Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-03-2015, 00:25   #11
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Stróż był zaskoczony, gdy paralizator, którego zamierzał użyć na Doktorze wyleciał mu z ręki. Był jednak dobrze wytrenowany i szybko odzyskał rezon sięgał już do pasa żeby nadać sygnał alarmowy, gdy Śmieszka dotknęła jego ramienia powodując paraliż.

Nie pochłaniała energii temporalnej ofiary, ale wciąż posiadała naturalną zdolność swej rasy powodującą zwiotczanie mięśni mężczyzna był w pełni świadomy, ale nie będzie mógł nawet mrugnąć przez najbliższą godzinę.

- Przepraszam ciebie bardzo za wszelkie niewygodny, ale nie możemy pozwolić ci na wszczęcie alarmu. Byłoby to zbyt kłopotliwe a my po prostu nie mamy czasu na przerzucanie się papierami i biurokracje, którą tak kocha UNIT - Wyjaśnił Doktor, który najwyraźniej odzyskał rezon. - Masz dobry refleks Śmieszko! Dziękuje za ratunek - Powiedział Władca Czasu z uśmiechem.

- Kurczę będę miał kłopoty. To ja lepiej tu zostanę z tym strażnikiem i oddam się w ręce służb. I tak by do mnie dotarli śladem internetowym - Powiedział smętnie Tomasz.

- Nie martw się nic ci się nie stanie! Użyłem swoich starych kodów dostępu z lat siedemdziesiątych, do tego dam ci list żelazny z moim podpisem, więc nie powinni ci robić wielkich kłopotów. Po za tym, gdyby nie ja to nie mieliby połowy tych skrzyń! A teraz pomóż mi to wyciągnąć - Odpowiedział kosmita.

Na twarzy Soszyńskiego odmalowała się ulga - Nawet jakby miał być kłopoty to i tak bym ci pomógł. Wyleczyłeś mi nogi, pokazałeś mi wszechświat, spełniłeś moje marzenia i zmieniłeś moje życie na lepsze cieszę się, że mogę pomóc. Ale jednak wolę zostać tylko wini uciekają.

- W takim razie jestem winny! - Doktor zaśmiał się.

Po tej krótkiej rozmowie chłopcy wzięli się za wysuwanie wyjątkowo ciężkiej i dużej skrzyni, którą potem otwarto za pomocą sonicznego śrubokręta. Po otwarciu wieka ich oczom ukazały się resztki kilku Daleków ich zbroje były porozbijane i osmalone

-Więc to są ci sławni fani eksterminacji ?
- O tej rasie kosmitów człowiek najwyraźniej słyszał Śmieszka wiedziała, co nieco o Wojnie Czasu z pamięci rasowej.
- Tak akurat ta kolonia podróżowała przez wymiary, więc powinienem być wstanie znaleźć nieuszkodzony żyroskopowy stabilizator międzywymiarowy… O to jest!

Doktor wyciągnął jakieś owalny kawałek metalu z kabelkami wyłączył hełm Śmieszki trochę pogrzebał przy machnie pomagając sobie piszczącą diodką.

- Gotowe! Teraz możesz sama decydować o tym czy chcesz być widoczna czy nie a jednocześnie cały czas roztaczasz wokół siebie pole negacyjne, więc nie musisz się martwić tym, że ktoś cię zmrozi wzrokiem - Powiedział kosmita puszczając oko.

Tomasz przyglądał się całemu procesowi z boku, odrobinę zmęczony oparł się o półkę i przypadkiem strącił jeden z mniejszych pakunków

- #123400 ID Mask przeczytał oznaczenie, co to takiego może być ? - Spytał.

- To się nazwa wyczucie czasu! - Doktor podskoczył i podniósł z ziemi coś, co wyglądało jak zwykła plastikowa maska:

http://api.ning.com/files/XWxb0YPOO2...737&height=552


- Nie dajcie się zwieść pozorom! To skomplikowane urządzenie maskujące. Pewnie ma wgrane formy humanoidalne, ale jak chcesz mogę wgrać więcej... Znaczy się, jeżeli chcesz Śmieszko to mogłabyś wziąć, jeżeli obawiasz się, że wzbudzisz strach? Ale moim zdaniem wcale nie musisz! Dopóki jesteśmy razem osłania cię system kamuflujący TARDIS, ale kiedy się rozstaniemy może ci się przydać nie sądzisz? Jeżeli jesteś zainteresowana to warto byłoby zacząć już teraz

Soszyński podszedł do Anielicy i mocno ją przytulił - Nie słuchaj staruszka jesteś perfekcyjna taka, jaka jesteś

***

Pożegnaliście się z Tomkiem i wyszliście z magazynu. Doktor zostawił mu odręcznie napisany liścik na końcu, którego przybił pieczątkę z jakimś Galifreyańskim symbolem. Zapytany wyjaśnił, że nie jest to jego imię, ale jeden z przydomków, który mu nadano a pieczątki potrzebował, bo spędził kiedyś trochę czasu w Japonii epoki Edo.

