Gdy drużyna była razem a prócz tego wśród obecnych był tutejszy wioskowy lider Isherwood, Geth postanowił porozmawiać o strategii. - Chyba pora byśmy porozmawiali o obronie wioski, towarzysze. Nie będę ukrywał, nie jestem specem od prowadzenia wojen czy bitew, ale podzielę się z wami kilkoma przemyśleniami. Przeszedłem się po wiosce, co doradzam też reszcie i moją uwagę przyciągnął budynek strażnicy. Biorąc pod uwagę informację od pana Isherwooda na temat wioskowych i ich wyposażenia proponuję tak – Karnax zrobił krótką pauzę, zastanawiając się od czego zacząć - W strażnicy umieśćmy starców i jeśli nikt nie ma lepszego pomysłu to też osoby nie potrafiące i niechcące walczyć. Niechaj się opiekują rannymi. Chyba że ktoś ma sposób czy siłę przebicia – czarodziej spojrzał na barda - by wzniecić w nich ducha walki. Wszędzie umieśćmy latarnie i pochodnie, jeśli nieumarli zaatakują w nocy musimy jakoś wyrównać sobie to, że żywe trupy widzą doskonale w ciemnościach. Od strony skąd zombie nadejdą zawczasu przygotujmy stosy drewna i szmat nasiąkniętych oliwą. Nie tylko może to spowolnić marsz przeciwnika ale co ważniejsze, jeśli podpalimy to wszystko w dobrym momencie zadamy mu dotkliwe straty. Przynajmniej tak to sobie wyobrażam. – Geth milczał przez chwilę, ciekaw czy taki pomysł spodoba się reszcie - No i jak pan Jagan wspomniał wcześniej, uzbrojeni w broń długą ludzie mogli by dźgać i utrzymać na dystans zombie. Do tego utworzyłbym małą grupę wyposażoną w broń krótką i trzymał w obwodzie, tak na wszelki wypadek, gdyby trupy w jakimś miejscu napierały wyjątkowo silnie lub znalazły gdzieś lukę w obronię. Reszta ludzi niechaj razi z dystansu. No i skoro o tym mowa, Panie Isherwood, jak by była możliwość mógłby pan wezwać wszystkich wioskowych czaromiotów, przydało by się określić jakim potencjałem dysponują.– Czarodziej zakończył swój wywód, czekając na zdanie i sugestię innych. - Tak, ustanowienie punktu zbiorczego w zbrojowni nie jest złym pomysłem. Jest u nas kilka osób znających się na pierwszej pomocy, to może wypalić. Co do ognia już mówiłem panu Jaganowi, że nie mamy dość surowców na otoczenie wioski pierścieniem - odpowiedział Isherwood, starając się wydobyć z monologu czarodzieja najważniejsze punkty. - Co do “wioskowych czaromiotów”, jak ich pan określił, mówimy raczej o nowicjuszach. Więcej w walce zrobią mieczem niż czarami, dwóch mieszkańców kiedyś terminowała u magików ale nie nauczyła się zbyt wiele oprócz prostych sztuczek, czasami któryś wyczyści ubranie albo wyczaruje wodę, nic wielkiego. Natomiast Hadrien kiedyś służył na dworze jako doradca i miał okazję liznąć prawdziwej magii. Zapewne nie może się on równać z wami, awanturnikami, ale kilku truposzy usmaży. Jeżeli chcecie z nim porozmawiać to jego dom znajduje się na południu wioski.
Pospieszny marsz do osady górników nadszarpnął rezerwy energii Vade’a. Spotkanie z diabłem, śmierć Blodwhuna, bój z hordą nieumarłych, a do tego wszystkiego pospieszny odwrót, stanowiło sporo atrakcji jak na jeden dzień. Gdy tylko znalazł się za względnie bezpiecznymi umocnieniami, cisnął podróżny plecak na ziemię i przez kilka długich minut nie odzywał się. W końcu, gdy Geth skończył swoją przemowę, bard zabrał głos:
- Skoncentrujmy się na bramach. Niech mniej doświadczeni i gorzej uzbrojeni obrońcy zajmą pozycje na wschodzie i zachodzie. Nasze główne siły ulokujmy przy bramach, gdyż one stanowią najsłabszy punkt umocnień. Proponuje utworzyć dziewięcioosobowy oddział szybkiego reagowania i wsparcia, złożony z najmniej doświadczonych ludzi. Mógłbym stanąć na jego czele i w razie potrzeby posiłkować najbardziej narażone punkty obrony. Jeżeli ktoś odniesie rany w czasie boju, przybywajcie do mnie - skorzystamy z różdżki, którą zakupiliśmy jeszcze w mieście. - Dziewięć osób? W sensie pan, panie Credo i ośmiu moich ludzi? W takim razie ma pan ośmiu ludzi. Dostanie pan siedmiu młodych i Garreta, on po pierwsze potrafi wywijać mieczem, po drugie utrzyma młodych w ryzach. Podobno zanim trafił tutaj był wojskowym rangi kapitana, więc powinien poradzić sobie z kilkoma trupami - odrzekł Isherwood polecając przechodzącej kobiecie posłać po rzeczonego kapitana. On sam oczekiwał sugestii od doświadczonych awanturników, zanim wprowadzi swoje plany obrony w życie. |