Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2015, 22:53   #57
Nimitz
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Może, to z winy mącącej myśli migreny, a może złego przeczucia, które zakiełkowało w jej sercu jeszcze zanim przeprowadzona przed chwilą rozmowa, po której objawy nękającej ją przypadłości pogłębiły się.

Raz jeszcze wyjrzała przez okno na kłębiące się niczym zły omen chmury i choć w żaden sposób nie uspokajały one jej myśli cieszyła się w duchu, że ostre słońce nie będzie pogłębiać jej bólu.

Przymknęła powieki, wskazującym palcem pocierając skroń ni to by osłabić odrobinę ból, ni wymazać wizję niegościnnego domostwa.
Raz jeszcze podeszła do stojącego w salonie aparatu podniosła słuchawkę i w czerwonym, ozdobionym kolorowymi kwiatami i zaryzykowałaby stwierdzenie odrobinę kiczowatym, notatniku wyszukała numer Nathana.
Odrobinę nerwowo owijając niesforny kosmyk włosów na palcu wskazującym oczekiwała na pierwszy sygnał, po którym odezwał się znajomy jej głos.

-Tu Nathan..

-Cześć Nathan słyszałam….- odezwała się od razu jedynie po to by po chwili zdać sobie sprawę z tego, że pośpieszyła się nieznacznie.

- ...niestety nie mogę teraz rozmawiać, zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału.

Nie lubiła rozmawiać z maszynami dlatego jej brwi powędrowały ku sobie, tworząc na twarzy odzwierciedlającą niezadowolenie zmarszczkę.
Sygnał zadźwięczał w jej uchu dając jej jeszcze kilka chwil na zastanowienie się, co właściwie powiedzieć.

-Hej Nathan, tu April yyy...dzwoniła Irene. Odezwij się jak będziesz miał chwilę. - dokończyła bezładnie i odłożyła słuchawkę jak zawsze odczuwając niesmak po tego typu jednostronnej rozmowie.
Jasną stroną jej zdolności było to, że wszystko zdawało się jej w jakiś sposób odpowiadać, drzewa, ptaki, pogoda...wszystko to zdawało się nieść ze sobą jakieś większe przesłanie, wszystko poza techniką, ona zawsze była dla niej jakaś taka….martwa.

Kilka razy przemierzyła pokój, nie do końca wiedząc za co powinna się w tym momencie zabrać.
~Prawdopodobnie jutro odsłoni więcej kart. - Przeszło jej przez myśl i dla dodania sobie otuchy wzięła głęboki oddech.
Usłyszała niespokojny szmer dobiegający z sąsiedniego pokoju i przypomniała sobie, że jest to najwyższa pora by nakarmić Aleksandra, jej wodnego żółwia.
Małe paciorkowate ślepka wpatrywały się w nią z miłością gdy wrzuciła mu do terrarium ulubionego przysmaku co sprawiło, że uśmiechnęła się sama do siebie na moment zapominając o trawiących jej duszę niepokojących myślach.

-Masz rację stary skorupku, wszystko po kolei. - stwierdziła do żółwia spokojnie po czym podeszła i na chybił trafił wybrała jedną, z niegdyś należącej do jej matki, kolekcji płyt winylowych.
Igła zaszumiała cichutko tańcząc na porowatej powierzchni, a zanim jeszcze utwór się rozpoczął April już siedziała w swoim ulubionym fotelu trzymając w dłoni szydełko i kłębek włóczki.
Przymknęła oczy, gdyż skupianie wzroku sprawiało jej ból, jednak jej sprawne palce pamiętały odpowiednie trajektorie przeskakując spokojnie oczko za oczkiem, dopełniając całości.

Muzyka zabrzmiała w uszach dziewczyny. Klasyczne tony na pozór zdawały się uspokajać jej duszę.

April odpłynęła myślami w jedynie sobie znane miejsce, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że mruczy cicho pod nosem
Crux sacra sit mihi lux .Non draco sit mihi dux ..


 
Nimitz jest offline