Po krótkiej podróży wylądowaliście w miejscu, które z pewnością nie znajdowało się na ziemi. Niebo było fioletowe a na niebie zauważyłaś trzy księżyce. Wszędzie były stoiska z przeróżnymi wyrobami widziałaś przedstawicieli wielu różnych raz, słyszałaś ożywione dyskusje oraz kłótnie. Była to prawdziwa kakofonia barw, kolorów oraz dźwięków, jakiej nigdy w swoim krótkim życiu nie doświadczyłaś.

- Witaj na największym targowisku wszechświata! Według wskaźników TARDIS gdzieś tutaj znajduje się przedostatni element układanki: Odpowiednie źródło zasilania. Problem w tym, że jest tu tyle elektroniki, że manualne wyszukiwanie zajęłoby bardzo dużo czasu, dlatego oboje weźmiemy czujniki nastawione na odpowiednią częstotliwość i spróbujemy zawęzić poszukiwania. - podał jej coś, co przypominało urządzenie używane wcześniej przez Doktora i Tomasza. Chyba, nazywali je telefonem komórkowym? W każdym razie jakieś ziemski wynalazek, tyle, że nie miały klawiatury, tylko jeden przycisk i wąski ekranik.

- Guzikiem mnie możesz wezwać w razie kłopotów, albo, jeżeli odnajdziesz cel naszych poszukiwań przede mną. Niestety nie wiem nawet w przybliżeniu jak nasz cel wygląda, ale to urządzonko będzie robić PING! Kiedy będziesz blisko. A dlaczego PING? No, bo to taki fajny dźwięk jest! Jakieś pytania ?
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 16-03-2015 o 16:25. Powód: Poprawka pisowni
Brilchan jest offline  
Stary 23-03-2015, 13:58   #12
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Śmieszka była niemal zaskoczona gdy udało się jej unieruchomić strażnika. Może dlatego że była taka młoda i nigdy nie użyła tej zdolności Aniołów, lub dlatego że do końca nie wierzyła że potrafi. No ale jednak. Z pewnością przyda się na przyszłość.
Stosunkowo szybko znaleźli kolejny fragment układanki. Co raz bardziej podobał mi się hełm jaki podarował mi Doktor. Teraz mogła być widoczna, ba nawet się poruszać gdy ktoś patrzy bezpośrednio na nią. Pokusiło ją przez chwilę by postraszyć w przyszłości kilka istot, ale natychmiast do głosu doszło jej sumienie i zrezygnowała z pomysłu.
Zaraz potem dostałam maskę. Dzięki niej mogła chodzić między innych, wyglądając jak ktoś zwyczajny. Nie jako żywa rzeźba, ale cielesny stwór, ciepły i miękki. To było fantazmatyczne! Ukryła cenny prezent w fałdach szaty, tak jak wcześniej urządzenie Doktora. Nie mogła się doczekać, aż będzie mogła go wykorzystać.

Zrobiło się jej trochę smutno gdy Tomek nie zdecydował się podróżować z nimi dalej. Już zdążyła polubić człowieka. Zaskoczyło ją że przeją się tym co powiedział Doktor. W końcu to była prawda, wzbudzała strach i z chęcią zmieniła by postać o ile to było to możliwe. Nie mniej jednak było jej miło. Na dodatek był ten dziwny gest na pożganie. Ona ledwie ośmieliła się na dotknięcia czyjeś dłoni, a on tymczasem przylgnął do niej niemal całym ciałem i objął ramionami. Było to przyjemnie uczucie i od razu Śmieszka zapragnęła go więcej.
Gdy zostali sami w TARDIS na próbę podeszła do Włady czasu dy ten obsługiwał stery pojazdu, Jednak gdy stanęła za jego plecami straciła odwagę i szybko się osunęła. No cóż... później spróbuje znowu.

