"Kenku-Aku kurkai kuk korkei Kektak!"* - Słowa Kerkurakai wypowiedziane w chwili wzniesienia świętego totemu Kerkurk
Kenku tłoczyli się wokół świętego totemu.
-
To będzie nowe centrum nowego Kenku-Aku! - krakał sprzed ołtarza Kerkurakai, Arcykapłan, Ten który zna wolę Kektaka, Największy z mędrców. Przed nim zaś był postawiony samotny pal, pod którym usypany został wcześniej chrust.
-
Patrzcie i podziwiajcie! Wy tutaj zgromadzeni zostaniecie powołani do tego, by dźwignąć wasz lud z kolan! Razem dokonamy odwetu na zdrajcach Najwspanialszego! Dostąpicie zaszczytu by być świadkami kary jaka czeka tych, którzy są przeciwni mądrości i wszechpotęgi Kektaka! - grzmiał, po czym dał znak, by przyprowadzono ofiary.
Żołnierze popychali przed sobą tych, którzy byli winni całego zła w Kenku-Aku. Jednocześnie wraz z ich pojawieniem się zgromadzeni wokół Takako zaczęli wymieniać ich winy:
-
Za niszczenie naszych ziem!
-
Za zatruwanie naszej ziemi!
-
Za niszczenie naszych domów!
-
Za okradanie nas!
-
Za mordowanie naszych braci!
-
Za bałwochwalstwo!
-
Za głód jaki na nas sprowadziliście!
-
Za sprzymierzenie się z wcieleniem zła!
-
Za naszego Proroka!
-
Za kumanie się z Kerokiem!
-
Za zniszczenie Kenku-Aku!
-
Za kradzież naszych łuków!
-
Za wojnę!
-
Za...
I tak to się ciągnęło. W tym samym zaś czasie skazani zostali zaciągnięci do pala i solidnie przywiązani. Następnie żołnierze dobyli noży i zaczęli ciąć. Ciała Ulliarich szybko pokryły się płytkimi i rozległymi ranami z których to wolniutko sączyła się posoka. Taka śmierć byłaby długa, lecz na pewno łagodna. Na nieszczęście dla nich i na chwałę Kenku był to dopiero początek. Preludium.
-
Za zwłok bezczeszczenie! - wskazał kolejną winę jeden z kapłanów, a inny przyniósł przeklęty podarek, który ci niegodziwcy ze sobą przynieśli.
-
Chcieliście tym sprowadzić na nas zgubę, lecz Kektak ukazał mi wasze prawdziwe zamiary i odkrył przede mną prawdę o tym coście przynieśli ze sobą! Teraz zaś sami skosztujecie tego coście na nas chcieli sprowadzić! - przerwał na chwilę Kerkurakai wyliczanie win, po czym dał znak, a trzymający naczynia z oliwą wylali ją na ciała spętanych ofiar. Nikt z nich nic nie rzekł, gdyż obcięte języki bardzo sprawnie odebrały im mowę.
-
Najpierw odebrano wam mowę, a teraz odbierzemy wam wzrok byście nie mogli pożądać naszych kobiet! - zakrakał i dał tym samym kolejny znak, a żołnierze przy słupie wzięli się do pracy. Po chwili na ziemię spadło oko, potem następne i kolejne za nimi. Tym to sposobem zło które nawiedziło ziemię Kenku-Aku straciło swój kłamliwy głos i pożądające wszystkiego oczy!
Egzekucja trwała nadal. Zgromadzeni wokół Kenku gwizdali, rzucali wyzwiska w stronę związanych Ulliarich, a niektórzy postanowili nawet skorzystać z cięższych argumentów jakimi były kamienie. Wtem Arcykapłan wykonał gest i wszyscy się uciszyli jak las, gdy Kektak do niego przybył by wydać w nim na świat zwierzynę łowną i stworzenia pełzające.
-
Za wasze niezliczone zbrodnie przeciwko wybranemu ludowi Kektaka zostajecie skazani na pochłonięcie przez płomienie Akteka, któremu postanowiliście oddawać cześć! Nie oszukaliście nas podawaniem fałszywych imion i wyobrażeń bogów, gdyż jest tylko Jeden Jedyny, a wszystko inne jest ucieleśnieniem zła i zepsucia Akteka! Strąconego z wysokości, który będzie cierpiał po wieczność płomieniach! - zagrzmiał Kerkurakai, a potem na suche gałązki padły pochodnie. Ogień piął się w górę, a krzyk skazanych wzniósł się w górę szybciej niż smród ich palonego ciała. Diabelski wywar, którym chcieli zatruć ziemię Kenku dopadł ich. Momentalnie cały słup stanął w płomieniach. Krzyki stały się jeszcze głośniejsze, a modlitwy jeszcze donośniejsze! Jeszcze pełniejsze chwały i dziękczynienia!
Czarny dym wirując unosił się w górę owiewając kolejne części totemu. Ptaka najniższą z istot, która nie może istnieć stale na ziemi, ani stale na niebie! Potem czarne obłoki zafalowały przed wyobrażeniem potężnego i rozłożystego dębu, symbolu fundamentu życia oraz domu jakim jest las. Tak to dym ze słupa piął się ku niebu, by napotkać trzecią część totemu, a mianowicie potężnego rogacza. Dumnego i ze wspaniałym porożem. Nad nim zaś wznosi się wizerunek Kenku. Ludu wybranego przez jedynego i najwspanialszego boga świata tego. Na samym szczycie zaś góruje nad całą resztą Kektak, wyobrażony jako wężowa głowa pokryta piórami.
-
Kenku-Aku kurkai kuk korkei Kektak! - zagrzmiał Kerkurakai.