czy uzyskania wiadomości.
Potem wzięła śpiwór i położyła się bezpośrednio na ziemi jak najbliżej źródła ciepła. Zwinęła w pozycje embrionalną i zasnęła dosłownie w ciągu kilku sekund. To był prawdziwy dar. Umiejętność natychmiastowego zasypiania w każdych okolicznościach. Miała jeszcze jeden, który umożliwiał jej przytomna głowę bezpośrednio po obudzeniu, niezależnie od tego jak była zmęczona i jak mało było tego odpoczynku.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 14-03-2015 o 22:54.
Eleanor jest offline