Targowisko było niczym tancerką ubrana w kolorowe szaty i obwieszona dzwonkami. życie tutaj wręcz wirowało, wszędzie słuchać było głosy, a wszelkiego rodzaju obcy poruszali się między straganami wymijając się nawzajem dając pozory jakiegoś dziwnego tańca. Śmieszka była oczarowana.
Komunikator jaki otrzymała cały czas trzymała w dłoni bojąc się go zgubić. To nie przeszkadzało jej przyglądać się innym, zaglądać na stragany i nasłuchiwać dźwięku "PING". Jej kojarzył się z upadającą metalowym prętem... nie była pewna dlaczego.
Przeciskanie się między rożnymi osobami zdawało się drażnić większość kupujący. Jej to nawet pasowało. Mogła bez zwracania uwagi przekonać się jaki w dotyku jest dany obcy, jaką fakturę mają jego ubrania. Odkryła u siebie pewien stopień uzależnienia od fizycznego kontaktu. To była ostatnie uzależnienie o jakie można było porządzić Łkającego Anioła. No ale ona do normalnych przedstawicieli swojej rasy nie należała, prawda? Ciekawe czy podobne odczucia miały inne ułomne jednostki... no ale czy jakaś przeżyła? Bardzo w to wątpiła. Była wyjątkiem może na skalę kosmosu.
At teraz co to tego urządzenia robiącego "PING"...
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 06-04-2015, 17:30   #13
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Przedzierałaś się przez tłum, niektórzy istoty chyba rozpoznawały czym jesteś. Część z nich uspokoiło się gdy zobaczyło że poruszasz się gdy ciebie obserwują ale znalazło się paru panikarzy którzy starali się jak najbardziej oddalić jedna osoba nawet krzyknęła i zemdlała kiedy się o nią otarłaś. Szkoda bo miał taką interesującą korowatą skórę! Twoja pamięć rasowa zidentyfikowała drzewiastego samca jako przedstawiciela rasy Drzew z Cheem. Co z nim zrobisz ? Rozglądając się dokoła stwierdzasz że nikt cię raczej nie zatrzyma w związku z tą sytuacją ale jeżeli go tak zostawisz to ktoś go może okraść albo zrobić inną krzywdę. Z drugiej strony czy powinnaś się czuć odpowiedzialna za czyjeś uprzedzania ? W końcu nie twoja wina że drzewiak ma takie słabe nerwy. Przypomniałaś sobie też że w każdej chwili możesz wybrać sobie dowolną inną formę. Ale czy jest jakieś sens w ukrywaniu tego kim jesteś ? A może Tomek miał racie i powinnaś być dumna ze swojej wyjątkowości zamiast się jej wstydzić ?

Bardzo dużo kwestii do przemyślenia.

***

idąc za wskazaniami urządzenia doszłaś w końcu do jakiegoś stoiska które zidentyfikowałaś jako lombard. Przeciągnęłaś wykrywacz po wystawionych towarach a sygnał robił się coraz głośniejszy: "PING...Ping...ping...PING!PING!PINGGGG!!!"

Urządzonko oszalało gdy skierowałaś je w kierunku dziwacznej zbroi - Miała błękitny kolor który przywodził ci na myśl zewnętrzny wygląd Tardis i muszkę ? Tak pod szyją zbroi było coś co wyglądało jak stalowa mucha.

- WYŁĄCZ TO USTROJSTWO! - Krzyknął na ciebie właściciel kramu. Problem w tym że nie wiedziałaś jak to zrobić na szczęście za twoimi plecami pojawił się Doktor i wyłączył urządzenie.

- Witaj Śmieszko, dobra robota znalazłaś nasz cel! Dobrze się bawiłaś na zakupach?- Spytał z uśmiechem po czym wyciągnął soniczny śrubokręt i zaczął badać zbroje - Tak! Doskonale! Tu jest reaktor łukowy jako napęd co prawa dość prymitywnym ale do naszych celów się nada... - Odczytywał dalsze zapisy z analizy obcego urządzenia nagle pobladł i otworzył usta ze zdziwienia

- Technologia wydaje się przestarzała na pierwszy rzut oka ale ma w sobie technologie Władców Czasu! Jak to możliwe ? SKĄD TO MASZ ?!!- Zaczął krzyczeć na sprzedawce.

