Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2015, 01:34   #42
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Skoro z Mohammedem nie dało się dogadać po rosyjsku, Roy szybko zostawił go tym, którzy z przesłuchiwania jeńców albo czerpali więcej przyjemności, albo przynajmniej lepiej się na nim znali, a czas, który został mu po przeszukanie posterunku, wykorzystał głównie na zabawę znalezioną lornetką. Oprócz niej przygarnął też parę ręcznych granatów, ale akurat ich działania - w żadnym trybie - nie zamierzał sprawdzać dopóty, dopóki nie będą naprawdę potrzebne.

- Ja bym został - oznajmił po pesymistycznym stwierdzeniu Shade. Do tej pory swoim zwyczajem siedział cicho i słuchał. - Po jednym podejrzanym czy tam przegapionym raporcie raczej nie rzucą tu nie wiadomo jakiej potęgi, a takie miejsce łatwo obronić. Wystarczy się pilnować.
Zapiął niespiesznie kombinezon, założył czapkę i gogle ochronne, po czym z saperką pod pachą ruszył do wyjścia.
- Idę schować tego, którego wyrzuciliśmy na zewnątrz. Potem mogę pomóc przy skuterach.
- Przysyp go tylko trochę śniegiem. - Bojko skinął mu głową.

Sugestia dowódcy była kusząca, ale ostatecznie Roy uznał, że lepiej jednak usunąć trupa sprzed drzwi. Zatargał tężejące zwłoki za narożnik budynku, w miejsce, gdzie nawiewało miękkiego śniegu, z serdecznym stęknięciem wepchnął w wysoką, kopną zaspę i dopiero wtedy przysypał kilkoma ruchami łopaty.
Cała akcja nie trwała dłużej niż parę minut, ale przeszywający mróz i wysiłek i tak zadziałały pobudzająco. W związku z tym, zamiast od razu poszukać sobie przytulnego kąta do drzemki, wybrał się najpierw na samotne oględziny zdobycznych skuterów. Zoltan miał w końcu jeszcze inne technologiczne plany, w dodatku takie, przy których realizacji chyba nikt z zespołu nie mógłby go zastąpić, a nie był przecież swoim wspomaganym pancerzem i potrzebował odpoczynku jak każdy.
Royowi z kolei nie powinno ubyć, jeśli po swoją skromną porcyjkę ciepła, spokoju i ruskich konserw zgłosi się w drugiej kolejności, kiedy w miarę możliwości już się upewni, czy znalezione maszyny nie odmówią nagle posłuszeństwa z powodu jakiejś durnej usterki bądź braku paliwa albo energii. I czy w ogóle dadzą się uruchomić.
 
Betterman jest offline