Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2015, 22:43   #317
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Hrabia przysłuchiwał się z zaciekawieniem temu co mówił Søren. Nawet za bardzo nie ziewał. Zdarzyło mu się to tylko raz, co zważając na jego stan, było wynikiem wielce pozytywnym. Gdy myśliwy skończył już swoje wywody, zapadła cisza. Cisza, w której Søren i Gunther oczekiwali na wyrok. W końcu Gerolf von Ludenhoff uśmiechnął się szeroko, odsłaniając białe i zdrowe zęby.

- Bogowie się do mnie uśmiechnęli – powiedział, wznosząc oczy ku niebu. – Sam Thaal skierował tego niedźwiedzia w moje włości. Pewnie jesteście ciekawi czemu tak mówię. Wyjaśnię wam i coś zaproponuję. A Wy zdecydujecie, co robić. Otóż...

- Wraz z bratem od kilku dni, a właściwie nocy wybieramy się na polowania w leżące na stokach gór lasy. Mamy zamiar upolować tajemnicze zwierzę, które zamieszkuje te tereny. Jest to legendarny biały rogacz. Jeleń, o którym w naszych stronach krążą legendy od wielu pokoleń. Ani mojemu ojcu, ani dziadkowi nie udało się go nawet dojrzeć. Mój pradziad został przez niego ugodzony rogiem i zapadł na śmiertelną chorobę. Zmarł w boleściach. Polowanie jest więc swego rodzaju zemstą. Przysięgliśmy wraz z bratem, że rogacz padnie z naszej ręki i musimy słowa dotrzymać. I pewnie myślicie, że chcę, by dwóch doświadczonych łowców mi w tym pomogło. Otóż nie. W czasie, gdy byliśmy w górach i tropiliśmy albinosa, tutaj w Ludenhoffie doszło do pewnego zdarzenia. Ktoś włamał się w progi naszej rodowej siedziby i skradł pewne precjoza, będące w posiadaniu rodziny od wielu pokoleń. Po prostu ukradziono nasze rodowe skarby, pośród nich piękny i wielce dla nas szczególny diadem, który nasza pra-pra babka otrzymała od żony Elektora Nordlandu w dniu zaślubin. Pragnąłbym byście udali się w ślad za złodziejami i odzyskali pamiątki. Ja ze swej strony natomiast dołożę wszelkich starań by ubić niedźwiedzia z Behemsdorfu. Znam doskonale okoliczne lasy, mieszkam tu od urodzenia. Moi ludzie są zdolnymi łowcami, ale nie aż tak bym wysyłał ich w odległe rubieże w poszukiwaniu skradzionego dobra. Poza tym nie chcę, by się dowiedzieli, że ich włodarza spotkał taki afront. Ucierpiałby na tym mój wizerunek. Oczywiście zapłacę wam za pomoc. Powiedzmy dziesięć koron teraz i pięćdziesiąt, gdy wrócicie z odzyskanym skarbem. A co do zlecenia włodarzy z Behemsdorfu, zawiadomię ich, że nawiązaliśmy współpracę i sprawę niedźwiedzia rozwiązuję ja, hrabia von Ludenhoff. Co Wy na to?
 
xeper jest offline