- Ja nic nie wiem przyniósł to jakieś siwowłosy humanoid i zapłacił mi ładną sumkę za to żebym oddał osobie na którą ta machina zareaguje proszę przyłożyć rękę to zobaczymy czy mogę wam oddać

Gdy Doktor zrobił to o co go proszono zbroja nagle ożyła a miły dla ucha kobiecy głos powiedział - Kod genetyczny rozpoznany Witam Doktorze. Ma pan wiadomość od Iron Mana czy zechce pan odsłuchać ? - Gdy kosmita przytaknął z głośnika wydobył się męski głos - SOS! SOS! Mamy problem z Mistrzem. No, może nie do końca bo Kosei zachowuje się jak grzeczny agent tarczy ale wszystko wskazuje na to że mamy tu jakiegoś innego władce czasu albo naśladowce

-Co?- Spytał zaszokowany Doktor.
- Czy mówię niewyraźnie ? Potrzebujemy tu twojej pomocy ty fircyku!
- Co ?!!
- Przesuń się małpiszonie! Pewnie znów ma utratę pamięci po regeneracji. Doktorze poznajesz mój głos ? Tu Mistrz musisz przeskoczyć do innego wymiaru nie wiem w którym momencie twojego timelinu jesteś ale potrzebujemy ciebie i twojej TARDIS.

- COOO?!! Doktor wyglądał jakby miał za chwile paść z wrażenia. Dalej dyskutował o czymś z głosami w puszczę ale ty przestałaś zwracać na to uwagę gdyż twe zmysły ostrzegły cię przed nadchodzącym niebezpieczeństwem.

Trójka łkających aniołów zmierzała w waszą stronę, wokół było tyle istot że przemieszczały się w błyskawicznym tempie. Tylko ty mogłaś ich wyczuć. Miałaś tylko kilka minut zanim tu dotrą trzeba działać!
 
Brilchan jest offline  
Stary 06-04-2015, 20:40   #14
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Śmieszka doświadczyła całego wachlarzu reakcji na jej obecność. Jedni się bali i wycofywali, wielu ja ignorowali, a jeszcze paru miało miny jakbym nie wierzyli swoim oczom. Znalazł się jeszcze mono podchmielony obcy któremu pomachała wesoło wyrzucił butelkę którą od jakiegoś czasu sączył.
Najgorzej było z pewnym samcem Drzew z Cheem. Musiał być dość wrażliwy bo jak... kłoda? To było dobre słowo. Śmieszka poczuła się najpierw lekko speszona tak gwałtowną reakcją. No ale w końcu była Łkającym Aniołem, jedną z najstraszniejszych istot we wszechświecie.
Zdecydowanie nie mogła go tak zostawić. W najlepszym wypadku go okradną, a najgorszym... no właśnie. No ale można było temu zaradzić w miarę prosty sposób. Wyciągnęła z połów szaty maskę i pomyślała o starszej kobiecie jaką spotkała na cmentarzu czekając na Doktora. Po chwili wyglądała już jak ona. Złapała powalone drzewo i zaciągnęła go w wolną przestrzeń między dwoma straganami, po czym zaczęła lekko poklepywać go po twarzy.
- Cc... co? - odezwał się obcy.
- Spokojnie kochaniutki - powiedziała naśladując ton kobiety mówiącej do małego dziecka. - Zasłabłeś za chwilkę
Drzewo szybko poklepał się po kieszeniach. Ulga na jego twarzy powiedziało Śmieszce że znalazł to czego szukał.
- Czy ja wyglądam na złodzieja, chłopcze? - udała oburzenie. - Niby po co ci pomagałam? Ta dzisiejsza młodzież!
- Przepraszam panią - przeprosił potulnie obcy. - Wydało mi się że wdziałem Łkającego Anioła.
- Gdyby to był Anioł, chłopcze już byłbyś w innym czasie. Jak się teraz czujesz?
- Już lepiej, dziękuję pani
- Mam jeszcze trochę zakupów do zrobienia, dasz sobie już radzę, słoneczko?
- Yyyy, tak, dziękuję jeszcze raz - drzewo szybko zniknął w tłumie.
Śmieszka tylko wielkim wysiłkiem wolni nie wybuchnęła śmiechem. W gruncie rzeczy taki drobny żart poprawił samopoczucie obcemu i ona przekonała się że lepiej zatrzymać postać jaką dawała jej maska. Tomek nie miał racji. Lepiej być czymś innym niż Łkającym Aniołem. Nawet jeśli nie miała złych zamiarów i tak będzie wzbudzała strach. Puki nie znajdzie urządzenia co robi "ping" zachowa postać staruszki.

