Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2015, 22:43   #39
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Siedząc w hotelowym lobby Lance musiał znaleźć sobie jakąś możliwość zabicia czasu. Dla wprawy przeszedł się wokół budynku i po kilku korytarzach aby sprawdzić jakość monitoringu. Obejrzał okolicę, przyjrzał się wracającym późną porą gościom, odbył krótką pogawędkę z recepcjonistką, przerzucił też kilka pism, które ktoś uprzejmy pozostawił na stole. Nie było dużo do roboty, co w sumie było mu na rękę. Już miał sklasyfikować wieczór jako „nudziarstwo“ kiedy zobaczył generała Saeeda Zamaniiego, którego pamiętał z Beludżystanu. Widział go kilka razy podczas wspólnych treningów jakie US Marines odbywali z Pakistańczykami. Dowódcy zdarzyło się kilka razy wizytować takie spotkania. Z tego co Styx pamiętał, to miał dobrą opinię - wśród podkomendnych budził respekt, był nieugięty i zawsze twardo forsował swoje zdanie. Tu, w Islamabadzie, pierwszy raz zdarzyło mu się widzieć go bez munduru i w miłym towarzystwie, nie składającym się jedynie z trepów. Widać stary musiał nieco odreagować wieczne utrzymywanie armii w gotowości bojowej i wyjechał z dala od Quetty i swojego korpusu, aby nie prowokować plotek. Punkt dla niego.

Pryncypał i Constance pojawili się po jakimś czasie. Zadowoleni. Spotkanie musiało być bardzo emocjonujące, bowiem idąc korytarzem reporterka NYT osunęła się na ziemie i trzeba było ją ocucić. Lance na prośbę Newporta zabrał się za udzielanie pierwszej pomocy. Przeniósł kobietę na sofę, rozpiął guziki pod szyją, a następnie ułożył na boku podkładając poduszkę pod głowę. Sprawdził oddech i puls. Były w porządku. Następnie podniósł Morneau powieki i obejrzał białka oczu - widać było popękane żyłki. W kilku miejscach na ciele dojrzał też wybroczyny, co znaczyło że reporterka musiała być niedawno blisko epicentrum jakiegoś wybuchu... „Jasne, Globemaster i samochód-pułapka. Odważna dziewoja“ - pomyślał z uznaniem.
Na szczęście ambulans nie trzeba było długo czekać. Może życiu Constance nie zagrażało niebezpieczeństwo, jednak warto było dmuchać na zimne - obrażenia wewnętrzne potrafiły być paskudne, głównie ze względu na to, że nie było ich widać i z tego względu mogły przysporzyć problemów podczas diagnozowania.

Po powrocie do ambasady Lance przywitał się z obecną tam parą kontraktorów, którzy pokazali mu najnowsze wydanie internetowego biuletynu firmowego „Blackwater Tactical Weekly“. Był na pierwszej stronie - fotki z lotniska jak i spod Serena Hotel były dodatkiem do raportu z Pakistanu. Chłopaki oczywiście nie szczędzili mu przytyków związanych z „parciem na szkło“ i lansowaniem się w mediach, jednak wyraźnie widać było zazdrość. Gdyby to ta para kontraktorów jechała na lotnisko, cała śmietanka przypadła by im. On był tylko we właściwym miejscu o właściwym czasie.

Kiedy miał kilka chwil spokoju, zasiadł przed komputerem i sprawdził lokalne wiadomości. Interesowało go jakie są podejrzenia w sprawie strzelaniny na wiadukcie. Kto za tym stał? Dlaczego doszło do zamachu? Czemu zamordowano tylu policjantów z prewencji?
W końcu Lance poszedł spać.

Nad ranem ustalił grafik zajęć z Newportem i Nicole i dał znać w bazie, jakie były plany i ustalenia na najbliższe dni. O ile sytuacja się nie poprawi, na co nic nie wskazywało, to czekają go naprawdę nerwowe tygodnie.
 
Azrael1022 jest offline