Wszyscy starsi, prócz opiekuna, umarli... Wszyscy starsi prócz opiekuna, umarli...
Max powtórzył to sobie kilka razy, w myślach, za każdym razem bardziej tracąc humor. Co mogło być powodem, że wszyscy dorośli umarli?
Na bogów... Na myśl przychodziło mu tylko jedno wytłumaczenie i wcale nie był z tego zadowolony. Nic a nic.
Z ponurą miną wrócił do chaty.
- Ci, co tutaj mieszkali, zniknęli w połowie jedzenia - powiedział. |