W końcu znalazła się zguba! Zdjęła maskę gdy tylko na scenie pojawił się Doktor. Uśmiechnęła się do Władcy Czasu dumna z siebie.
- Całkiem zabawnie było - odpowiedziała na pytanie Doktora. -Co to, reaktor łukowy?
Nim uzyskała odpowiedź. Sytuacja zaczęła się się komplikować. Nagle zbroja którą znalazła okazała się mieć ślady technologi Władców Czasu i na dodatek z zakodowanym DNA Doktora. A potem ta wiadomość. Dla niej samej to było akurat dość jasne. Ci na drugim końcu połączenia spotkali Doktora w jego przyszłości. Jej przyjaciel miał ich dopiero poznać. Chyba nawet ten drugi o tym wiedział.
A potem...
Było ich troje. Dwoje braci i siostra. Łkające Anioły. Śmieszka zadrżała gwałtownie, gdy wyczuła ich obecność. Chwyciła ramię Doktora trochę zbyt mocno z wrażenia i szarpnięciem odwróciła go w swoją stronę.
- Nadchodzą! Troje mojego rodzeństwa! - powiedziała z wyraźna nutą strachu w głosie. - Musimy uciekać! Zabierz co potrzebujesz, ja ich zatrzymam!
Odwróciła się w kierunku z jakiego nadchodzili. Doktor uratował jej życie, teraz pora się odwdzięczyć.
- Podjecie, a rozszarpię was na strzępy! - ostrzegła ich. Wiedziała że ją wyczuli i że ją usłyszą.
W przeciwieństw do nich mogła się poruszać pod ich wzrokiem i nigdy nie musiała mrugać. Była gotowa stłuc ich kamienne formy w proch jeśli ruszą za Doktorem. Bała się jak wtedy gdy tuż po narodzinach chcieli ją zabić, ale teraz gdy miała przyjaciela, który tyle dla niej zrobił.... Nigdy nie pozwoli im go skrzywdzić!
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 08-04-2015, 13:24   #15
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- W coś ty się znowu wpakował?!! Przecież ta rasa jest dla nas wielkim zagrożeniem! - Huknął Mistrz.
- Teraz to nieważne wchodź do zbroi będę zdalnie prowadził. - Wtrącił spokojnie drugi głos. Zbroja otworzyła się niczym jakiś kokon.
- Nie będę używał żadnej broni! - Sprzeciwił się kosmita.
- Przecież wszystkie bronie usunąłem ty durny kosmiczny hipisie... - Dalszej części dyskusji nie usłyszałaś, bo musiałaś skupić się na walce.


Oni mieli przewagę liczebną, lecz na twoją korzyść działało urządzenie stworzone przez Władce Czasu. Widziałaś, co zamierzają zrobić kilka minut zanim zadadzą cios, miałaś też wrażenie, że dla nich jesteś jakoś rozmazana, bo ich ciosy były wyjątkowo niecelne.

Zadałaś im dość poważne obrażenia oni tobie zaledwie kilka głębszych otarć. Walczyli jednak z wielką zaciekłością mieli też większe niż ty doświadczenie bojowe i z pewnością zaraz się połapią się, w czym rzecz i stracisz swoją przewagę...

Nagle jeden z twoich wrogów się odsłonił mogłaś go zabić nie sprawiałby już wam więcej kłopotu Doktor też to zobaczył - Nie rób tego proszę! - Krzyknął wiedziałaś jednak, że twoi "krewni" nie mają podobnych skrupułów może warto go ocalić przed jego własną dobrocią i naiwnością?
 
Brilchan jest offline  
Stary 08-04-2015, 13:54   #16
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
-To co mam zrobić?! - krzyknęła z frustracja.
Zamiast zadać śmiertelny cios zasadziła swojemu krewniakowi porządnego kopniaka posyłając go za ziemię. Następnie złapała dwoje za ręce i z całą swoją siła pociągnęła ich do siebie. Stracili równowagę co pozwoliło jej złapać ich za karki zdrowo stuknąć ich głowami. Na ziemię posypało się trochę pyłu skalnego.
To ich nie zabiło ale teraz mieli identyczne pęknięcia na czole. To da jej parę sekund, ale nie więcej.
- Uciekaj! - krzyknęła stając miedzy Doktorem a Aniołami.
Sklepikarz już dawno uciekł korzystając zamieszania. Teraz mogła mieć tylko nadzieję że Władca Czasu coś wymyśli. Inaczej... Teraz życzał sobie tylko żeby uciekł bezpieczne.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 21-04-2015, 13:34   #17
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Śmieszkę otoczyła błękitna tarcza energetyczna - Dziękuje ci za spełnienie mojej prośby. Wystarczy że mi zaufasz w końcu jestem Doktorem!- Powiedział kosmita lekko metalicznym głosem gdy się na niego spojrzała okazało się że przywdział zbroje i to właśnie ona emitowała ochronne pole.

