Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2015, 11:48   #42
Nemroth
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
Gdy drużyna była razem a prócz tego wśród obecnych był tutejszy wioskowy lider Isherwood, Geth postanowił porozmawiać o strategii.
- Chyba pora byśmy porozmawiali o obronie wioski, towarzysze. Nie będę ukrywał, nie jestem specem od prowadzenia wojen czy bitew, ale podzielę się z wami kilkoma przemyśleniami. Przeszedłem się po wiosce, co doradzam też reszcie i moją uwagę przyciągnął budynek strażnicy. Biorąc pod uwagę informację od pana Isherwooda na temat wioskowych i ich wyposażenia proponuję tak – Karnax zrobił krótką pauzę, zastanawiając się od czego zacząć - W strażnicy umieśćmy starców i jeśli nikt nie ma lepszego pomysłu to też osoby nie potrafiące i niechcące walczyć. Niechaj się opiekują rannymi. Chyba że ktoś ma sposób czy siłę przebicia – czarodziej spojrzał na barda - by wzniecić w nich ducha walki. Wszędzie umieśćmy latarnie i pochodnie, jeśli nieumarli zaatakują w nocy musimy jakoś wyrównać sobie to, że żywe trupy widzą doskonale w ciemnościach. Od strony skąd zombie nadejdą zawczasu przygotujmy stosy drewna i szmat nasiąkniętych oliwą. Nie tylko może to spowolnić marsz przeciwnika ale co ważniejsze, jeśli podpalimy to wszystko w dobrym momencie zadamy mu dotkliwe straty. Przynajmniej tak to sobie wyobrażam. – Geth milczał przez chwilę, ciekaw czy taki pomysł spodoba się reszcie - No i jak pan Jagan wspomniał wcześniej, uzbrojeni w broń długą ludzie mogli by dźgać i utrzymać na dystans zombie. Do tego utworzyłbym małą grupę wyposażoną w broń krótką i trzymał w obwodzie, tak na wszelki wypadek, gdyby trupy w jakimś miejscu napierały wyjątkowo silnie lub znalazły gdzieś lukę w obronię. Reszta ludzi niechaj razi z dystansu. No i skoro o tym mowa, Panie Isherwood, jak by była możliwość mógłby pan wezwać wszystkich wioskowych czaromiotów, przydało by się określić jakim potencjałem dysponują.– Czarodziej zakończył swój wywód, czekając na zdanie i sugestię innych.

- Tak, ustanowienie punktu zbiorczego w zbrojowni nie jest złym pomysłem. Jest u nas kilka osób znających się na pierwszej pomocy, to może wypalić. Co do ognia już mówiłem panu Jaganowi, że nie mamy dość surowców na otoczenie wioski pierścieniem - odpowiedział Isherwood, starając się wydobyć z monologu czarodzieja najważniejsze punkty.
- Co do “wioskowych czaromiotów”, jak ich pan określił, mówimy raczej o nowicjuszach. Więcej w walce zrobią mieczem niż czarami, dwóch mieszkańców kiedyś terminowała u magików ale nie nauczyła się zbyt wiele oprócz prostych sztuczek, czasami któryś wyczyści ubranie albo wyczaruje wodę, nic wielkiego. Natomiast Hadrien kiedyś służył na dworze jako doradca i miał okazję liznąć prawdziwej magii. Zapewne nie może się on równać z wami, awanturnikami, ale kilku truposzy usmaży. Jeżeli chcecie z nim porozmawiać to jego dom znajduje się na południu wioski.

Pospieszny marsz do osady górników nadszarpnął rezerwy energii Vade’a. Spotkanie z diabłem, śmierć Blodwhuna, bój z hordą nieumarłych, a do tego wszystkiego pospieszny odwrót, stanowiło sporo atrakcji jak na jeden dzień. Gdy tylko znalazł się za względnie bezpiecznymi umocnieniami, cisnął podróżny plecak na ziemię i przez kilka długich minut nie odzywał się. W końcu, gdy Geth skończył swoją przemowę, bard zabrał głos:
- Skoncentrujmy się na bramach. Niech mniej doświadczeni i gorzej uzbrojeni obrońcy zajmą pozycje na wschodzie i zachodzie. Nasze główne siły ulokujmy przy bramach, gdyż one stanowią najsłabszy punkt umocnień. Proponuje utworzyć dziewięcioosobowy oddział szybkiego reagowania i wsparcia, złożony z najmniej doświadczonych ludzi. Mógłbym stanąć na jego czele i w razie potrzeby posiłkować najbardziej narażone punkty obrony. Jeżeli ktoś odniesie rany w czasie boju, przybywajcie do mnie - skorzystamy z różdżki, którą zakupiliśmy jeszcze w mieście.

- Dziewięć osób? W sensie pan, panie Credo i ośmiu moich ludzi? W takim razie ma pan ośmiu ludzi. Dostanie pan siedmiu młodych i Garreta, on po pierwsze potrafi wywijać mieczem, po drugie utrzyma młodych w ryzach. Podobno zanim trafił tutaj był wojskowym rangi kapitana, więc powinien poradzić sobie z kilkoma trupami - odrzekł Isherwood polecając przechodzącej kobiecie posłać po rzeczonego kapitana. On sam oczekiwał sugestii od doświadczonych awanturników, zanim wprowadzi swoje plany obrony w życie.
 
Nemroth jest offline