Katsu, Kise, Hisaki, Kenzo:
Hisaki bez problemu uwolnił się z sieci, a potem pomógł Kisemu. Kenzo w tym czasie czekał na otwarcie bunkra, ale nie doczekał się, bo Katsu wsiąkł w grunt. Kenzo w końcu wkurzył się i uderzył raz pięścią tworząc niewielki otwór, przez który zainteresowani zauważyli po pierwsze, że znajdują się w tej dziurze gdzie było "świeże obozowisko", a po drugie że ich przeciwnikiem jest
wielkie oko z nibynóżkami! Kenzo dokładnie widział jak Katsu pojawił się za okiem i dziabnął je kunaiem. Stwór złapał go jednak tymi nibynóżkami i podrzucił do góry, a następnie spojrzał w jego kierunku...
Katsu:
Spadłeś na stwora i tak mu przywaliłeś, że jego oko rozprysło się na kawałki. Uwolniłeś Kisego, Hisakiego i Kenza. Nigdzie w pobliżu nie ma jednak Lotosa.
Lotos:
Widziałeś jak z dziury pionowo w górę na jakieś dziesięć metrów wyleciał Katsu. Wyglądało na to, że nie jest przytomny.
Dym:
Tam niżej było pomieszczenie z kilkoma dalszymi przejściami, jakby kamiennymi futrynami. Twój klon próbował przejść przez jedne z nich, ale w jednym momencie przestał istnieć. Nawet nie zarejestrował ataku.