- Ty przestań strzelać głodnymi kawałkami głupcze tylko podnoś swoją najnowszą dziewczynę z ziemi i uciekajcie stamtąd- Anielica usłyszała z pod hełmu zgryźliwy głos gdy Władca Czasu pomagał jej wstać na nogi.
- a TY PRZESTAŃ GO KRYTYKOWAĆ! Prawdziwy bohater musi umieć odpowiednio przygadać przeciwnikowi i utrzymać morale cywilów! Dandysie chwyć ją mocno zaraz użyje zdalnego sterowania żeby was stamtąd wyprowadzić - Odezwał się drugi osobnik o radosnym tonie brzmiało to jakby się świetnie bawił.

Już po chwili lecieliście w przestworza dzięki mocy potężnych silników odrzutowych wbudowanych w stalowy pancerz. Kolorowe dach stoisk i budynków zmieniły się w barwną niekończącą się mozaikę z tej perspektywy wyglądało na to że cała planeta była jednym wielkim kupieckim kramem.

- Dobra co teraz ? - Spytał Doktor swoich rozmówców.
- Zaraz ci tu sprowadzimy TARDIS a potem przetransportujemy was do innego wymiaru - Odpowiedział mu radosny głos.
- Cooo?!!- Spytał ponownie powtarzając się niczym zdarta płyta.

Jednak zamiast odpowiedzi zmaterializowała się wokół nich statek. Śmieszce wydawało się że szumienie TARDIS było perlistym śmiechem Doktor najwyraźniej był tego samego zdania - Bardzo zabawne - Skomentował gorzko.

- Nie pora na narzekanie złapcie się czegoś bo czeka was ostra jazda przez wymiary DJ Stark zapodaje odpowiednią melodie- Powiedział głos po czym z głośników zbroi zaczęło lecieć "Highway to Hell".

***


Turbulencje rzeczywiście były spore na szczęście zdążyli chwycić się belek na suficie. Gdy wyszli z TARDIS ich oczom ukazał się okazały salon wypełniony sztuką nowoczesną obrazami i rzeźbami. Powitało ich dwóch facetów.

Jeden nosił lekki zarost i przyglądał się wam z miną która świadczyła o zniesmaczeniu w jego oczach kryła się wielka inteligencja

[MEDIA]http://media.kaigaidrama.jp/images/0300003501_DYxnT89GSVKN5aLYmnPdm8_n.jpg[/MEDIA]

- No, naprawę Doktorze zdziwaczałeś na starość! To ludzkie kobiety i mechaniczne psy już ci się znudziły zboku ?!! Musiałeś sobie znaleźć cholernego Łykającego Anioła ?!! Dobrze chociaż że w swoim zamiłowaniu do egzotyki wygrzebałeś taką z błędem genetycznym która nie wyślę nas do epoki kamienia łupanego - Jak widać on na pierwszy rzut oka wiedział czym jest Śmieszka.

Drugi mężczyzna słysząc tą chamską wypowiedź trzasnął go w łeb otwartą dłonią - Oj, przymknij się Yano ty szowinisto jeden Pani wybaczy temu grubianinowi Tony Stark geniusz i wynalazca wita w Stark Tower - Drugi z rozmówców miał nieco rozwianą fryzurę i miły uśmiech. Spróbował chwycić dłoń Śmieszki i złożyć na niej pocałunek.

[MEDIA]http://bollyhollyhd.com/wp-content/uploads/2015/04/Robert_Downey_Jr._1.jpg[/MEDIA]

- Czy jest Panie może jakąś krewną Szarego Gargulca

- Znalazł się feminista! Ty po prostu chcesz ją po prostu poderwać! Przykro mi samozwańczy playboyu ale ona nie jest nawet biologicznie kompatybilna z ludźmi!

