Przez dłuższy czas Oswald wpatrywał się w wioskę. Jednak nie mógł tego robić wiecznie. Robiło się coraz ciemniej i siedzenie w tym miejscu zdało mu się coraz mniej rozsądne.
Na dodatek, gdyby rozpalili ognisko, od razu by wpadli w oczy mieszkańcom wioski.
- Co zatem robimy? - spytał. - Schodzimy w dół, czy cofamy się w las i rozbijamy obóz? |