Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2015, 00:25   #11
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Stróż był zaskoczony, gdy paralizator, którego zamierzał użyć na Doktorze wyleciał mu z ręki. Był jednak dobrze wytrenowany i szybko odzyskał rezon sięgał już do pasa żeby nadać sygnał alarmowy, gdy Śmieszka dotknęła jego ramienia powodując paraliż.

Nie pochłaniała energii temporalnej ofiary, ale wciąż posiadała naturalną zdolność swej rasy powodującą zwiotczanie mięśni mężczyzna był w pełni świadomy, ale nie będzie mógł nawet mrugnąć przez najbliższą godzinę.

- Przepraszam ciebie bardzo za wszelkie niewygodny, ale nie możemy pozwolić ci na wszczęcie alarmu. Byłoby to zbyt kłopotliwe a my po prostu nie mamy czasu na przerzucanie się papierami i biurokracje, którą tak kocha UNIT - Wyjaśnił Doktor, który najwyraźniej odzyskał rezon. - Masz dobry refleks Śmieszko! Dziękuje za ratunek - Powiedział Władca Czasu z uśmiechem.

- Kurczę będę miał kłopoty. To ja lepiej tu zostanę z tym strażnikiem i oddam się w ręce służb. I tak by do mnie dotarli śladem internetowym - Powiedział smętnie Tomasz.

- Nie martw się nic ci się nie stanie! Użyłem swoich starych kodów dostępu z lat siedemdziesiątych, do tego dam ci list żelazny z moim podpisem, więc nie powinni ci robić wielkich kłopotów. Po za tym, gdyby nie ja to nie mieliby połowy tych skrzyń! A teraz pomóż mi to wyciągnąć - Odpowiedział kosmita.

Na twarzy Soszyńskiego odmalowała się ulga - Nawet jakby miał być kłopoty to i tak bym ci pomógł. Wyleczyłeś mi nogi, pokazałeś mi wszechświat, spełniłeś moje marzenia i zmieniłeś moje życie na lepsze cieszę się, że mogę pomóc. Ale jednak wolę zostać tylko wini uciekają.

- W takim razie jestem winny! - Doktor zaśmiał się.

Po tej krótkiej rozmowie chłopcy wzięli się za wysuwanie wyjątkowo ciężkiej i dużej skrzyni, którą potem otwarto za pomocą sonicznego śrubokręta. Po otwarciu wieka ich oczom ukazały się resztki kilku Daleków ich zbroje były porozbijane i osmalone

-Więc to są ci sławni fani eksterminacji ?
- O tej rasie kosmitów człowiek najwyraźniej słyszał Śmieszka wiedziała, co nieco o Wojnie Czasu z pamięci rasowej.
- Tak akurat ta kolonia podróżowała przez wymiary, więc powinienem być wstanie znaleźć nieuszkodzony żyroskopowy stabilizator międzywymiarowy… O to jest!

Doktor wyciągnął jakieś owalny kawałek metalu z kabelkami wyłączył hełm Śmieszki trochę pogrzebał przy machnie pomagając sobie piszczącą diodką.

- Gotowe! Teraz możesz sama decydować o tym czy chcesz być widoczna czy nie a jednocześnie cały czas roztaczasz wokół siebie pole negacyjne, więc nie musisz się martwić tym, że ktoś cię zmrozi wzrokiem - Powiedział kosmita puszczając oko.

Tomasz przyglądał się całemu procesowi z boku, odrobinę zmęczony oparł się o półkę i przypadkiem strącił jeden z mniejszych pakunków

- #123400 ID Mask przeczytał oznaczenie, co to takiego może być ? - Spytał.

- To się nazwa wyczucie czasu! - Doktor podskoczył i podniósł z ziemi coś, co wyglądało jak zwykła plastikowa maska:

http://api.ning.com/files/XWxb0YPOO2...737&height=552


- Nie dajcie się zwieść pozorom! To skomplikowane urządzenie maskujące. Pewnie ma wgrane formy humanoidalne, ale jak chcesz mogę wgrać więcej... Znaczy się, jeżeli chcesz Śmieszko to mogłabyś wziąć, jeżeli obawiasz się, że wzbudzisz strach? Ale moim zdaniem wcale nie musisz! Dopóki jesteśmy razem osłania cię system kamuflujący TARDIS, ale kiedy się rozstaniemy może ci się przydać nie sądzisz? Jeżeli jesteś zainteresowana to warto byłoby zacząć już teraz

Soszyński podszedł do Anielicy i mocno ją przytulił - Nie słuchaj staruszka jesteś perfekcyjna taka, jaka jesteś

***

Pożegnaliście się z Tomkiem i wyszliście z magazynu. Doktor zostawił mu odręcznie napisany liścik na końcu, którego przybił pieczątkę z jakimś Galifreyańskim symbolem. Zapytany wyjaśnił, że nie jest to jego imię, ale jeden z przydomków, który mu nadano a pieczątki potrzebował, bo spędził kiedyś trochę czasu w Japonii epoki Edo.

Po krótkiej podróży wylądowaliście w miejscu, które z pewnością nie znajdowało się na ziemi. Niebo było fioletowe a na niebie zauważyłaś trzy księżyce. Wszędzie były stoiska z przeróżnymi wyrobami widziałaś przedstawicieli wielu różnych raz, słyszałaś ożywione dyskusje oraz kłótnie. Była to prawdziwa kakofonia barw, kolorów oraz dźwięków, jakiej nigdy w swoim krótkim życiu nie doświadczyłaś.

- Witaj na największym targowisku wszechświata! Według wskaźników TARDIS gdzieś tutaj znajduje się przedostatni element układanki: Odpowiednie źródło zasilania. Problem w tym, że jest tu tyle elektroniki, że manualne wyszukiwanie zajęłoby bardzo dużo czasu, dlatego oboje weźmiemy czujniki nastawione na odpowiednią częstotliwość i spróbujemy zawęzić poszukiwania. - podał jej coś, co przypominało urządzenie używane wcześniej przez Doktora i Tomasza. Chyba, nazywali je telefonem komórkowym? W każdym razie jakieś ziemski wynalazek, tyle, że nie miały klawiatury, tylko jeden przycisk i wąski ekranik.

- Guzikiem mnie możesz wezwać w razie kłopotów, albo, jeżeli odnajdziesz cel naszych poszukiwań przede mną. Niestety nie wiem nawet w przybliżeniu jak nasz cel wygląda, ale to urządzonko będzie robić PING! Kiedy będziesz blisko. A dlaczego PING? No, bo to taki fajny dźwięk jest! Jakieś pytania ?
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 16-03-2015 o 16:25. Powód: Poprawka pisowni
Brilchan jest offline