- Zacznij być milszy dla Dam albo opowiem agentce Summers o twojej przeszłości- Zagroził.

- Tylko spróbuj a Pani Potts dowie się jak obserwujesz te wszystkie modelki

- Och, Pepper o tym wie, i wie również o tymże jestem wierny bo wynajęła całą armię detektywów którzy mnie kontrolują tak więc ja mam haka na ciebie a ty na mnie żadnego

Yano mruczał coś pod nosem o "głupiej zarozumiałej małpie" ale od tej pory był już miły dla Śmieszki.


***

Siedzieli wszyscy na kanapie wokół szklanego stolika na którym Aleksander Brytyjski lokaj Starka podał im herbatę z mlekiem. Po wstępnym wyjaśnieniu że znajdują się w innym wymiarze gdzie ludzie z nadnaturalnymi zdolnościami są normą i obaj rozmówcy spotkali Doktora już wcześniej tylko w późniejszym momencie jego linii czasu (tak jak Anielica przewidziała) przeszli do setna sprawy.

- Ktoś zaczął mnie naśladować. Stosują moje metody hipnozy a co jeszcze bardziej podejrzane sygnatura energetyczna pasuje do Władców Czasu! Nie jesteśmy pewni czy to ktoś z tutejszych ocalił część mojego DNA z eksperymentów Zoli czy może ktoś oprócz mnie przedostał się do tego świata
 
Brilchan jest offline  
Stary 26-04-2015, 20:31   #18
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Gdy doktor uniósł Śmieszkę w powietrze ta wydała z siebie wysoki pisk. Niby Łkające Anioły maja skrzydła, ale używają je niezwykle rzadko. Nikt nie chce zamienić się w kamień wysoko nad ziemią. Na dodatek ona sama miała... tydzień? Może dwa i nigdy nie oderwała się od ziemi. Skutkiem czego spanikowała.
Na szczęście wierna TARDIS zmaterializowała się wokół nich. Teraz innego wymiaru!

Przeszyli znajomi Doktora byli tak kompletnie rożni od siebie, że Śmieszka była w szoku. Pierwszy z nich blondyn patrzył na nią z odrazą. Prawda, nie należała do najmilszych ras we wszechświecie, ale przecież jej jeszcze nie znał, prawda? Wiedział też o jej ułomności. Śmieszka już zaczęła już uważać go za dar, ale im dłużej mówił tym bardziej miała ochotę wysłać go w przeszłość.
Natomiast drugi człowiek był miły i uśmiechnięty. Zdziwiło ją gdy pocałował ją w dłoń. Z trochę tępym wyrazem twarzy popatrzyła na własna rękę ciągle uniesioną w powietrzu. Będzie musiała zapytać Doktora co znaczy ten gest. Jednak z tego co mówił Tony Stark, jak się przedstawił chyba nie znaczyło to nic złego.

Gdy ludzie i Władcy Czasu rozmawiali i pili herbatę Śmieszka ograniczyła się do obserwacji. Mimo iż miała tu dwa gatunki różnych istot, to nie zachowali się specjalnie inaczej od tych których już poznała. Również ten wszechświat nie wydawał się specjalnie rożny, patrząc przez pryzmat Yana i Tonyego. Może jeśli pozna więcej ludzi rozpozna różnice? W właśnie!
- Właściwe, jeśli to Władca Czasu to podróżował w czasie. Potrafię wyczuć czasowy paradoks, więc chyba będę mogła wyczuć jego. No i potrafię poruszać się bardzo szybko - to mówiąc wstała poszedł go Tony'ego i siadła obok niego obejmując go mocno. To wszystko w czasie potrzebnym do mrugnięcia okiem.
- Ale wy wiecie lepiej, ja mam jakieś dwa tygodnie - wspomniała puszczając bruneta.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 26-04-2015 o 22:50.
Dragor jest offline  
Stary 10-06-2015, 22:22   #19
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- A tobie co podać śliczna ? - Spytał Tony Śmieszki obejmując ją ramieniem z szerokim uśmiechem na twarzy widać było że ucieszył się z jej uścisku - O! Masz ranę na czole potrzebujesz jakiegoś opatrunku ? Może szybko schnący beton ?- Proponował.

- Jej biologia nie pozwala na przyjmowanie pokarmów tylko energii temporalnej jak to możliwe że jeszcze nie umarłaś z głodu kobieto? - Yiano zwany Mistrzem nie przestawał być opryskliwym chamem.

- Ja ją dokarmiam- Powiedział Doktor lekkim głosem po czym delikatnie dotknął ramienia Śmieszki i posłał jej kolejną dawkę złotej energii która zaleczyła jej ranę i zaspokoiła głód.

Widząc to drugi Władca Czasu aż pobladł - Co ty wyprawiasz ?!! Czy ty zwariowałeś do reszty ?!- Wydusił z siebie.

- Kosei, nie jestem jeszcze gotowy na zmianę nie masz prawa mnie krytykować ? Czy znasz Ziemskie przysłowie o ludziach żyjących w Szklanych Domach i rzucaniu kamieniami ? - Odpowiedział Doktor.

Wyraźnie wstrząśnięty Yano spojrzał na ciebie - Czy wiesz że on się dla ciebie zabija ?- Wysyczał wściekle. Tony też wyglądał na zmartwionego ale nie włączał się do dyskusji.

- Nadchodzi Agentka Summers z nowymi informacjami- Poinformował ich komputerowy głos JARVISA.

Do pomieszczenia weszła miło wyglądająca blondynka ubrana w skórzany kombinezon z symbolem czarnego orła na białym tle nadrukowanym na ramieniu.
http://www.ugc.qpic.cn/baikepic/2372...21207194.jpg/0

Gdy tylko weszła do pokoju twarz Yano się rozjaśniła i złagodniała - Mam nowe informacje o zagrożeniu czy wprowadziliście ich już w szczegóły ?

- Jeszcze nie Agentko- Powiedział Stark a na jego twarzy było widać ulgę z powodu zmiany tematu - Jakieś czas temu pojawił się w okolicy nowy Super łotr, tak właściwie to Superłotrzyca co dziwne stosuje metody podobne do Mistrza zna nawet język Galafreyi ale z DNA które znaleźliśmy na miejscu wynika z tego że mamy do czynienia z pół człowiekiem pół Władczynią Czasu. Podejrzewamy że to jakiś klon stworzony przez Armina Zolę z materiału genetycznego który skradł Mistrzowi

Doktor wyglądał na zagubionego Yano był zapatrzony w Agentkę cielęcym wzrokiem gdy Śmieszka przyjrzała się mu uważniej zauważyła w jego aurze ślady paradoksu czasowego.

- Chodźcie wyjaśnię wszystko po drodze trzeba iść szybko zanim znów zniknie nam z radarów najszybciej będzie skorzystać z TARDIS - Powiedział Yano a w jego głosie dało się wyczuć zdenerwowanie tak jak by zależało mu na tym żeby coś ukryć.
 
Brilchan jest offline  
Stary 11-06-2015, 21:33   #20
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Śmieszka była przerażona. Doktor poświęcał się dla niej? Dlaczego jej nie powiedział? Gdyby to zrobił nigdy by nie przyjęła energii. Władca Czasu był jej jedynym przyjacielem, tym który uratował ją w dniu jej narodzin. A ona... nie chciała wierzyć że jej istnienie jest więcej warte niż jego... i tak nie powinna żyć.
Z szybkością przynależną jej rasie doskoczyła do Doktora i chwyciła go za ramię. Nie mocno, tylko na tyle by jej nie uciekł.
- Dlaczego? - spytała. - Wiedziałeś co sobie robisz i nie wypowiedziałeś mi. Ja przecież bym nigdy... - przygryzła wargę nie mogą ubrać w słowa uczuć jakie ją ogarnęły.
Obróciła się by przyjrzeć się kobiecie, która jakoś była w stanie okiełznać temperament Yana'ę. Gdyby była Aniołem mogła by powiedzieć że jest piękna w wymiarze jej rasy. Nie wiedziała jak się kanony piękna mają do ludzi, ale chyba były podobne.
Wtedy poczuła słaby ślad paradoksu czasowego otaczającego drugiego Władcę Czasu. Nie była najlepsza w stawianiu żądań ale...
- Powiedz mi dlaczego robisz to sobie, a ja ci powiem coś o Mistrzu, czego on nie chce żebyś wiedział - wyszeptała Doktorowi na ucho.
Miała nadzieję, że to podziała. Musiała widzieć dlaczego świadomie się uśmiercał. Nie wierzyła, że to tylko dla niej. Wiedziała że w tym musi być jakaś głębsza prawda. W końcu jest tylko ułomnym Łkającym Aniołem, czyms co w ogóle nie powinno żyć..
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172